Derrick Rose przed rokiem debiutował jako pierwszy starter chicagowskich Byków w Meczu Gwiazd od 1998 roku i czasów Michaela Jordana. Chwilę później Rose noszący przydomek the Pooh (czytaj Puchatek) sięgnął po nagrodę dla najlepszego gracza sezonu 2010/2011, prowadząc Byki do pierwszego miejsca w regular season. W obecnym sezonie, jego zespół w 11. spotkaniach musiał sobie radzić bez niego, a mimo tego faktu Derrick dostał się do Meczu Gwiazd i jego ligowy team jest tylko o jedną porażkę od największego rywala – Miami Heat.
Warto podkreślić, iż jest to drugi sezon Rose’a pod ręką niezwykle cenionego wśród trenerów Toma Thibodeau (Trener Roku 2011). Obaj Panowie wystąpią razem w tym prestiżowym widowisku. Na dodatek wesprze ich trzeci przedstawiciel byczego teamu w East NBA All Stars, Luol Deng.
Obecny coach Byków potrafił – bez obaw – postawić na 23-letniego gracza, czyniąc z niego prawdziwego lidera klasy All Star. Skutecznie wpaja mu również tajniki defensywy a lider Bulls poddaje się tytanicznej pracy na treningach i w meczach. Zespół od momentu przejścia Derricka na zawodostwo ustawiany i budowany jest pod niego. Za Rosem oczywiście murem stoi zespół ( który doskonale zdaje sobie sprawę z klasy i umiejętności swojego lidera ), w decydujących momentach spotkań kierując piłkę właśnie do niego. Do historii ligi przeszły już rzuty Rose’a z meczów z Lakers czy Rockets. Rose potrafił też wygrać w tym sezonie już konfrontacje z najlepszymi PG ligi jak Chrisem Paulem czy Stevem Nashem. Praktycznie od zeszłego sezonu nie zwalnia tempa i hamują go tylko urazy stopy i pleców.
Derrick zdobywa średnio 21.8 pkt i notuje 7.7 as na mecz, zaliczając w tym sezonie rekordy na poziomie 35pkt przeciwko Wizards i 16 asysty przeciwko Clippers. Podczas 4-letniej kariery w lidze osiągnął jeszcze lepsze wyniki, dwukrotnie notując 42 oczka i raz 17.decydujących podań podczas sezonu zasadniczego.
Również podczas zeszłego sezonu D-Rose ustanowił dwa inne godne uwagi wyniki. Pierwszy z nich to rekordowe w karierze 6. przechwytów w świątecznym meczu w MSG w N.Y. Drugi to 6. celnych prób w kategorii tego, nad czym gorąco pracował podczas Mistrzostw Świata w Turcji czyli rzutów za trzy punkty (przeciwko Hawks). Również przeciwko Hawks zaliczył rekord kariery w play offs tj. 44pkt (maj 2011).
3 maja 2011 stał się najmłodszym graczem w historii ligi z tytułem MVP, wyprzedzając tym samym Wesa Unselda. Wówczas to też dołączył on do Michaela Jordana jako drugiego gracza Byków z tym wyróżnieniem.
W głosowaniu o pozycję startera, wśród playmakerów, wyprzedził Rajona Rondo i Derona Williamsa, z którymi złoty medalista Mistrzostw świata 2010 będzie dzielił minuty na parkiecie, w barwach jednej drużyny. Ten występ w Orlando będzie jego trzecim wśród All Stars. W głosowaniu i pod względem popularności na Wschodzie wyprzedził go tylko Dwight Howard.