MVP tygodnia:
BOB: Paul Pierce. W ostatnim tygodniu The Truth notował średnio 25.0 ppg, 8.0 rpg i 2.5 apg, a jego Celtics wygrali z Bobcats, Jazz, Timberwolves i Heat. Jednym słowem lider. Zarazem chciałbym wyróżnić Kevina Garnetta, który miał trochę gorsze statystyki, ale świetnie bronił przeciwko trójce Jefferson – Love – Bosh.
MAC: Russell Westbrook – rozgrywający Thunder trafił chyba na swoją życiową formę. Na boisku jest jak prawdziwy grzmot. Sieje zagrożenie tam, gdzie tylko się pojawi. Poprowadził OKC do ważnych zwycięstw nad Blazers, Lakers czy Bulls. Westbrook jest prawdziwym motorem napędowym i to w dużej mierze dzięki niemu to przyjemnie ogląda się Thunder.
WOY: Rajon Rondo za grę na rzecz zespołu. Rozgrywający Celtów rozegrał 13 z rzędu spotkań z co najmniej 10 asystami! Dwa ostatnie mecze to jego popisy umiejętności: o triple double z niedzieli wiecie, a przeciwko Wolves w sobotę zanotował 17 asyst. Dzięki niemu Celtowie wygrali 4 ostatnie potyczki i mkną po pierwsze miejsce w Atlantic Division.
Wpadka tygodnia:
BOB: Porażka Heat z C’s. Pełna hala, miliony fanów przed telewizorami na całym Świecie, atmosfera Playoff i totalny niewypał gości. Miami uzbierało zaledwie 72 punkty. Ich lider – LeBron James miał bilans -30, zanotował 1 asystę (łącznie z wczoraj to był dopiero drugi raz w 769 spotkaniach sezonu zasadniczego) i trafił tylko 1 raz z linii rzutów wolnych. Nie można jednak winić tylko LBJ – Chris Bosh trafił 2/11 z gry (4 punkty), a Dwyane Wade wyszedł praktycznie na zero w pojedynku z zastępującym Ray’a Allena Averym Bradley’em.
MAC: Kobe Bryant w starciu z Hornets zaliczył najgorszy start w swojej karierze. Spudłował wszystkie 17 prób z rzędu. Inna sprawa, że i tak trafił decydujący rzut…
WOY: Mike Brown i jego 'benching’. Najpierw Kobe Bryant posadzony na ławkę z Grizzlies, a teraz Andrew Bynum.. Takie zachowanie to pierwsze podwaliny pod złe relacje z zawodnikami. Nie pamiętam by podobne praktyki stosowali wcześniej Pat Riley czy Phil Jackson mimo słabszych dni swoich liderów (patrz Starks, Ewing, Mourning, Jordan, Pippen i Rodman; ten ostatni też lubił odpalić za trzy punkty).
Wydarzenie ostatnich 7 dni:
BOB: Przedwczorajszy pokaz siły Thunder i Celtics. Te dwa zespoły wydają się być na różnych biegunach – pierwsi są młodzi, atletyczni i głodni sukcesów, drudzy to weterani, których już wielokrotnie wysyłano na koszykarskie emerytury. Przeciwko czołowym zespołom ligi – Heat i Bulls – dały prawdziwy popis gry i dowód na to, że będą się liczyć w walce o pierścienie.
MAC: Deron Williams w meczu z Warriors rozdał 20 asyst, a dzień później przeciwko Kings uzbierał ich 15. Łącznie 35 asyst przez dwa dni to świetny wynik, który pokazuje, że „D-Will” na rozgrywaniu zna się jak mało kto. Innym ważnym wydarzeniem jest dla mnie Kobe Bryant. „Black Mamba” z Hornets pudłował na potęgę, ale trafił decydującą trójkę, a w kolejnym meczu pokazał klasę aplikując Warriors 40 punktów. To jest charakter. Popełnia dużo błędów, ale po każdych porażkach potrafi wstać i uderzyć ze zdwojoną mocą. Jakby chciał udowodnić coś sobie samemu oraz przy okazji całemu światu.
WOY: Przebudzenie Boston Celtics , głównie za sprawą duetu rozgrywających Rajon Rondo – Avery Bradley. Ten drugi z powodzeniem zastąpił Ray’a Allena i swoją nieprzecietną defensywą zatrzymał największych rywali oraz Dwayne’a Wade’a. Zespół Doca Riversa do play offs wejdzie w wysokiej formie i raczej uniknie konfrontacji w pierwszej rundzie z Bulls lub Heat. Zieloni czarnym koniem play offs? Wszystko jest możliwe.
Piątka minionego tygodnia:
BOB: Chris Paul – Paul Pierce – Josh Smith – Blake Griffin – Kevin Garnett
MAC: Russell Westbrook – Paul Pierce – Carmelo Anthony – Kevin Love – DeMarcus Cousins
WOY: Rajon Rondo – Paul Pierce – Kevin Durant – Kevin Love – Pau Gasol
Zespół tygodnia:
BOB: San Antonio Spurs za serię siedmiu wygranych i w sumie tylko trzy porażki w Marcu. Ekipa Gregga Popovicha odesłała ostatnio z kwitkiem mocne drużyny z Dallas, Philadelphii i Indiany, a wymowne jest to jak trener Vogel (Pacers) cieszył się, że jego zespół przegrał różnicą mniejszą niż dziesięć punktów. SAS są naprawdę mocni. Na wyróżnienie zasłużyły także ekipy Celtics (świetnie radzą sobie z plagą kontuzji) i Clippers (po fatalnej serii wygrali pięć kolejnych spotkań).
MAC: Oklahoma City Thunder – „Grzmoty” mają za sobą niezwykle udany tydzień. Rozprawili się z pretendentami do tytułu, czyli Heat, Lakers i Bulls, a na dokładkę zjedli Portland. Udowodnili wszystkim, że są niezwykle niebezpieczni i trzeba ich traktować jako poważnego gracza o najwyższe stawki.
WOY: Ex equo Spurs i Thunder a starcie obu ekip w ewentulanym finale Konferencji byłby dodatkowym smaczkiem. Pop i spółka wygrali 7 meczów z 10 ostatnich i po zmianach w składzie ustabilizowali wysoką już formę. Thunder zademonstrowali swoją ogromną siłę ogrywając najmocniejszych przeciwników ze Wschodu: Heat i Bulls. Również bez problemów poradzili sobie z Lakers. Czego więcej chcieć:-)