MVP: Dirk Nowitzki (DAL) – 31 pkt, 7 zb
Osobiście – wcale mnie to nie dziwi. Nie dziwi mnie ani wygrana Mavericks z Rockets, ani kolejny dobry występ Dirka. Ten zespół jest w stanie wygrać z każdym, póki Dirk Nowitzki jest w stanie chodzić, trzymać piłkę w rękach i rzucać te swoje pokraczne (no co? zazdrość przeze mnie przemawia:)), ale skuteczne fade-away’e, Dallas są w stanie wygrywać mecze z każdym. A jeśli prawą nogą wstał najlepszy strzelec ligi w czwartych kwartach, Jason Terry, to jego samolociki po ważnych rzutach będą frustrować każdego rywala. Owszem, zdarzają się i jemu i Dirkowi słabsze występy, ale im bliżej maja, tym mniej powinno ich być.
Ok, takie występy, jak dziś, powinny dawać bardzo cenne wygrane w RS, bo nawet teraz Mavs muszą walczyć o jak najlepsze miejsce. Na razie zajmują piątą lokatę, ale za chwilę mogą wyprzedzić Clippers, którzy mają wahania formy. Biorąc pod uwagę świetną formę Lakers, wyżej raczej nie wskoczą. Przyjmijmy więc, że Dallas kończą rozgrywki na czwartym miejscu. I co dalej? Dirk i Jet są w stanie wygrać dla Mavericks pierwszą rundę, kilka meczów w drugiej, ale wątpię, by udało im się przejść półfinały konferencji z Thunder. Aaale wiecie – rok temu większość wyrzucała Dallas z PO już w pierwszej rundzie, a wiemy, jak to się skończyło. I próbuj tu cokolwiek przewidzieć.
Drugie miejsce: Carlos Boozer (CHI) – 24 pkt, 10 zb, 11-19 FG
Bum. Czterdziestka pękła. Nie Heat, nie Thunder, nie Lakers, Spurs czy Mavericks – a właśnie Chicago Bulls jako pierwsi w tym skróconym sezonie osiągnęli 40 zwycięstw. Po raz kolejny bez Derricka Rose’a, z CJ Watsonem jako startującym PG Byki wygrały po dogrywce i buzzer-beaterze Luola Denga z Toronto Raptors, którzy nie mieli prawa zagrać tak dobrze, jak zagrali. Ten mecz był bardzo widowiskowy, emocjonujący, ale chyba nie to chcieli zobaczyć kibice Chicago zgromadzeni w United Center. Gdyby moja drużyna miałaby wygrywać 40. mecz w sezonie (Orlando Magic niedługo to czeka, więc spokojnie), oczekiwałbym w nim pogromu, pokazu siły. Tym bardziej, że Raptors (z całym szacunkiem) są dość słabą drużyną, grali dziś ośmioosobową rotacją.. a mimo to sprawili ogromne problemy Bulls. Ale wygrana to wygrana. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Byki także były osłabione, nie grał Rose, Noah rozegrał 12 minut po czym opuścił parkiet (dwa techniki, rzucił piłką w sędziego).. Ale – gdzie są Bulls, a gdzie są Raptors.. To nie 2010 rok, gdy Bulls i Raptors do końca sezonu walczyli o ósme miejsce na Wschodzie.
Trzecie miejsce: George Hill (IND) – 24 pkt, 7-9 FG
Pacers bardzo łatwo wygrali mecz z Bucks, dzięki czemu mogli dać 'pohasać’ swoim rezerwowym. Efekt był piorunujący – Hill osiągnął season-high z zaledwie dziewięciu rzutów, cała ławka trafiła 21 z 36 rzutów i zdobyła 67 punktów. Nie myślałem, że pójdzie im tak łatwo. Bucks w ostatnich dniach (poza porażką z Celtics) radzili sobie naprawdę dobrze, wygrali sześć z siedmiu ostatnich meczów. Przywróciłem ich nawet do walki o PO. Ale wygląda na to, że Kozły w nich nie zagrają. W kolejnych latach? Z tego wyścigu może odpaść Boston, ale dojdzie Cleveland z Kyrie Irvingiem. Wciąż nie wiem co o tym myśleć, ale wymiana Boguta do GSW raczej nie poprawiła ich przyszłości.
