Clippers grali sobie swoją koszykówkę przez niemal trzy kwarty meczu z Wolves, po czym…. przestali trafiać cokolwiek. Mecz przejęło dwóch rezerwowych gości, którzy w sumie rzucili w tym spotkaniu 54 punkty. Derrick Williams (27 pkt, 9-10 FG, 4-4 3P, 5 zb) pobił tym samym swój rekord kariery. Michael Beasley (27 pkt, 11-15 FG, 3-3 3P) trafiał nieprawdopodobne rzuty w ostatniej kwarcie, którą Wolves wygrali 36-21… Blake Griffin rozpoczął mecz od 18 punktów w pierwszej kwarcie i razem z DeAndre Jordanem (12 pkt, 12 zb, 4 blk) dominowali pod koszami. Jak jednak już pisałem, tylko do czasu. Popisywali się swoimi typowymi alley-opami, a potem nastąpił reset…. i Jordan dość dosadnie, w słowach dawał znać co myśli o swojej i drużyny grze. Słyszycie?
Wolves wygrali ostatecznie 109-97, a na obszerniejszą relację zapraszam po południu, bo teraz pora uciekać do pracy.
wielkie mi halo, nie mowil tego o swojej druzynie tylko dlatego ze wykonal duzy wysilek i nic z tego nie wyszlo, bardzo duzo zawodnikow przeklina sam tez przeklinam jak zostane popchniety w powietrzu lub jak cos mi sie nie uda. NIgdy jednak nie mam na mysli swojej druzyny bo rozumiem ze to byl moj blad.