MVP: Paul Pierce (BOS) – 25 pkt, 9 zb, 10-15 FG
Dzisiejsza wygrana Celtics z Bucks była jedną z ważniejszych w tym sezonie. Nie ze względu na rywala, popularność meczu, rivalry – nie o to chodzi. Bucks byli w trakcie sześciomeczowej serii zwycięstw, która – gdyby trwała jeszcze dłużej – być może przyczyniłaby się do wyrzucenia z play-offowej ósemki C’s. Streak został jednak zakończony przez Boston, głównie dzięki świetnej defensywie w drugiej połowie (33 pkt MIL w tej części spotkania), całkiem dobrze szło im na tablicach (47-49, Bass i Garnett po 10 zb), ale trzeba było też samemu kilka razy wrzucić piłkę do kosza. I tym właśnie zajął się dziś Pierce, który wykorzystał bardzo wysoką „temperaturę”, dzięki której trafił dwie trzecie rzutów.
Co oznacza dla Celtics to zwycięstwo? Przede wszystkim nie muszą się już chyba obawiać o miejsce w pierwszej ósemce. Oni jednak w tej chwili powinni myśleć o dzisiejszym meczu z Philadelphią 76ers, liderami ich dywizji, gdyż wygrana w tym spotkaniu da im awans aż na czwarte miejsce. Nagła poprawa bilansu? Ścisk jak na Zachodzie? Nie – Celtics po ewentualnym triumfie obejmą prowadzenie w Dywizji Atlantyckiej, co daje im pewne miejsce w pierwszej czwórce Konferencji.
Pierce vs. Iguodala – The Truth ze starcia z najlepszym obwodowym obrońcą ligi nie musi wyjść zwycięsko, by Celtics wygrali, choć oczywiście fajnie by było (dla fanów C’s), by powtórzył dzisiejsze osiągi. Jednak wystarczy, że reszta zagra przyzwoicie w ataku, a w obronie wejdzie na wyższy poziom – tak jak w drugiej połowie dzisiejszego meczu z Bucks – i zatrzyma niekoniecznie rozgarnięty atak Sixers w crunch-time, bo w meczu dwóch dobrych defensywnych ekip grających na zbliżonym poziomie może do niego dojść. Dzisiaj, pierwsza w nocy, na ESPNie Boston-Philadelphia. Warto.
Drugie miejsce: Al Jefferson (UTAH) – 26 pkt, 7 zb, 4 blk, 13-19 FG
Celtics mogą być już spokojni, Jazz – mimo pięciu wygranych z rzędu – jeszcze nie. Tak dobra forma w ostatnich meczach wciąż nie daje im pierwszej ósemki Zachodu, gdyż ich rewelacyjna dyspozycja zbiegła się z równie dobrą grą ich bezpośrednich rywali – Rockets i (trochę mniej) Suns. Utah nie powinno jednak się poddawać, gdyż w każdej chwili każda z tych drużyn (oraz Clippers i Nuggets, którzy też słabną) może się wykruszyć z wyścigu o PO.
Dzisiejsza wygrana Jazz to trochę efekt szczęścia, bo rzeczywiście, ostatnia akcja (jeśli Harris chciał podać, a podobno chciał) wyszła dobrze, ale ryzyko było niemałe. Gdyby DeMarcus Cousins nie był DeMarcusem Cousinsem, nie skoczyłby pewnie do bloku, ta decyzja z perspektywy czasu jest po prostu głupia. W momencie, gdy Jefferson kierował piłkę do kosza, na zegarze pozostało tylko 0.9 sek. do końca. Z drugiej strony – wszystko, czego dotknął się dzisiaj Big Al zamieniało się w złoto lub w dwa punkty na koncie Jazz. Nawet jeśli Harris chciał swoim floaterem zdobyć punkty, ale po prostu mu się nie udało – pewnie wiedział, że gdzieś tam pod koszem stoi Big Al i jakaś szansa na tip-in jest. I tak się stało.
(Może i Al był świetny w ofensywie, ale.. Kings zebrali 26 piłek w ataku).
Trzecie miejsce: Chandler Parsons (HOU) – 20 pkt, 11 zb
Rockets nadal utrzymują się na ósmym miejscu Zachodu, najpierw oparli się Suns, teraz, gdy Słońca trochę osłabły, Houston nadal nie mają chwili spokoju, gdyż cały czas na ich potknięcie czeka zespół Jazz. Ale na razie wszystko idzie zgodnie z planem, Rakiety wygrywają nawet bez Lowry’ego i Martina. Brak tego pierwszego nie jest nawet osłabieniem dla zespołu, bo Goran Dragic złapał bardzo dobrą formę. Kevin McHale skonstruował taką maszynę, która nie przejmuje się brakiem jednego czy dwóch trybików, mógłbym wymienić w tej chwili w zasadzie wszystkich graczy w rosterze Rockets, ale to chyba nie ma sensu.
