W ostatnich latach w NBA zaostrzyła się rywalizacja głównie na dwóch pozycjach. Przede wszystkim mamy prawdziwy wysyp świetnych rozgrywających, ale silni skrzydłowi nie pozostają w tyle.
W związku z tym postanowiłem przygotować mini ranking podzielony na dwie konferencje. Po wczorajszym Wschodzie (wyniki w rozwinięciu) pora na Zachód. Uszeregujcie zawodników w kolejności – na samej górze najlepszy – na samym dole najgorszy (ze względu na ograniczenia sondy musiałem subiektywnie wybrać 10tkę finalistów i stąd brak w niej m.in. Luisa Scoli (Rockets) i Serge’a Ibaki (Thunder)). Top 5 Wschodu + Top 5 Zachodu trafi do finałowej rozgrywki. Do dzieła!
Tu aż ciężko się zdecydować:D Na wschodzie same cioty w porównaniu z zachodem:)
Dokładnie, na zachodzie wielu świetnych Pf-ów, moim ulubionym Aldrige ale jednak lova i dirka za lepszych uważam. i dopiero potem blake griffin, który moim zdaniem w tym sezonie się uwstecznił, zamiast poprafić mid-range to się oduczył wolnych rzucać…dirk z kolei się rozpędza i jestem pewien że w play offach znowu pokaże klasę-niestety ;)
Gasol jest lepszy od Griffina. Dirk. Love. Gasol taka powinna być pierwsza
1) Love
2) Dirkules
3) Pau G.
4) Z-Bo
5) Aldridge
Przy czym o miejscach 3-5 zadecydowały niuanse
Fryzura?urok osobisty??:))
Pau ma jednak mistrzowskie doświadczenie, a poza tym potrafi dobrze podać, o czym pozostała dwójka czasami zapomina. Z-bo zaś przed Aldridgem za większy talent do „zbieractwa”, sam nie wiem jakim cudem on tyle zbiera, ale piłka po prostu go szuka. LaMarcus to talent, gra na świetnym % i bardzo mu kibicuje, ale chce zobaczyć jak sobie będzie radził pod koszem wiedząc że nie ma za nim Camby’ego.
Co do Griffina, to mam go na szóstym miejscu, ale raczej ax aequo z Lee. Bądźmy szczerzy, punkty – tak, zbiórki – tak, ale obrona przeciętna, mało blokuje, no i te osobiste…..
Ja tylko powiem, że jak się czasem zbierze kilkanaście piłek to można powiedzieć, że piłka cię szukała tego dnia, jak ktoś to robi regularnie to już trzeba mówić, że to on szuka piłki :)
Oczywiście, w pełni się zgadzam. Po prostu patrząc na aparycje Z-Bo i jego hmmm, piorunujący wyskok (!) człowiek się czasem zastanawia jak on to zrobił:)
No ale wyskok to nie wszystko, trzeba się umieć ustawić itp. i właśnie dlatego na tę chwilę umieściłem go przed Aldridgem. Co nie oznacza oczywiście, że w niedalekiej przyszłości szybko się rozwijający LaMarcus go nie przeskoczy, zresztą podobnie jak i Gasola, który jednak jest coraz starszy.
Cousins to chyba jest centrem?
@gratek – oficjalnie jest listowany jak PF i bliżej mu do tej pozycji. To, że jest ustawiany jako C (tak jak często Duncan i Stoudemire wynika po prostu z braku lepszych podkoszowych).
Na razie konkurencję demoluje Kevin Love wyprzedzając kolejnych (Nowitzki i Griffin) z wielką przewagą.
Portland dołuje, ale najlepszy jest LaMarcus Aldridge. Zostanie niedoceniony.
Mimo wszystko 1 dałem Dirkowi, potem rzecz jasna LA, na 3 miejscu Love. Griffin ? gdzieś tam na 7 miejscu…nie powiedziałbym by był lepszy niż taki David Lee, po prostu bardziej efektowny.
