Terry na szóstym miejscu w historii w ilości celnych rzutów zza łuku.
Avery Johnson przybył do Dallas, czyli do miejsce gdzie całkiem niedawno z powodzeniem prowadził gospodarzy spotkania, Mavericks. Dla graczy Ricka Carlisle, targanych przez transferowe spekulacje na temat Derona Williamsa (gracza gości) i Dwighta Howarda miał to być przysłowiowy spacerek i wygrana numer 22 w tym sezonie. Na szczęście dla fanów Nets i na żywo śledzących to widowisko plany Mistrzom NBA pokrzyżował dochodzący do wysokiej formy Brook Lopez.
Goście zaczęli mecz mocnym akcentem od wygrania pierwszej kwarty 28-23. Świetnie na dystansie radzili sobie Marshon Brooks, Deron Williams czy debiutujący Gerald Green (mistrz slam dunków). Zwłaszcza D-Will rozpoczął mecz z przytupem od 10 oczek w 1kw. Pod koszami równych sobie nie mieli Brook Lopez i Kris Humphries, którzy jak się to później okazało, dopiero się rozkręcali..
Początek drugiej kwarty to wyraźny zryw przyjezdnych i seria trójek Anthony’ego Morrowa (15pkt w meczu) i Geralda Greena (10 oczek w spotkaniu). O ile pierwsza odsłona należała do Williamsa, o tyle druga była prowadzona pod dyktando Morrowa notującego 8 oczek w tej części gry.
Nets powiększali swoją przewagę, udanie radząc sobie w defensywie i wykorzystując swoje szanse w ataku. 11 oczek przed przerwą dla gości i wynik 56:45 wywołały uśmiech na twarzy Avery’ego Johnsona.
Mavs przez cały mecz nie potrafili wstrzelić się do kosza rywali, notując słabe 36% z pola gry. 1-4 z gry Cartera, 1-7 Mahinmiego i znów 1-7 Kidda widoczne zostawały w grze. Mimo, że goście częściej tracili piłki (19-13) to miejscowi nie potrafili tego spieniężyć..
Tuż po przerwie nastąpiło przebudzenie Dirka. Nowitzki trafił dwie szybkie trójki, Haywood dodał 5 oczek z efektownym slam dunkiem i przewaga gości zmniejszyła się do 4 oczek (60-56). Między 3 a 5 minutą trzeciej partii byliśmy świadkami nieporadności w ataku z obu stron. Pudłowali jedni i drudzy – nawet z czystych pozycji – mnożyły się straty..Impas przełamali Marion i Haywood doprowadzając do remisu po 60. Gracze trenera Carlisle byli naprawdę na dobrej drodze do wygranej.
Po drugim czasie na prośbę trenera Johnsona jego gracze wrócili z dalekiej podróży (niemocy). MarShon Brooks, Anthony Morrow i Gerald Green (były gracz Mavs) podnieśli rękawicę i zaczęli znów trafiać. Morrow i Green dorzucili po pięć oczek, w tym po jednej trójce. Swoje spod kosza zdobywał Lopez, autor 9 oczek w tej kwarcie.
Czwarta kwarta zapowiadała duże emocje i sporo walki. W niej znów defensywą imponowali goście, a niemocą razili Mavs. Brook Lopez dokładał kolejne trafienia, łącznie notując rekord sezonu w postaci 38 pkt! Jego zespół przez całą odsłonę zachowywał bezpieczną przewagę, na przemian 3-5 a nawet 7 punktów. Lopez trafił 17 z 28 prób z gry.
Niemoc Mistrzów sięgnęła zenitu między 7 a 4 minutą 4kw. W tym czasie nie potrafili oni (znów) znaleźć recepty na poprawę własnej ofensywy. Sieci złapały ich mocno w sidła i nie chciały wypuścić ;-) Kiedy na tablicy widniał wynik 89-79 dla gości mało kto wierzył w sukces gospodarzy. A jednak!
Kolejno przez obronę rywala przebijali się Haywood, Nowitzki, Marion i Terry. Następnie trójką popisał się Kidd i na 48sek przed końcem regulaminowego czasu to gospodarze byli bliżej wygranej (92-91). Faul centra Mavs na Brooku Lopezie stał się najważniejszym fragmentem spotkania. Po dwóch celnych wolnych Lopeza, dwa kolejne pudła zza łuku zaliczył Kidd i jego zespół był zmuszony do pogodzenia się z porażką nr. 14 w tym sezonie. Mavs spudłowali pierwsze 14 rzutów w 4kw.
Na pocieszenie został im fakt, iż Jason Terry po dwóch trafieniach, awansował na pozycję numer 6 w ilości celnych rzutów za 3pkt (1680 prób celnych). Od piątego Peji Stojakovića dzieli go 40 trafień.
Ciekawostki: Mavs mają bilans 1-10 w tym sezonie, kiedy przegrywają na starcie 4kw. Przed meczem swój mistrzowski pierścień odebrał gracz gości DeShawn Stevenson. 18 punktów i 10 zbiórek tj. najlepszy w sezonie występ Haywooda nie uchronił miejscowych od porażki..
Wynik: Dallas Mavericks (21-14) – New Jersey Nets (11-25) 92:93
Punktowali: D. Nowitzki 24 (10 zb), B. Haywood 18 (10 zb), J. Terry 12 oraz B. Lopez 38, A. Morrow 15, D. Williams 12 (12 as)
Świetne spin pivoty Brook Lopeza. Wydaje mi się, że nie tylko Haywooda będzie kręcił po powrocie z kontuzji. Dla Niego samego warto byłoby zobaczyć ten mecz.
Postaramy się wyłapać mecz