Phoenix Suns przyzwyczaili nas w obecnym sezonie, że grają słabo w pierwszych połowach, po czym zaczynają gonić rywali w drugiej, co ostatnio bardzo często im wychodzi. Podopieczni Alvina Gentry’ego przegrywali z Utah Jazz 33-46 po 18 minutach, a jedyną ostoją ofensywną w tym okresie był Marcin Gortat, który rzucił 11 punków w samej pierwszej kwarcie, chcąc udowodnić, że słabszy występ poprzedniego dnia przeciwko Wolves był wypadkiem przy pracy.
Suns zakończyli jednak drugą kwartę runem 11-2, dzięki któremu po 24 minutach mieliśmy remis po 53. Druga połowa była już popisem „Słońc”. Zawodnicy z Arizony trafili w ostatnich dwóch kwartach aż 61.1% rzutów z gry oraz 6 z 11 prób za trzy. Kolejny już świetny mecz rozegrali wszyscy gracze pierwszej piątki Suns, rzucając aż 96 punktów , trafiając aż 33 z 57 rzutów. Dwie przesądzające ostatecznie o wyniku akcje przeprowadził Steve Nash, który w całym meczu rozdał aż 16 asyst. Najpierw na cztery minuty przed końcem trafił floatera po wejściu pod kosz, a w następnej akcji, minutę później ściągnął na siebie uwagę trzech obrońców, po czym odegrał piłkę do Gortata, któremu pozostało zdobycie łatwych dwóch punktów. Na 2:54 przed końcem meczu było już 112-102 i Jazz nie mieli prawa podnieść się po takim ciosie. Gracze z Phoenix stracili zaledwie 3 piłki po przerwie oraz skutecznie odcinali wysokich graczy Jazz od piłek, dzięki czemu w drugich 24 minutach, Jazz rozdali zaledwie 9 asyst.
Gortat zdobył 25 punktów i zebrał 5 piłek, grając decydowanie agresywniej i uważniej w defensywie niż w ostatnim meczu, ale po raz kolejny z jak najlepszej strony spisali się Channing Frye (26 pkt, 9 zb, 4 blk) i Jared Dudley(21 pkt, 4 zb), trafiając w sumie aż 9 rzutów z dystansu. Gentry’ego cieszyć może szczególnie forma tego drugiego, który w marcu notuje średnio 18.9 punktów, 7.3 zbiórek i trafia 54.2% swoich prób z gry.
Suns dzieki wygranej 120-111 awansowali na 10. miejsce na zachodzie, tracąc obecnie 3 wygrane do Rockets oraz Mavs, mających bilans 24-20. Mecz z Jazz był pierwszym z serii back-to-back-to-back, a przed Suns jeszcze dwa mecze w dwa dni z Clippers na wyjeździe oraz Pistons na własnym parkiecie.
Po 18 punktów dla Jazz rzucili Paul Millsap i Al Jefferson.