27-letni obrońca Golden State Warriors , który ma 6 letni staż w lidze, otrzyma nagrodę MVP sezonu 2014/15. Steph był murowanym faworytem do zdobycia wyróżnienia, a statuetkę otrzyma podczas drugiego meczu serii Warriors z Grizzlies. Syn byłego gracza NBA – Della – został pierwszym Wojownikiem w historii z podobnym wyróżnieniem.
Wg nieoficjalnych doniesień Steph zdystansował w wyścigu po nagrodę największych rywali – Jamesa Hardena i Anthony’ego Davisa – którzy powinni być kolejnymi wyborami w głosowaniu. W tym sezonie Curry został najmłodszym zawodnikiem w historii z 1000 celną próbą rzutu za trzy punkty, a także pobił własny rekord 273 celnych rzutów z dystansu podczas jednego sezonu.
Steph oczywiście poprowadził Warriors do najlepszego wyniku w historii – zdobywając 23.8 pkt na mecz i średnio 7.7 as. Golden State, pod kierownictwem nowego trenera – Steve’a Kerra – wygrali rekordowe dla własnej organizacji 67 spotkań podczas sezonu zasadniczego. Po pierwszym meczu drugiej fazy play off nadal zachowują status niepokonanej drużyny w post season (bilans 5-0). Czy Curry okrasi swój świetny sezon Pucharem Larry’ego O’Briena?
Moim zdaniem na mvp zasłużył james handen ponieważ sam ciągnął Houston gdy Howard nabawił się kontuzji a curry miał obok siebie dobrych zawodników którzy też robili nie zła robote
To wina Curry’ego, że mu dobrali odpowiednich zawodników?
Harden jest dobry, ale mnóstwo punktów zdobywał poprzez osobiste, dzięki faulom niejednokrotnie wyciągnietym z kapelusza.
Super
Fajnie chłopak gra ale nie wiem czemu mam wrażenie że jest forsowany na sile, może to przez te top 10 gdzie zawsze sie pojawial z wcale nie takimi super zagraniami. Co do mvp to w tym sezonie nie bylo nikogo takiego dobrego.
gratulacje dla Currego, przyjdzie i czas na MVP dla Hardena.
przyjdzie, albo nie przyjdzie, Chris Paul się nie doczekał.
Po tym jak nagrody otrzymali Budenholzer i Leonard, wiadome było, że nagrodę dostanie w końcu ktoś z Warriors. Gratulacje dla Stepha
Gratuluje mu nie jestem jego fanem i warriors ale Gratuluje naprawdę! Lecz wydaje mi się zresztą jak wieszkosci z tego co czytam i slysze ze Harden zasluzyl bardziej wlasnie choćby dlatego kiedy nie było howard to dawal rade ! i ogolnie jego akcja no on wkrecal strasznie w parkiet i wjezdal pod kosz a curry jak na rozgrywającego nie miał za efektownych podan crossy robil ale nie który tak jak z Paulem który się poślizgnął na stopie i tyle takto nic by nie było ! sorrki ale taki mvp rozgrywającym jak stev nash czy derrick ros to nie jest !
Kura z pewnością zasłużył, zresztą tak jak Harden. Myślę, że najuczciwiej byłoby im obu przyznać tytuł.
Co do forsowania i hypowania Currego to się zgadzam. To oczywiście dobrze dla NBA, kolejne rekordy padają, kolejne trójki trzeszczą w siatce, kibice szaleją, Warriors są oglądani. Mam jednak wrażenie, że gdyby zliberalizować przepisy o 1 stopień w stronę twardszej obrony to Curry byłby dużo mniej skuteczniejszy. Wolą Hardena jako MVP, bo jego można przynajmniej dotknąć, wejść w kontakt. Każdy kontakt z Currym kończy się and-1 lub osobistymi.
Majecha chyba kpisz. Sprawdź sobie ile Harden osobistych w sezonie rzucał to będziesz wiedział na kogo dmuchnąć nawet nie można.
Harden nie gra nic innego niż trójka i penetracja, nawet w iso. Nic dziwnego, że przy tym stylu jest liderem w kat. liczby FT.
Zresztą, masz rację, Harden często otrzymywał prezenty od sędziów ale liderem FT jest (powiedzmy to uczciwie) zasłużenie.
To o czym pisałem dotyczy też całości obrony (obrona to nie tylko akcje rzutowe kończone dwoma FT lub and-1). Silniejsi i wyżsi zawodnicy nie dają rady ganiać za Currym, niżsi są za słabi i za niscy by utrudniać mu rzuty i penetracje. Dotyczy to dzisiejszej gry bez kontaktu fizycznego, Curry przy 192cm waży 80 kg – jeszcze 5 kg w dół i będzie brał udział w IO w skoku wzwyż. Taka jest dzisiejsza gra i wypada mi się tylko z tym pogodzić. To tyle z kpin ;)
Święte słowa Bartek. Harden to gość, który w każdym dwutakcie dotyka przeciwnika i ma gwizdany faul (no może w prawie każdym).
