Wg doniesień gazety Memphis-Commercial-Appeal i serwisu CBS Gilbert Arenas jest na najlepszej drodze by trafić do Memphis Grizzlies. Agent Zero jest gotów podpisać umowę do końca bieżącego sezonu z Grizzlies, podczas trwania której otrzyma sumę 300 tys. USD. Przymierzany wcześniej do składu L.A. Lakers obrońca miałby dołączyć do swojego nowego zespołu już w Portland, podczas następnego wyjazdowego spotkania Niedźwiedzi.
Arenas ma być dodatkowym wsparciem dla Mike’a Conley’a oraz O.J.Mayo, ponadto dodać trenerowi Lionellowi Hollinsowi większych możliwości gry w ataku i na obwodzie. Transfer do Memphis Arenasa ma być mniejszym ryzykiem aniżeli przed laty nabycie praw do Allena Iversona.
Arenas ma na karku 30 lat i jest po poważnym zabiegu kolana. 3x gościł w NBA All Star Game, a w 2003 roku dostąpił wyróżnienia w postaci statuetki dla gracza z Największym Postępem w lidze. Reprezentował dotychczas 3 kluby NBA jak: Warriors, Wizards i Magic. Przed sezonem z jego usług zrezygnowali sternicy Orlando Magic i zastosowali tzw. amnestię. Agent 0 notował w rozgrywkach 2010-11 swoje najniższe średnie kariery w postaci 8,0 pkt i 3,2 as (nawet jako rookie miał wyższe zdobycze).
Grizzlies to obecnie piąta siła Zachodu z bilansem 25-18. Od czwartych Clippers dzieli ich tylko jedna wygrana. Obok Suns i Bulls (8-2) notują oni najlpeszy wynik ostatnich 10 spotkań (7-3). W poprzednich play offs byli prawdziwym objawieniem, kiedy dotarli do półfinalu konferencji pokonując Spurs.
Każdy z nas pewnie zadaje sobie teraz pytanie, na ile jeszcze stać Arenasa lub czym nas zaskoczy?
Arenas jest podobno po tym samym zabiegu co Kobe (zresztą to niby Gilbert polecił ten zabieg Bryantowi).
Wg mnie to Kobe jako pierwszy przeszedł nowatorską operację i polecił ją Arenasowi.