Takie mecze aż chcę się oglądać! Wyrównane od pierwszej do ostatniej minuty spotkanie rozgrzało do czerwoności fanów zgromadzonych w New Orleans Arena. Pod nieobecność Kobe’go Bryanta świetne zawody zaliczył Pau Gasol, autor 25 punktów i 9 zbiórek. Kluczem do zwycięstwa okazała się trójka Ramona Sessionsa, trafiona na 26 sekund do zakończenia meczu. „Jeziorowcy” ostatecznie ograli Hornets 93:91.
Drużyna | Bilans | I kwarta | II kwarta | III kwarta | IV kwarta | Wynik |
Los Angeles Lakers | 36-22 | 21 | 23 | 21 | 28 | 93 |
New Orleans Hornets | 14-42 | 19 | 24 | 29 | 19 | 91 |
Na starcie podkreślę już, że w szeregach Hornets zabrakło Erica Gordona, Jarretta Jacka (dla którego ten sezon jest już skończony z powodu poważniejszej kontuzji), Emeki Okafora i Trevora Ariza. Jedynymi słowy, wszystko po staremu …
Meczowej koszulki nie mógł założyć też jeden z najlepszych zawodników na globie – Kobe Bryant, który leczy jeszcze uraz.
Tak jak napisałem powyżej, od pierwszych do ostatnich minut mecz był bardzo wyrównany, mroził wręcz krew w żyłach i trzymał w napięciu do ostatnich scen (minut) jak najlepszy Thriller.
- Mecz w skrócie:
Po dwóch kwartach spokojnej rywalizacji, tak zwanym badaniu przeciwnika (dość długim) na tablicy widniał wynik 44:43 dla przyjezdnych z Los Angeles. W tym okresie brylował szczególnie Hiszpan, Pau Gasol, który po dwóch odsłonach uzbierał już 15 „oczek. Carl Landry, gracz gospodarzy mógł już wtedy pochwalić się zdobyciem 12 punktów. Podkoszowy Hornets skończył mecz z 20 punktami,11 zbiórkami i 5 asystami na koncie! Co jak się nie mylę jest jego season lub career-high, mowa o asystach.
W 3. kwarcie wydawało się, że już wszystko jest rozstrzygnięte. „Szerszenie” dominowały, głównie za sprawą bardzo dobrej gry Chrisa Kamana i Greivisa Vasqueza. Gospodarze po 36 minutach prowadzili już różnicą 7 – punktów. Nic nie zwiastowało klęski i walki do ostatnich sekund. Jak teraz wiemy, było zupełnie inaczej.
Kiedy to Hornets wygrywali 81:73 na około 7 minut do zakończenia spotkania, nagle, niespodziewanie coś w mechanizmie o nazwie „Lakers” ruszyło. Piłki adresowane były głównie w kierunku Andrew Bynuma, kluczowe punkty dorzucił też Steve Blake i wspominany już wcześniej Gasol. Zza łuku trafił mało widoczny wcześniej Metta World Peace! I tak na minutę do ostatniego gwizdka goście prowadzili 89:86! Kolejną trójkę dorzucił Sessions i to właśnie okazało się być przysłowiowym gwoździem do trumny Hornets. Nie pomogła już trójka Vasqueza i layup Kamana. Los Angles Lakers wygrywają 93:91!
Warto powiedzieć jeszcze o głupim, bezsensowym, nie wytłumaczalnym zachowaniu World Peace’a, który o mały włos, nie pododał piłki prosto do Jasona Smitha, który krył Matta Barnsea pod koszem atakowanym! Skończyło się (nie)stety na strachu. Wideo z tego niecodzienne zdarzenia do obejrzenia poniżej. Swoją drogą to możliwe, że gdyby Smith zorientował się parę sekund szybciej oglądalibyśmy dogrywkę…
- Statystyki:
„Jeziorowcy” królowali na deskach. Wygrali w tym elemencie 46 do 35. Najwięcej piłek po stronie gości zebrał Bynum – 8, a u gospodarzy Landry – 11.
Swoją drogą to Andrew Bynum trafił 7 na 17 oddanych rzutów, zdobył łącznie 18 punktów i wraz z Gasolem poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Rammos Sessions uzbierał 17 „oczek” i 6 asyst. Solidne 9 punktów z ławki dorzucił jeszcze Matt Barnes.
W szeregach zespołu z Luizjany dobre zawody rozegrał Marco Belinelli. Włoch skończył mecz z 20 punktami na koncie, w tym trafił parę naprawdę imponujących trójek. Rozgrywający rodem z Wenezueli rozdał 11 asyst, zdobył 18 punktów, trafił też 5/6 rzutów zza łuku! Zdobyciem 16 punktów może pochwalić się za to center – Chris Kaman.
Warto jeszcze dodać, że „Szerszenie” trafili 10 na 10 rzutów osobowych, a 9 na 15 rzutów (60%) za 3! Lakers natomiast zdołali umieścić w siatce 5 piłek, oddając 10 (50%) prób zza łuku .
Dla Los Angeles Lakers jest to 36. zwycięstwo w sezonie zasadniczym, dla New Orleans Hornets natomiast 42. porażka.
Metta World Peace Dumbest Inbounds Pass:
Teraz to już pewne – Metta World Peace nie nie jest normalny…
Szerszenie to mają peszka z tymi trójkami na koniec ze strony Lakers..
Szczerze? Ja tam jestem zadowolony :)
wiecie co ale w 1.2 sek nie ma szans podnieść piłki z parkietu i rzucić do kosza. Gracz Hornets by nie zdążył. nie z takiej wysokości , no i tak niespodziewanie.