Oj Panie Majecha. Bardzo często się z panem zgadzałem, ale tym razem muszę stanowczo zaprzeczyć. Nikt ale to nikt nigdy nie był tak gwizdany na rzuty jak Harden.
Jest też jeszcze różnica, Harden wciąż jest słabym obrońcą.
Poza tym, może będą mogli sobie coś udowodnić (tylko trzeba się znaleźć w finale zachodu).
Nie rozumiem powyższych narzekań na Currego. Gość zagrał super sezon i poprowadził drużynę do najlepszego wyniku w lidze.
1. Nie jest takim rozgrywającym jak Rose.
Statystyki asyst mówią co innego.
2. Nie można go dotknąć.
Harden akurat gra podobnie, zresztą wykonuje jeszcze więcej osobistych.
3. Miał dużo lepszy zespół niż Harden.
Howard owszem grał mało, ale z samymi ogórkami Harden nie wygrałby tylko spotkań. Ariza, Josh, Beverly, itd. przeplatali lepsze okresy z gorszymi, ale nie są to ogórki. Barnes czy Green też nie są All-Starami, a z komentarzy wynika, że w zasadzie całe GSW to gracze takiego pokroju.
Drużynę poprowadził trener Steve Kerr, a nie zawodnik Curry, on jest jednym z trybów drużyny, jeśli MVP to dla całej drużyny, nie dla zawodnika.
Herdena sie lepiej oglada niz Currego ???!!!! Żartujecie ? Przecie Curry to poezja na parkiecie. Jak ma piłke to wyglada to tak jakby na parkiecie nie było zawodników z druzyny przeciwnej. Najlepszego obrońce może wkrecic w parkiet z zawiązanymi oczami…tak to przynajmniej wyglada. Kazdy punkt który zdobywa wydaje się tak łatwym punktem jakby grał z dzieciakami ze szkolnego boiska ,a Harden. Gdyby odjąć mu osobiste to chyba by nawet średniej 10 punktów nie miał. Zreszta 80% osobistych to zwykłe oszustwo. Gość wchodzi pod kosz ,specjalnie ładuje sie w obrońce albo bezszczelnie uderza swoimi rekami o rece obrońców i ładuje te osobiste. Nauczył sie do perfekcji wymuszac faule a raczej oszukiwać sędziów.
To tak jakby powiedzieć ze fajnie sie ogląda Lebrona. ALe super zapakował na pusty kosz ,albo jak zajebiście taranem poprzestawiał obrońców.
Gdyby rzuty za 3 były za 0,5 pktu to Curry by też miał 10 mniej. Co to za bełkot?
„Odjąć mu osobiste”. Moze jeszcze zabierzmy mu jednego buta i zasłońmy jedno oko? Gra się tak jak przeciwnik i przepisy pozwalaja. Curry zasłużony MVP ciekaw jestem jaką będzie miał przewagę, mam nadzieje, że niewielką bo niewiele za nim był Harden ba nawet Davis.
Mnie osobiście dziwi 3 miejsce Davisa szczególnie że chyba każdy miał go na miejscu 5-6 za Russem , Jamesem i niektórzy za Paulem.
CO do MVP Hardena to moim zdaniem już nie otrzyma. Davis time się zbliża , a jeszcze Durant w ostatnim roku. Więc mój typ w ciemno – Durant za rok. Za dwa lata już Davis.
Nie zapominaj Adrian o Russellu!
Oficjalnie
1 Curry
2 Harden
3 James
4 Westbrook
5 Davis
Russell był 3 razy graczem miesiąca w mocniejszej konferencji ale w głosowaniu jednak daleko
Napisałem o Russie , James przed Russem – też mnie trochę dziwi
Za rok zobaczycie d rose wróci w wielkim stylu i to on dostanie mvp
Pytanie: Kto wg was był najgorszym zawodnikiem?
czy to wina Curryego że GM GSW potrafi myśleć i poskładał niezły skład? Chyba to dobrze że nie każdy myśli jak tu przytankować jak Lakersi, Knicksi itp?
Przecież nie mogło być inaczej. Drużyna Curry’ego ma najlepszy bilans, Steve pobił rekord 3, gra widowiskowo, koledzy przy nim stają się lepszymi zawodnikami. Jest niesamowicie efektywny jednocześnie bardzo efektowny.
Każdy inny wybór to byłby skandal.
