Kolejne udane spotkanie Russella Westbrooka.
W ostatnim tygodniu ekipa Scotta Brooksa nie miała szczęścia w potyczkach z czołowymi siłami Eastern Conference. Grzmot przegrywał w Indianapolis i Miami, a teraz miał stanąć naprzeciwko drużyny, która ma ciągle realne szanse na udział w play offs oraz wygrała 4 mecze w serii. Co ciekawe, coraz lepiej w zespole Scotta Skilesa wygląda gra Monty Ellisa w parze z Brandonem Jenningsem i to miał być bodziec dla Kozłów, że być może uda się nawiązać wyrównaną walkę z czołową siłą Zachodu.
Niestety dla fanów zgromadzonych w Bradley Center czar prysnął i spotkanie rozczarowało wiernych fanów Bucks.
Wszystko za sprawą fatalnej skuteczności miejscowych shooterów. 3 z 12 rzutów trafił tylko Monta Ellis, 3 z 10 wpadło do kosza po próbach Carlosa Delfino, a 1 raz na 6 prób wykorzystał Mike Dunleavy..z drugiej strony wszyscy grali na wysokiej skuteczności, a ponadto przyjezdnym siedział rzut zza łuku!
Mecz otworzył celną trójką Thabo Sefolosha. Dobrze dysponowani byli Serge Ibaka i Kendrick Perkins wykorzystujący dogrania partnerów. Po drugiej celnej próbie Kevina Duranta przewaga gości wynosiła już 23:10 (!) Po przerwie dla trenera Skilesa trafili jeszcze Russell Westbrook oraz James Harden i dystans urósł do stanu 33:12 (!!). Bradley Center zamarło..
UWAGA: I-blocka w pierwszej ćwiartce zablokował rywali aż 4 razy!
Harden i Ibaka trzymali wynik w drugiej odsłonie. Kiedy Kozły zbliżyły się na 14 oczek o czas poprosił trener Brooks a po chwili trzy z rzędu akcje Hardena (druga trójka), Duranta (wsad) i Perka dały 17-punktową przewagę (52:35). Osamotniony w ataku Drew Gooden próbował ratować twarz drużyny (6 oczek z rzędu), ale w paradę nie pozwolił mu wejść Westbrook. Obrońca najpierw trafił z półdystansu i po chwili dołożył 6 trójkę dla Thunder przed przerwą (61:47).
W trzeciej odsłonie młody rozgrywający gości dołożył ze swoich rąk 11 oczek i ostatecznie zahamował zapędy Kozłów po 29. wygraną w sezonie. Wynik 99:77 na koniec trzecich 12 minut był równoznaczny ze sprawdzaniem rezerw podczas finałowej odsłony.
Gospodarze podczas spotkania z Thunder dostali aż 5 przewinień technicznych ; wiele pretensji było pod adresem fauli na liderach OKC a za dyskusje z sędziami karani byli zarówno gracze jak i trener Bucks. Najbardziej mecz przeżywał Larry Sanders, który na starcie 4kw. złapał swojego drugiego dacha i powędrował do szatni..
Ważną statystyką okazała się liczba zbiórek, 44-35 na korzyść przyjezdnych.
Ciekawostka: aż 65% ankietowanych fanów Bucks była za pozostawieniem Andrew Boguta w Milwaukee!
Przed graczami Skilesa teraz seria trudnych i arcyważnych spotkań przeciwko Knicks, Pacers oraz Pistons. Thunder zagrają z Clippers a następnie czeka ich spacerek z Kings.
Wynik: Thunder (42-15) – Bucks (28-29) 109:89
Punkty: Westbrook 26, Durant 19, Harden 16, Sefolosha 14, Ibaka 13 oraz Ilyasova 18, Gooden 14 Jennings 13
Jelenie prędzej niż jakieś Kozły.
jelenie to by było deers, bucks to kozły czyli samce sarny