Najlepszy przegrany: DeMarcus Cousins (SAC) – 28 pkt, 18 zb, 5 ast
Kings, choć przegrali, nadal są w dobrej formie. Mogli pokonać dziś Warriors, ale odezwał się brak doświadczenia, jakiegoś opanowania – Kings popełnili sześć strat w ostatnich 3:20 meczu. Czasem posiadanie młodego trzonu składu nie jest zaletą, ale w sytuacji, w jakiej znajdują się Sacto, to bardzo mocna karta na przyszłość. Dorzućcie jakiegoś tweenera z Draftu, jakiegoś weterana i można grać. Może nie o play-offy, ale awans na 9-10 miejsce w przyszłym roku jest bardzo realny.
Drugie miejsce: Goran Dragic (HOU) – 24 pkt, 8 ast, 5 zb
Lubicie statystyki? Wiem, że lubicie:
Dragic jako rezerwowy: 7.1 ppg, 3.0 apg, 42% FG, 25,7% 3pt
Dragic jako starter: 16.6 ppg, 9.5 apg, 51,6% FG, 45,8% 3pt
Niespodziewanie mamy kolejnego kandydata do MIP, ale objawił się za późno, by mieć jakieś większe szanse na wygraną. Inna sprawa, że bez kontuzji Kyle’a Lowry’ego Dragic na pewno by tak nie rozbłysnął. Rockets mimo tak dobrej gry Gorana mogą nie dostać się do PO, jeśli nie wyrzucą z nich Nuggets – Jazz raczej nie są do ruszenia, Grizzlies to już wyższa półka. A z tyłu czają się jeszcze Suns. Na ten moment wygląda to tak – albo Nuggets, albo Rockets. Denver byli w ostatnich latach, czas na Houston.
Trzecie miejsce: Nene (WAS) – 21 pkt, 11 zb, 9-13 FG
Nene nie jest najlepszym graczem dla Wizards pod względem ekonomicznym, ale sportowo na pewno jest upgrade’m w stosunku do JaVale’go McGee. Pytanie – czy Washington w trakcie przebudowy potrzebuje gracza, który umie grać, ale swoim kontraktem blokuje bardzo obciąża budżet? Nie sądzę. Ale najważniejsze, że gra dobrze i w dwóch z trzech meczów w barwach WAS miał 20/10 na skuteczności 9-13.
Sixth-man: George Hill (IND) – 24 pkt, 7-9 FG
Drugie miejsce: Brandan Wright (DAL) – 14 pkt, 6 zb, 7 blk, 7-9 FG
Nie tylko Dirk, nie tylko Terry – Mavericks zablokowali dziś aż 15 rzutów (season-high), co zdarzyło się w tym sezonie tylko trzykrotnie (w całej lidze). Siedem z tych bloków należało do Wrighta, który pobił swój rekord kariery. Wcześniej do skompletowania 7 bloków potrzebował 5 spotkań. Jego średnia to 1.5 bloku na mecz. Ot, taki Mavsowy Ibaka.
Trzecie miejsce: Jason Terry (DAL) – 24 pkt
I aż 14 punktów w czwartej kwarcie i dogrywce.
Rookie: Klay Thompson (GSW) – 31 pkt, 7 zb
Wymiana Warriors-Bucks powoli staje się coraz lepsza dla tych pierwszych. Nie dość, że mają wreszcie porządnego centra (ale tylko wtedy, jeśli jest zdrowy), to odejście Ellisa zwolniło minuty dla Klay’a Thompsona. Efekt? To dopiero drugi występ +30 punktów w tym sezonie w wykonaniu debiutanta. Pierwszy (i lepszy) był Irving (32).
Drugie miejsce: Gustavo Ayon (NOH) – 8 pkt, 13 zb, 5 ast
Trzecie miejsce: Isaiah Thomas (SAC) – 12 pkt, 5 ast
International Player: Dirk Nowitzki (DAL) – 31 pkt, 7 zb
Drugie miejsce: Goran Dragic (HOU) – 24 pkt, 8 ast, 5 zb
Trzecie miejsce: Nene (WAS) – 21 pkt, 11 zb, 9-13 FG
All-NBA 1st team:
- George Hill
- Goran Dragic
- Dirk Nowitzki
- Carlos Boozer
- DeMarcus Cousins
All-NBA 2nd team:
- Chris Paul
- Klay Thompson
- Blake Griffin
- DeJuan Blair
- Nene
Najlepsi
punkty: Nowitzki, Thompson (31)
zbiórki: Cousins (18)
asysty: Deron (14)
przechwyty: Shelden Williams, Josh Smith, G. Wallace, T. Thomas, Korver (3)
bloki: Wright (7)
straty: Lin (7)
3pt: Dragic (5)
FT: Cousins (10)