Po sondzie na największe wpadki przy All Starowych wyborach, przyszedł czas na wielkich nieobecnych w dotychczasowych meczach gwiazd. Tym razem jednak zanim zaczniemy sondować i wrzucimy na stronę tabelkę do głosowania, wspólnie postaramy się wybrać największych pominiętych przy tej wyjątkowej selekcji. Poniżej moja mocna czwórka niedoszłych All Star-ów i dwóch graczy, którzy również pukali do bram Meczu Gwiazd, ale nie koniecznie mieli status gwiazdy..
1. Cedric Ceballos – Mistrz wsadów z 1992 roku, był wielkim pechowcem. Kiedy jego Suns grali pierwsze po latach NBA Finals, przeciwko Jordanowi i spółce, skrzydłowy zmagał się z kontuzją. Po udanym sezonie 1992-93 kiedy imponował skutecznością z gry i wygrał tą klasyfikację w całej lidze, zmuszony był oglądać popisy kolegów z ławki..Rok później trafił do słabych na owe czasy Lakers, przeżywających prawdziwy kryzys (trwający od momentu zakończenia kariery przez Magica Johnsona). Ceballos od momentu dołączenia do składu Lakers, stał się liderem młodej ekipy a ponadto z meczu na mecz rozkręcał się rzucając coraz to częściej i więcej do koszy rywali. Efekt jego gry to powrót Lakers do ligowej elity, powrót do play offs i w końcu w 1995 roku awans – za głosem trenerów – do All Star Phoenix. Na nieco ponad tydzień do Meczu Gwiazd Cedric niefortunnie upadł po powietrznym starciu i próbie bloku Dikembe Mutombo. Jak na ironię podczas show w Arizonie jego następcą został urodzony w dawnym Zairze środkowy Nuggets.
2. Arvydas Sabonis – najstarszy rookie podczas Meczu Debiutantów w historii ligi. Najlepszy w historii center Starego Kontynentu. W swoim najlepszym sezonie za oceanem notował 16pkt,10zb,3as i 1blk na mecz. Był to rok 1998 a do ówczesnego All Star w Nowym Jorku sternicy ligi i kibice woleli wybrać aż 4 Lakersów (w tym np. Nicka Van Exela) czy Vina Bakera (po sezonie 1997-98 Baker mocno spadł ze średnimi i zaczął mieć problemy osobiste, nigdy później już nie gościł w Meczu Gwiazd). Nie było żadnego przedstawiciela Blazers (regularnie walczących w play offs z R.Wallacem, I.Riderem i D.Stoudemirem). Co ciekawe po drugiej stronie – na Wschodzie – zagrał wówczas Rik Smits. Sabonisa pamiętamy ze wspaniałych bojów w finale konferencji przeciwko Shaq’owi i Lakers. Do finału NBA zabrakło mu naprawdę niewiele (gdyby nie ten rzut o tablicę Briana Shawa;-). All Star Game doczekał się z kolei największy rywal Sabonisa przy okazji Mistrzostw Europy, świata i olimpijskich – Vlade Divac.
Warto wyróżnić:
Jalen Rose – za czasów studenckich grał na uniwerku z Chrisem Webberem i do NBA trafił jako ceniony gracz z Fab Five. Absolwent Michigan State potrzebował jednak paru dobrych sezonów by zaistnieć w ligowej hierarchii. Po dwóch latach prób gry na pozycji numer jeden, trafił z Denver do Indiany i został bardziej ustawiany jako niski skrzydłowy. W latach 1999-2003 nastąpiła eksplozja talentu Rose’a, który potrafił regularnie zdobywać powyżej 20 oczek na mecz, zbierać ponad 4 piłki z tablic i asystować 5 razy. Niestety przy wyborach do Meczu Gwiazd nie miał on szczęścia i zawsze zostawał w cieniu Reggiego Millera, a nawet Dale’a Davisa..O ile w roku 2000 do All Star Game trafili dwaj jego koledzy z Pacers o tyle w 2001 nie było już żadnego gracza Pacers a trafili tam Anthony Mason z Heat czy Antonio Davis z Raptors..W tymże roku notował 20.5pkt/6as/5zb na mecz. Rose jest lauretem nagordy za największy postęp w sezonie 1999/2000.