A Harden to może nie powinien być w drugiej piątce NBA? Czy on był lepszy niż Westbrook? Russell pociągnął ogórki do świetnego bilansu, bez Duranta, bez Ibaki.
gdzie ich tak pociągnął?? Bo Rockets startowali z 2 lokaty w PO, a chyba OKC raczej nie awansowała do gier posezonowych. Tylko pytam bo się kiepsko orientuje.
Chyba w Rockets nie grał Jones i Howard przez pół sezonu… ale możliwe, że się myle i Russell rzeczywiście pociągnął Thunder do PO i tak znakomicie rywalizował w pierwszej rundzie z GSW…
Oh wait… Chyba nie :D
Osobiście uważam, że argument o ilości osobistych Hardena to jakaś totalna głupota. Jordan też w 87-88 rzucał ponad 10 wolnych na mecz (rok wcześniej nawet ponad 11), a nie znaczy to, że mu się nie należało MVP w owym czasie. Kwestia stylu gry i charakterystyki. Osobiście jestem stronniczy, ale nie uważam, że nagroda MVP jest najważniejszym wyróżnieniem w sezonie, a bywa wręcz czasem fatum o czym niegdyś przekonał się David Robinson.
Gratulacje dla Stepha – świetny zawodnik i miał rewelacyjny RS. Na pewno zasłużył swą grą, a Harden nie był wcale gorszy. Ktoś musiał być pierwszy, a ktoś drugi :)
Obaj wyśmienici gracze i tylko wypada się cieszyć, że możemy cieszyć oczy takimi koszykarzami :)
jeśli nie widzicie różnicy w osobistych Hardena z osobistymi Currego czy Jordana to albo macie 4 lata albo o koszykówce gówno wiecie choć pewnie wydaje sie Wam inaczej.
Co innego wykonywać osobisty bo ktoś w sposób niedozwolony nie dał Ci zdobyć punktów inaczej a co innego gdy ktoś wchodząc na kosz w pierwszej kolejności nawet nie mysli by skończyć akcje koszem tylko w „bezczelny” sposób wykorzystuje luke w przepisach.
Jeden jedzie na nieziemskim talencie a drugi na bezczelności i oszustwie w białych rękawiczkach.
W końcowym rozrachunku stystyki mają podobne tylko jeden je opiera na talencie drugi na „oszustwie”. Rzeczywiście nie ma różnicy.
Ucz nas Mistrzu.
Po nicku wnioskuję, że jesteś fanem Wade’a. Może obejrzyj sobie finały 2006 jeszcze raz? ;)
MVP to nie jest nagroda dla najładniej grającego tylko najbardziej wartościowego. Wymuszanie fauli jest elementem tej gry, handluj z tym.
nie wiem gdzie widzisz „oszustwo” Hardena. Luka w przepisach? Tzn jaka? Twoim zdaniem może mają przestać gwizdać faule? Czy Harden dostaje gwizdki z kapelusza? Oczywiście tak. Podobnie jak każda gwiazda może liczyć na specjalne traktowanie. Zresztą tak było zawsze. Odmawianie Hardenowi talentu świadczy raczej o tym, że to właśnie Ty chyba nie znasz się za bardzo na koszykówce. Wymuszanie fauli było od zawsze częścią tej gry. A to że dzisiejsza interpretacja przepisów przez sędziów i ligę jest taka a nie inna to chyba nie wina Hardena? Wymuisza faule i robi to najlepiej w lidze. Skoro jemu odmawiasz tego to może zabrońmy Curryemu rzucać za 3 ;)
Co do samej nagrody to trzeba przyznać że Curry wygrał zasłużenie. Chociaż wolałbym żeby wygrał Harden – głównie dlatego, że bez niego Hou byłoby w ogonie ligi(z taką ilością kontuzji Howarda). Po części dlatego, że gra w moich ulubionych Rockets:)
Jednak oglądanie Curryego to czysta przyjemność i muszę przyznać, że zawsze wygląda jakby mógł wrzucić jeszcze wyższy bieg. Gra najlepiej kiedy jest to potrzebne.
Porownac faule na Jordanie do wymuszen Hardena… tu az sie prosi o cenzure!:)
Super!
Coś w tym jest, że gra Harden często wygląda brzydko i nudnie (kontakt na siłę i osobiste) chociaż potrafi grać płynnie i ma niezłą trójkę, lecz nie tego oczekujemy od najlepszego gracza globu. Za to patrzeć na Steph’a to naprawdę uczta :) i ma to coś co sprawia, że znajduje uznanie w moich oczach- może rzucić i 50/60 punktów ale po co- chce jak prawdziwy lider kreować swoich kolegów, to sprawia, że jest najlepszy obecnie. Nie wydaje mi się, że przy Hardenie koledzy stają się lepszymi graczami a przynajmniej nie jest to tak wyraźne jak przy Curry’m.