To było pierwsze w karierze 20/10 Parsonsa.
Najlepszy przegrany: Tyreke Evans (SAC) – 25 pkt, 11-17 FG, 29 min
W Sacramento panuje tak dobra atmosfera, że Evans godzi się z pełnieniem funkcji sixth-mana. I, co lepsze, bardzo dobrze sprawdza się w tej roli. Dziś zmienił obraz gry od razu po wejściu na parkiet, w pierwszej połowie był perfekcyjny (12 pkt, 5-5 FG). Regularnie rozbijał mającą z nim olbrzymie problemy defensywę Jazz i dał szansę swojej drużynie na przedłużenie serii zwycięstw. Niestety, po game-winnerze Jeffersona wszystko runęło.
Ten sezon jest dla Kings stracony, jeśli chodzi o bilans i wyniki, ale ogólnie – to bardzo dobry rok dla kibiców Sacto. Królowie zostają w Sacramento, Cousins, Evans i Thornton cały czas się rozwijają, niespodziewanie eksplodował Thomas.
Drugie miejsce: Jason Thompson (SAC) – 19 pkt, 15 zb
Jazz mają najlepszą czwórkę podkoszowych w lidze, a mimo to pozwolili Kings zebrać aż 26 piłek w ataku. Skorzystał z tego Thompson, który „ukradł” Jazzmenom aż 8 zbiórek na ich tablicy. Ale jeszcze lepszy był Cousins (10), który miał dziś 22/18, ale oddał aż 28 rzutów i skoczył do bloku wtedy, gdy nie powinien. Zdarza się. Cieszy przede wszystkim jego dobra gra na tablicach.
Trzecie miejsce: Marc Gasol (MEM) – 22 pkt, 9 ast, 8-13 FG
Grizzlies mogą w tym roku raz jeszcze namieszać w play-offach, są w stanie zaskoczyć jeszcze bardziej, ale – dziś przegrali z Blazers, którzy w ostatnich meczach grali po prostu fatalnie. I to nie jest jednorazowa obniżka formy – Niedźwiadki przegrały 4 z 5 ostatnich spotkań. Niby wrócił Zach Randolph, ale – w pierwszej połowie dzisiejszego meczu miał 5-5 z gry, by po przerwie spudłować wszystkie pięć prób. Memphis mają szczęście, że nie tylko oni złapali zadyszkę, że będący pod nimi Clippers i Nuggets raczej nie wykorzystają okazji, by wspiąć się wyżej, bo sami muszą się bronić przed atakującymi ekipami z Utah i Houston (+ Phoenix), a forma już nie ta.
Sixth-man: Tyreke Evans (SAC) – 25 pkt, 11-17 FG, 29 min
Drugie miejsce: Greg Stiemsma (BOS) – 6 pkt, 4 zb, 3 ast, 4 stl, 5 blk
Steamera znałem wcześniej jako dobrego shot-blockera, ale tak dobrego all-around występu się nie spodziewałem. Gdyby dostał więcej niż 24 minuty, być może pokusiłby się o 5×5.
Trzecie miejsce: Jamal Crawford (POR) – 17 pkt, 10-10 FT
Crawford w ostatnich 13 sekundach meczu z Grizzlies trafił wszystkie 4 wolne i uratował swój zespół przed kolejną porażką, dzięki czemu PTB być może uwolnią się od kryzysu. Crawford znów nie zachwycił skutecznością z gry (3-10 FG), ale gdy już dostawał się na linię, statystycy już mogli dopisywać kolejne punkty na konto Blazers.
Rookie: Chandler Parsons (HOU) – 20 pkt, 11 zb
Drugie miejsce: Greg Stiemsma (BOS) – 6 pkt, 4 zb, 3 ast, 4 stl, 5 blk
Trzecie miejsce: Chris Singleton (WAS) – 16 pkt, 6-10 FG
International Player: Marc Gasol (MEM) – 22 pkt, 9 ast, 8-13 FG
Drugie miejsce: Goran Dragic (HOU) – 17 pkt, 9 ast, 3 stl, 5-9 FG
A Suns oddali go za Brooksa..
Trzecie miejsce: Nicolas Batum (POR) – 24 pkt
All-NBA 1st team:
- Tyreke Evans
- Goran Dragic
- Paul Pierce
- Jason Thompson
- Al Jefferson
All-NBA 2nd team:
- Tony Allen
- Jordan Crawford
- Chandler Parsons
- Nicolas Batum
- Marc Gasol
Najlepsi
punkty: Al Jefferson (26)
zbiórki: Cousins (18)
asysty: Rondo (14)
przechwyty: George, Stiemsma (4)
bloki: Stiemsma (5)
straty: Kaman (7)
3pt: Batum, Matthews (4)
FT: Ja. Crawford (10)