Orlando Magic wygrało trzeci mecz z rzędu, dziś ich ofiarą padła jedyna kanadyjska drużyna ligi – Toronto Raptors. Nie pomogły im własne ściany – te nie odstraszyły Ryana Andersona, który zasypał dziś gospodarzy trójkami, oraz Dwighta Howarda, który jak zwykle bez wysiłku opanował strefę podkoszową.
Orlando Magic 117:101 Toronto Raptors
Anderson miał 28 punktów (w pierwszej połowie 18, 6-10 FG), trafiając 9 z 15 prób z gry i 8 (career-high) z 13 trójek. Cała drużyna Magic miała na swoim koncie aż 15 (na 34) trafionych rzutów za trzy (bilans 22-5, jeśli mają 10 lub więcej trafień), ale to Raptors trafiali je na lepszym procencie (11-22). Najgroźniejszym zza łuku graczem Toronto był zdecydowanie Gary Forbes (21 pkt, 7-14 FG, 4-7 3pt), który był też najlepszym graczem swojej drużyny. Im bliżej kosza, tym lepsi stawali się.. Magic. Tu swoje piętno odcisnął Dwight Howard (23 pkt, 10 zb, 8-14 FG), który samą swoją obecnością dał dla swojej drużyny zwycięstwo w punktach z pomalowanego (46-24!).
Nie tylko Anderson i Howard stanowili dziś o sile ofensywy Orlando. Megaefektywny był Jameer Nelson (18 pkt, 7 ast, 8-11 FG), a dobre wsparcie z ławki dali Glen Davis (13 pkt, 7 zb) i JJ Redick (12 pkt). To dzięki nim Magic mieli tak dobrą skuteczność z gry (54,3%). Na pewno nie przysłużył się do tego Hedo Turkoglu (7/4/8, 2-9 FG), który chyba jeszcze nie wykaraskał się z dołka.
Poza Forbesem dobrze spisał się Linas Kleiza, który z ławki dodał 18 punktów (7-10 FG). James Johnson miał ich 13, a Jose Calderon otarł się o double-double (9 pkt, 11 ast). Zabrakło kontuzjowanego DeMara DeRozana oraz zupełnie nieprzydatnego dziś Andrei Bargnaniego (8 pkt, 3-11 FG).
Sam mecz od początku zapowiadał się na blow-out. Magic rozpoczęli od zdobycia 10 punktów bez żadnej odpowiedzi Raps. Szybko objęli prowadzenie 22:8 i choć gospodarze doprowadzili na początku drugiej kwarty do remisu, nigdy nie przejęli prowadzenia. Magic przed przerwą znów odjechali na 12 punktów, a potem na przewaga stopniowo się powiększała, powiększała.. aż doszła do 23 punktów.