Kobe Bryant wg kilku dzisiejszych źródeł ma rozmawiać z Mitchem Kupchakiem na temat powrotu do drużyny Dereka Fishera i Lamara Odoma. Oczywiście te zdarzenia miałyby mieć miejsce po zakończeniu obecnego sezonu i wygaśnięciu umów Lamara (2 rok nie jest gwarantowany) w Dallas i Dereka w Oklahomie City.
Bryant wie, że będzie niesamowicie trudno namówić obu weteranów do powrotu, jednak ma nadzieję, że w jego rozmowie z Mitchem Kupchakiem uda mu się nakłonić managera Lakers do tych ruchów transferowych. Najtrudniej może być jednak dotrzeć do urażonych zawodników. Przypomnijmy sobie bowiem, iż obaj nie zostali zapytani o zdanie w związku z potencjalnymi wymianami. L.O. z dnia na dzień za pośrednictwem mediów dowiedział się o planowym transferze do Nowego Orleanu, który ostatecznie nie doszedł do skutku. Odom znalazł pocieszenie w Mavericks, ale jego forma zostawia wiele do życzenia. Zawodnik wygląda jakby stracił motywację do gry.
Fish z kolei zrobił miejsce dla nowego playmakera Ramona Sessionsa, a po wykupie przez Rockets, znalazł się w drużynie wielkiego pretendenta do tytułu – Thunder.
Derek miałby być wsparciem dla młodych graczy i głównie Sessionsa oraz zadbać o atmosferę w szatni. Lamar na pewno zająłby miejsce na pozycji numer cztery za słabo spisującego się Troy’a Murphy’ego. Na pewno najlepszy rezerwowy poprzedniego sezonu chciałby też doglądać chorego ojca, który mieszka w L.A.
Na pewno te spekulacje na temat powrotu oby Panów powrócą niczym bumerang, warto jednak przypomnieć o wieku obu graczy, wymaganiach finansowych (kontrakt Odoma na następny rok nie jest gwarantowany w Mavs) czy chęci przebudowy Lakers przez Mitcha Kupchaka. Mówi się osobno, że Mitch poszuka możliwości wymiany Pau’a Gasola oraz postara się zatrudnić młodszych, perspektywicznych zawodników (może Michael Beasley a może ktoś inny?).
Osobiście uważam ,że do tej samej rzeki dwa razy się nie wchodzi i najlepsze lata obaj ex Lakers – przy Wielkim Szacunku dla ich gry oraz zdobyczy – mają już niestety za sobą. Kupchak to businessman najwyższej półki i będzie myślał o przyszłości Lakers a nie przeszłości i sentymentach. Wszak ostatni sezon 2010-11 w wykonaniu Jeziorowców skończył się klęską.
A na Luke’a Waltona to sie Kobas wypiął…