Autor: Bartek Berbeć
Do tej pory amerykański sport zawodowy bronił się przed sprzedawaniem miejsca na koszulkach drużyn sponsorom i reklamodawcom. Możliwe, że i ten ostatni bastion niedługo upadnie.
NBA pod względem marketingowym, choć nie tylko, prowadzona jest w sposób mistrzowski i może służyć jako przykład dla managerów z całego świata w dziedzinie komunikacji z kibicami. Tym samym pojawienie się reklam na koszulkach było tylko kwestią czasu.
Mimo wszystko, rozbrat koszykówki z tym rodzajem sponsoringu trwał (i ciągle trwa) wyjątkowo długo. W świecie piłkarskim trudno sobie wyobrazić, poza kilkoma wyjątkami, by reklamy na koszulkach drużyn się nie pojawiały. Niesie to ze sobą znakomitą ekspozycję i dlatego musiało przyciągnąć uwagę włodarzy NBA w trudnych z powodów ekonomicznych czasach. Kierownictwo najlepszej ligi świata nie chce podejmować jednak tak poważnych decyzji pochopnie i konsultuje się z przedstawicielami organizacji w niej zrzeszonych:
– To nie jest tak, że pstryk – przełączamy guzik. Ta zmiana jest przedmiotem naszych długotrwałych dyskusji z klubami – mówił rzecznik prasowy NBA, Michael Bass.
Najpoważniejszym kontrargument, z którym zwolennicy tego rodzaju reklamy będą musieli się zmierzyć, jest oczywiście tradycja. Amerykańskie społeczeństwo – od najzwyklejszych fanów, przez historyków, statystyków, aż po największych maniaków, jest przywiązana do eksponowania tylko i wyłącznie nazw drużyn (czy też miast) na koszulkach. Byłaby to więc prawdziwa rewolucja.
Być może, jest ona już tuż za rogiem. Na początku kwietnia ma odbyć się specjalne posiedzenie, na którym władze ligi i klubów będą dyskutować wprowadzenie pakietów sponsorskich na koszulkach. Do tej pory takie eksperymenty miały już miejsce między innymi w WNBA.
Ciekawe czy zyski z reklam będą większe niż straty związane z spadkiem sprzedaży koszulek. Osobiście nigdy nie założę koszulki z NBA, na której będzie reklama np. Ikea.
Ty nie musisz bo Amerykanie to zrobią oni chcą mieć wszystko najnowsze :D
W życiu koszulka nie będzie wyglądać tak jak powyższa, to będzie dyskretne logo, idealnie dopasowane . Ale jeśli tak to w życiu nie kupię koszulki z reklamą Searsa itp
Chyba nie powiesz że logo będzie mało widoczne bo to się nie będzie opylać sponsorom. Pod numery loga nie schowają. I ogólnie koszulki z reklamami są brzydsze.
Jeżeli mają być reklamy to widzę to jedynie w miejscu napisu „SONY” tak jak na koszulce STAT’a … w innych miejscach będzie to wyglądało tragicznie…
proponuję na rękawach. A tak serio to nie wierzę NBA to marka sama w sobie i nie potrzebne reklamy
zaled pomysl panowie ;d
Mam nadzieję, że tak się nie stanie i reklamy się nie pojawią na strojach zawodników. To ważna tradycja, która czyni ligę unikatową. Jeśli jednak dojdzie do tego, to później oblepią parkiety i wszystko będzie tak kolorowe jak Chris Andersen w negliżu.