Pamiętacie nagonkę, jaka miała miejsce dwa lata temu na Davida Kahna GM-a Wolves? Tak, to ten gość, który w jednym drafcie wybrał Ricky’ego Rubio (#5), Johnny’ego Flynna (#6) i Ty Lawsona (#18) i jakby zupełnie nie widział problemu, że każdy z tej trójki jest rozgrywającym. Później zdarzyło mu się jeszcze kilka, mniej lub bardziej ośmieszających wpadek, ale warto przypomnieć sobie jego słowa, kiedy obejmował posadę w Minnesocie. Powiedział mianowicie, że jego celem jest przybliżenie zespołu Wolves do mistrzowskiego tytułu. Oczywiście nawet obecnie brzmi to jak mrzonka, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że „Wilki” wygrały 56 spotkań w ciągu ostatnich trzech sezonów, a w rozgrywkach 2011/12 mają już bilans 21-19 i zajmują ósme miejsce na zachodzie, to należy z sympatią spojrzeć na Kahna. Jakby nie było, wyprowadził zespół na prostą, a w koszulce Wolves biegają tacy zawodnicy, jak Rubio, Love czy Beasley, a w odwodzie zostaje młody Derrick Williams. Po tym sezonie dobiega końca trzyletni kontrakt Kahna, ale właściciel zespołu, Glen Taylor już poinformował, że kolejne dwa lata z umowy, które są opcją zespołu, dotychczasowy GM także spędzi w Minny. Uważacie to za dobry krok?
David Kahn zostaje w Minny
Komentarze do wpisu: “David Kahn zostaje w Minny”
Comments are closed.
Ten gość nawet w PLK byłby pośmiewiskiem.