Trzecie spotkanie Jeziorowców z Mistrzami NBA odbyło się minionej nocy na parkiecie American Ailways Center w Dallas. Jeziorowcy mieli w nogach dwie porażki z niżej notowanymi rywalami z Utah i Houston. Ciężkie dwa mecze za sobą miał lider teamu z Miasta Aniołów Kobe Bryant, który od dwóch spotkań borykał się nieskutecznością. Nie tylko Kobe Bryant miał coś do udowodnienia w starciu z Mavs. Szczególnie wydarzenia z Dallas z poprzednich play off i sromotnej porażki 0-4 miał w głowie Pau Gasol. Jak dobrze pamiętamy Hiszpan był mocno ogrywany na przestrzeni całej serii przez Dirka Nowitzkiego. Do wczoraj zespoły Ricka Carlisle i Mike’a Browna spotykały się ze sobą dwa razy i nie ważne, na którym parkiecie i w jakiej roli (gościa czy gospodarza) zwycięsko z potyczek wychodzili Lakers.
Najbardziej w pamięci utkwił nam, podczas bieżących rozgrywek, rzut nieobecnego już w składzie teamu z Kalifornii Dereka Fishera (który notabene wczoraj zaliczył swój debiut w szeregach OKC Thunder). Big Fish wysokim lobem przerzucił ręce Wunderdirka i dał wygraną swojej byłej ekipie 73-70 w Staples Center. Drugi mecz w Dallas był już popisem gry podkoszowych L.A. i dwójka Andrew Bynum (19pkt,14zb) – Pau Gasol (24pkt,9zb) wyraźnie dała do zrozumienia Mavs, gdzie mają największą, defensywą dziurę w swojej rotacji.
Co ciekawe, do trzeciej potyczki Mavs przystępowali w dobrych nastrojach, po serii 4 wygranych i z nadzieja na przełamanie złej passy w konfrontacji z wyżej notowanymi w tym sezonie Lakers. Rick Carlisle miał w głowie tylko jeden problem w osobie nieobecnego i walczącego z kontuzją kolana Shawna Mariona..
Pierwsza kwarta trzeciego pojedynku rozpoczęła się od wzajemnej wymiany ciosów. Każda z drużyn chciała narzucić swój własny styl gry i zdominować przeciwka. Z jednej strony trafiał Nowitzki (6 pkt) a z drugiej Bryant (8pkt). Mavs prowadzili już 6 oczkami na 3 minuty przed końcem kwarty ale wejście Ramoma Sessiona pozwoliło zniwelować straty Lakers do dwóch punktów (27-29).
Druga odsłona okazała się być kluczową dla losów całej potyczki. W niej Mavs spudłowali 15 z 20 swoich rzutów, pozwalając gościom na zryw 24-6. Podczas tego okresu gry Jeziorowcy wrzucili do kosza przeciwników 4 trójki (2xBarnes,po 1x Bryant i Sessions). To właśnie Ramon Sessions pozwolił przyjezdnym rozwinąć skrzydła, wrzucając drugi bieg w ofensywnych poczynaniach swojej drużyny. Ramon zagrywał akcje dwójkowe (pick’n’roll), ściągał na siebie obrońców próbami penetracji pod kosz i oddawał piłkę do kolegów, którzy trafiali bez asysty rywali. Sessions zaliczył najwięcej asyst w meczu ze wszystkich zawodników – 9. Ze stanu 34:31 dla Dallas, zrobiło się 57:44 dla Los Angeles.
W trzeciej kwarcie role nieco się odwróciły. Mavs złapali swój rzut zza łuku i trafili 6 z 8 prób. Przy agresywniejszej obronie dystans do rywala się skrócił a miejscowi wygrali kwartę 5 oczkami (28-23). Bardzo dobrze i skutecznie cały czas prezentował się Pau Gasol, zdobywca 27 punktów i autor 13 z 16 trafień.
Start 4kw. to popis Hiszpana, który najpierw trafił za trzy punkty a następnie udanie zakończył akcję spod kosza. Jeśli dodamy do tego kolejne 2 celne rzuty Sessionsa (w tym jeden za trzy i skuteczność ¾ zza łuku) to nie zdziwi nas fakt, iż na 6 minut przed końcem meczu, Lakers czuli się jako zwycięzcy – o dziwo tej jednostronnej – potyczki (94:78).
Istotna statystyka to punkty rezerwowych Lakers. Dotychczas zdobywają oni średnio 20 na mecz. W tym spotkaniu dołożyli 36 oczek dobitnie wspomagając pierwszą piątkę. Ramon Sessions (17 i 9as) i Matt Barnes (11 i 9zb) żądlili najbardziej rywala. Lakers trafiali też świetnie zza łuku; co drugą swoją próbę – natomiast Mavs tylko – co trzecią. Na dodatek goście odnotowali jeden z lepszych wyników w sezonie pod względem skuteczności tj. 58% z gry.
Z jednym punktem i trzema niecelnymi próbami rzutów z pola zakończył mecz Lamar Odom. 3 z 12 prób trafił tylko zastępujący Mariona w piątce Roddy Beaubois.
Czy Mavericks przełamią złą passę podczas ostatniej w tym sezonie potyczki podczas regular season w Staples Center? O tym dowiemy się już niebawem.
Wynik: Mavericks (27-21) – Lakers (29-18) 93:109
Punkty: Nowtizki 26 oraz Terry 23 i Bryant 30, Gasol 27, Sessions 17 oraz Barnes 11.
Sessions to super grajek, bardzo poprawił grę Lakers w ataku, teraz są jeszcze mocniejsi i mogą wygrać w tej lidze z każdym.