Robert Horry – mało jest fanów NBA, którzy nie doceniają siły tego gracza (może tylko brutalny faul i rozbicie nosa Steviemu Nashowi zepsuł jego dobrą reputację). Horry jest 7-krotnym zdobywcą tytułu Mistrza NBA a jego rzuty prezentowane poniżej przeszły do wielkiej historii ligi. Celebrował 2-tytuły Mistrza z Houston i właśnie za sezon 1994-95 najbardziej go cenię. Wówczas nastąpiła eksplozja talentu Roberta, a finałach NBA przeciwko Magic skutecznie trafiał zza łuku, mocno wspierał Hakeema Olajuwona w walce pod koszami i kończył akcje „z góry” efektownymi wsadami. Czy był jednak All Starem? to już zostawię Waszej ocenie, a pamiętajmy, iż do All Star trafiali mniej widowiskowo grający zawodnicy, bez tytułu Mistrza jak A. Mason, A. i D. Davis czy T.Hill.
3. Monta Ellis – motor napędowy Golden State Warriors. Gracz, który został wyróżniony nagrodą za największy postęp w 2007 roku. Dodam, że w NBA widziało już w Meczach Gwiazd zawodników z tą nagrodą jak: Alvin Robertson, Kevin Johnson, Dana Barros, Tracy McGrady, Jermaine O’Neal, Gilbert Arenas, Zach Randolph, Danny Granger i Kevin Love. Ellis w dwóch ostatnich sezonach notuje średnie punktowe powyżej 24 oczek na mecz. Ostatnimi czasy tylko Latrell Spreewell, Tim Hardaway i Chris Mullin (wszyscy All Star) notowali podobne średnie dla Wojowników. Wydaje się ,że Monta by trafił do Meczu Gwiazd musi poprowadzić swój team do play offs, albo zmienić zespół na silniejszy i udowodnić swoją wysoką wartość.
4. Josh Smith – nie było mu dane zastąpić kolegi klubowego – Joe Johnsona – w tym roku, choć w przeszłość NBA robiła podobne rzeczy (kiedy kontuzję złapał Chris Webber z Bullets , w Alamodome zagrał Juwan Howard). Czołowy defensor ligi to najmłodszy w NBA zdobywca kolejno 500 bloków i 1000 bloków (w wieku 21lat i 24 lat). to jeden z najbardziej efektownie grających skrzydłowy w całej lidze i ścisła czołówka silnych skrzydłowych NBA.
P.S. dziękuję za poprzednią długą i owocną dyskusję (zwłaszcza komentującego często Darkcore’a). Tym razem również liczymy na Wasze pomysły i kreatywność.
Jak mogłeś nie opisać Marcusa Camby’ego ? Dodałbym od siebie Van Horna. Horry w Lakers to był czwarty do brydża, jego poczynania w Rakietach średnio pamiętam, ale moim zdaniem graczem all-star nigdy nie był.
HEJ, kiedyś pisaliśmy już na temat Camby’ego przy wyborach centrów do meczu gwiazd. Poza tym kazdy ma swoje typy;-)
Van Horn – o nie!! jego moc zgasła w NBA Finals i Richard Jefferson zdystansował go jako rookie i wyrzucił z piątki. Z kolei z Kenyonem Martinem nie wytrzymał rywalizacji o pierwszą czwórkę (praktycznie nie pogodził się z rolą zmiennika) i odszedł z Nets.
Mi zawsze brakowało Rona Harpera. Wiadomo, w późniejszych, tych mistrzowskich latach kariery był specem od D. Świetne sezony (w okolicach 20/5/5+2przechwyty miał przez pierwsze 9 sezonów) jakie miewał przed przybyciem do byków nie zapewniły mu miejsca w All-star. Różnica polega na tym, że taki np. Monta Ellis(pt.lepsza druzyna a bedzie all-star) nie jest nawet w połowie tak dobrym defensorem jak Ron.
Tak, warto wspomnieć, że przed przyjściem do Bulls był naprawdę centralną postacią Cavs i Clippers. Większość ludzi pamięta Go tylko z sekundowania Jordanowi i średniej gry w tamtym czasie, a prawda jest taka, że swoje w tej lidze zrobił.
R.H. +1, zwłaszcza,że był gwiazdą Cavaliers i Clippers imponując średnią punktową czy efektownymi zagraniami. Na pewno on i Camby znajdą się w Waszej sondzie
a co by było gdyby Ellis trafił do bardzo dobrej drużyny? ;)