Właśnie to też mnie ciekawi jak ocenicie ich pojedynek. W tej chwili o włos Blake wyprzedza LA w walce o Top3 (oddano 109 głosów).
u mnie Griffin daleko, moja topka to Love, Duncan i Lee
Ja jestem ciekaw jak wypadnie Z-Bo, osobiście dałem go na drugim miejscu za Nowitzkim.
Jak na ten czas to moja pierwsza trójca ma się tak:
1. Love
2. Novitzki
3. Gasol
1. Nowitzki
2. Aldridge
3. Millsap
Chociaż subiektywnie chyba Millsapa tu umieściłem. On i Jefferson sprawili, że Utah nie jest tam, gdzie wszyscy przed sezonem ją widzieli w RS.
btw, Ci którzy dają Griffina tak wysoko… nie oceniajcie jak nie oglądacie meczy ;)
ludzie przestańcie tak słodzić Dirkowi, finały minęły a on jest cieniem samego siebie momentami w tym sezonie, rok temu w PO był w życiowej formie, ten sezon jest inny i jestem pewny, że gdyby w tym sezonie Dallas stanęło na przeciw Heat byłaby to po prostu egzekucja, w tym sezonie o poziom lepsi od Dirka są Love i Aldridge, jest jeszcze kwestia Griffin’a, którego największym przekleństwem jest chyba jego efektowność, która przysłania niektórym jego wszechstronność, owszem FT rzuca w tym sezonie tragicznie, nie broni, nie blokuje, ale w tych 2 ostatnich Dirk także nie jest demonem, @taha20 oglądam mecze Clippers nawet często i wg mnie Griffin zasługuje na TOP 3 ;]
jak można w ogóle Blake porównywać do reszty? Rzuty oddaje nie przemyślane w ataku dużo nieprzemyślanych rzutów – wczoraj trafił za trzy raz to potem musiał jeszcze próbować z tym że psując całą akcje w ataku. Nie pamietam żeby jakikolwiek mecz wygrał Clippers a to już jest spory handicap dla Smitha Dirka czy Love, bo oni graja w decydujacych momentach a Blake sie chowa za Paulem i to dlatego ze po prostu jest malo efektywny w swojej grze wystarczy broniacy Blake i zostaja mu tylko wsady po kontrach bo tak to by moze ze 2 punkty zbieral.
Dirk moze i ma gorszy sezon ale on takimi 2-3 spotkaniami jak to ostatnie robi więcej niż Blake tymi swoim glupimi rzutami przez caly sezon.
Ja oglądam Griffina regularnie. I uważam że cofnął się w porównaniu z zeszłym sezonem. Chyba za pewnie się poczuł. Przestał poprawiać technikę jump shota i skuteczność osobistych. W obronie pomimo świetnych warunków nie potrafi tego wykorzystywać. Często podejmuje idiotyczne decyzje.
Chociaż z drugiej strony myślę że przy innym trenerze dużo bardziej by się rozwinął.
może i faktycznie zanotował regres ale mimo tego jest dla w tym sezonie TOP 3
A co do obrony to Kevin Love też nie broni. Podobnie jak Aldridge i Dirk…
z tym Love’em się jeszcze zgodzę, ale Aldridge jest przecież solidnym, jeżeli nie bardzo solidnym obrońcą
Love sezon temu jak odpuszczał obronę to było śmieszne, ale wtedy też Wilki się nie liczyły w walce o PO i dla Niego ważniejsze było polowanie na liczby. Teraz gra bardziej dla drużyny i chociaż wielkim defensorem nie jest to jednak na pewno lepszy niż Blake, STAT czy Boozer.
LA to akurat jeden z lepszych PF, jeśli chodzi o defensywę. Moim zdaniem jest najbardziej kompletny z tego towarzystwa, Dirk ma jednak doświadczenie i widać jak świetnym jest graczem po powrocie do formy. Aczkolwiek zgadzam się, tytanem defensywy nigdy nie był.
Moim zdaniem Grffina na PO spotka to co Boozera w barwach Utah czy ostatnio Byków, gdzie szydzono z Niego przy meczach z Indianą.