Los Angeles Clippers, po bardzo dobrym spotkaniu, odbili się od przysłowiowego dna i ograli Memphis Grizzlies 101:85. Gilbert Arenas rozegrał drugie spotkanie w barwach Grizzlies. Nie może mieć jednak powodów do radości, ponieważ zdołał zdobyć zaledwie 2 punkty, dokładnie tyle samo co przeciwko Portland. „Agent O” trafił słabe 1/5 z gry, do tego dorzucił jeszcze 3 faule i to w ciągu 19 – minut.
Los Angeles Clippers, po ostatnich 3. porażkach z rzędu i czterech w 6. meczach, osiedli na mieliźnie. Zakotwiczyli gdzieś pośrodku morza, pod nazwą „Wolno” i „Nieskutecznie”. Ich gra, ostatnimi czasy , przypominała niestrawne burrito serwowane parę dni temu przez Gustavo Ayona w Nowym Orleanie. Dokładnie tej samej nocy, drużyna z Los Angeles uległa miejscowym Hornets, a uśpiony (najedzony) Paul nie poprowadził swojej drużyny do zwycięstwa, jak to często bywa w tym sezonie.
Następnym piratem na drodze statku, pt. „Clippers” byli Memphis Grizzlies, którzy mogą pochwalić się okazałym bilansem 25. zwycięstw i 20. porażek.Ciekawym ruchem ze strony klubu jest też zakontraktowanie „Agenta 0”, czyli Gilbera Areanasa. Dając zgrabić skarby i ukraść flagę, kapitan Vinny del Negro przypieczętowałby pewnie swoje odejście, a w sumie to wyrzucenia ze stanowiska „head coacha„. Jak wiadomo jednak, tak się nie stało. Clippers sprostali, a właściwie to łatwo uporali się z „Niedźwiadkami” , wygrywając 101:85 .
Czy LAC wpłynęli wreszcie na właściwie fale? Czy obrany kurs jest właściwy? Na te i inne pytania, odpowiedź poznamy już niebawem.
Hej, przecież do końca sezonu zasadniczego pozostało już stosunkowo (teoretycznie) niewiele, bo około 20-18 spotkań na drużynę.
Aha, zapomniałem dodać o jednej bardzo ważnej rzeczy. Zarówno Clippers, jak i Grizzlies nie mają pewnego miejsca gwarantującego awans do Play-off. Można powiedzieć też: „Przecież to NBA, tutaj nie ma pewnych rzeczy”. Zgoda, zgadzam się, ale z drugiej strony nie można powiedzieć, że ktoś zyska awans kosztem, np. Thunder, bo to wykracza już poza wszelkie prawa…
Każda porażka jest więc o wiele bardziej „słona”, zwycięstwo natomiast cieszy i znaczy zdecydowanie więcej. Oto tabela drużyn walczących o PO – nie uzwględniłem w niej oczywiście Thunder, Spurs, Lakers, czy choćby Hornets i Sacramento Kings- z wiadomych przyczyn.
Moim zdaniem , drużynę z Los Angeles , z pewnością stać na powrót w wielkim stylu. Stać ich na grę i wyniki z pierwszej części sezonu, która była dla nich bardzo owocna. A no tak, teraz przecież doszły jeszcze spore wzmocnienia w postaci:Kenyona Martina i Nicka Younga. Czego chcieć więcej?
Co ja miałem zrobić? No tak, przecież to recap…
Kluczem do zwycięstwa okazała się pierwsza kwarta, którą gospodarze wygrali 33:17. Spora zaliczka, z pewnością, ułatwiła i rozluźniła Clippers, którzy po 48. minutach, bez większych problemów , mogli świętować kolejne zwycięstwo.
Głównym autorem tego widowiska okazał się Chris Paul. W moim odczuciu , najlepszy zawodnik na parkiecie zaaplikował rywalom 19 punktów, trafił może nie najlepsze 6/13 z gry, ale rozdał też 13 asyst i dwukrotnie przechwycił piłkę.
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o bardzo dobrej postawie Blake’a Grffina. Efektowne wsady, dominacja pod koszem. Tak,to kibice zgromadzeni w Staples Center mogli zobaczyć. Stary, dobry Blake’a wrócił?! Tak czy inaczej, zapisał na swoim koncie 20 punktów, zebrał 10 piłek i uzbierał 5 asyst.
Z ławki solidne 16 punktów dorzucił jeszcze Nick Young, a Randy Foye, po ostatnim, fatalnym występie przebudził się. Zdobył 18 punktów w 30 minut spędzonych na parkiecie.
Jeśli chodzi o zawodników gości, to najlepszym strzelcem był Zach Randolph, autor 14 punktów. Podkoszowy Memphis trafił jednak tylko 6 rzutów na 16 oddanych prób…
Rudy Gay zdobył 11 „oczek” (4/9 z gry), a Tony Allen zdołał uzbierać 14 punktów, przy 3/5 z gry.
Graczom z Memphis spore problemy sprawiały rzuty. 33/78 (42.3%) nie napawa optymizmem. Mamy więc główną przyczynę porażki.Co więcej, znalazłem ją w Bos Score.
Kolejnymi rywalami Grizzlies będą odpowiednio:
-Los Angeles Lakers
-Minnesota TImberwolves
-Houston Rockets
A oto i najbliżsi rywale Los Angeles Clippers:
-New Orleans Horents (tym razem w Los Angeles)
-Phoenix Suns
-Portland Trail Blazers
Dla Los Angeles Clippers jest to 27. zwycięstwo w sezonie zasadniczym, dla Memphis natomiast 21. porażka.
Na koniec jeszcze bardzo ciekawa akcja w wykonaniu Nicka Younga:
You must be logged in to post a comment.