Po wygranej w Indianapolis przyszła pora na wygraną w Cleveland.
Gracze Alvina Gentry’ego wzięli mocny rewanż na Kawalerzystach, ze styczniowego i przegranego spotkania w Arizonie (90:101) ogrywając wyraźnie gospodarzy Quicken Loans Arena (108:83). Suns dzięki drugiej z rzędu wygranej mają dodatni bilans (25-24) i zostają w walce o ósme miejsce za Zachodzie, premiowane awansem do play offs. Po poprzednim, piątkowym spotkaniu z 23 punktami na koncie, nie zawiódł swoich fanów Marcin Gortat, autor tym razem 22 oczek. Bardzo dobre spotkanie, rozegrał również najlepszy rezerwowy Słońc w tym meczu, Markieff Morris (22pkt).
Suns rozpoczęli spotkanie od bardzo mocnego uderzenia i prowadzenia 12:0, a 10 pierwszych punktów dla gości zdobył Polish Hammer. Dopiero po przerwie na żądanie Byrona Scotta, pierwsze punkty dla miejscowych zdobył Kyrie Irving (3pkt). Gracze z Arizony po chwili zdobyli już 13-punktowe prowadzenie i dopiero niespodziewana zmiana na Luke’a Waltona dała gospodarzom serię pozwalającą zmniejszyć dystans do 5 oczek. Ex Laker trafił dwa rzuty z dystansu i zahamował poczynania przyjezdnych..
Wówczas na zmiany zdecydował się też trener gości a akcje Shannona Browna oraz Markieffa Morrisa pozwoliły na ponowne zwiększenie przewagi do 8pkt (29-21).
Druga kwarta okazała się przełomową dla losów całego spotkania i ustawiła grę na korzyść Suns. 9 z rzędu punktów z ręki Morrisa, w tym 2 slam dunki, kolejne punkty Gortata oraz trafienie Granta Hilla zbudowały 15-punktową przewagę gości. W samej końcówce drugiej odsłony, nieporadność i straty gospodarzy w połączeniu ze skutecznością Browna dały przyjezdnym wynik 59-38!
Do przerwy Steve Nash miał już 8 asyst, a Marcin Gortat 18 punktów.
Bolączką Cavs była liczba strat (aż 22 przy 11 Suns) oraz niska skuteczność (38-51%). Zawodzili przede wszystkim Antawn Jamison (który nabawił się urazu w starciu z Polakiem) i Anthony Parker. Łącznie trafili oni 2 z 13 prób rzutów z gry..
Kiedy po przerwie szybkie dwa trafienia zaliczył Jared Dudley (2+3pkt) przy dwóch asystach Nasha wyglądało jakby (być może zmotywowani w przerwie przez trenera Scotta) Cavs stracili chęć do dalszej walki, nie widząc szans na wygranie tego spotkania. W dodatku ciągle zmagali się ze stratami (Gee,Irving,Parker) i nie znajdowali motywacji do gry w obronie..Kolejne dwa z rzędu trafienia za trzy punkty: Dudley’a i Browna, wypracowały największą w trzeciej kwarcie przewagę gości 83:59.
Suns wygrali w tym spotkaniu każdą z kwart (ostatnia 23:21). Mogli liczyć nie tylko na graczy pierwszopiątkowych, ale również świetne zmiany Browna ( 16pkt ) i przed wszystkim Morrisa ( 22pkt ). 25-punktowa wygrana to druga największa wygrana Suns od styczniowej – również 25 punktowej – wygranej nad Blazers.
Wynik: Cavs (17:29) – Suns (25:24) 83-108
Punkty: Irving 16 i Casspi 14 oraz Gortat i Morris po 22, Brown 16,Frye 11 i Dudley 10.