Ciekawostki statystyczne #80

Nie ma dnia, który nie przyniósłby nam nowych ciekawostek związanych ze światem liczb NBA. Ostatnie dwie kolejki również obfitowały w ciekawe wydarzenia.


– Wizards wygrali z Bulls, mimo że po trzech kwartach mieli sześć punktów straty. Przerwali tym samym rekordową w historii NBA serię 66 meczów bez wygranej w spotkaniach, w których przegrywali po 36 minutach.

Ryan Anderson zanotował 26 punktów i 16 zbiórek w meczu przeciwko 76ers. Został tym samym pierwszym zawodnikiem Magic od 5 marca 2003, który zagrał mecz na poziomie przynajmniej 25/15, a nie był Dwightem Howardem. 9 lat temu takim osiągnięciem popisał się Drew Gooden, a w międzyczasie, Howard dokonał tego 67 razy.

– Pacers wygrali pierwszą połowę z Wolves 64-30, co jak się okazało jest drugim najlepszym wynikiem tej drużyny do przerwy w historii. Wyżej, bo 38 punkami pierwszą odsłonę wygrali tylko w 1990 roku z Warriors, kiedy po 24 minutach prowadzili 86-48.

– Hornets do spółki z Bobcats rzucili tylko 20 punktów w trzeciej kwarcie meczu obu zespołów. To najgorszy wynik 13 marca 2005, kiedy Jazz i Pistons mogli pochwalić się zaledwie 18 oczkami.

Arron Afflalo zdobył 26 punktów, trafiając 10 z 16 rzutów z gry. Ty Lawson odpowiednio 25 i 9 z 15. Tym samym stali się pierwszym duetem obrońców Nuggets w historii klubu, którzy w jednym spotkaniu rzucili przynajmniej po 25 oczek i trafili 60% swoich prób.

– Debiutant Hawks Ivan Johnson wszedł do gry z ławki i zanotował 21 punktów i 8 zbiórek przeciwko Raptors. Został dopiero drugim debiutantem w tym sezonie, który wchodząc do gry w trakcie meczu zanotował takie statystyki. Ostatnim rookie Hawks, który zaliczył przynajmniej 20 punktów i 8 zbiórek, jako rezerwowy był w 1988 roku Spud Webb, który z Jazz miał właśnie 20 punktów i 8 zbiórek.

– Carmelo Anthony zanotował triple-double (35 pkt, 12 zb, 10 ast), a jego trzech kolegów (Steve Novak, J.R.Smith i Tyson Chandler) rzuciło po przynajmniej 20 punktów w meczu przeciwko Celtics. Ostatni raz sytuacja, w której gracz notujący triple-double zdobył 30 oczek, a trzech jego partnerów przynajmniej po 20, miała miejsce 15 stycznia 1991. Clyde Drexler miał triple-double, rzucając 30 punktów, a Mark Bryant, Jerome Kersey i Terry Porter rzucili po co najmniej 20 punktów. Blazers pokonali wtedy Wolves.

Steve Novak trafił 8 razy za trzy, a J.R.Smith siedem przeciwko C’s. To dopiero czwarty przypadek w historii NBA, kiedy dwaj gracze z jednego zespołu trafili po 7 prób zza łuku w jednym spotkaniu. Pierwszy raz zdarzyło się natomiast, żeby obaj byli rezerwowymi.

– Paul Pierce zdobył 43 punkty przeciwko Knicks. Dzieki temu przerwał trwającą 501 spotkań serię, w której żaden z graczy C’s nie rzucił przynajmniej 40 oczek. To najdłuższa taka seria w lidze, a ostatnim graczem z taka zdobyczą był także Pierce, 15 lutego 2006 zdobywając 50 punktów z Cavs. Ta informacja zdziwiła mnie najbardziej, Was też?

– Pistons prowadzili po trzech kwartach aż 100-50 z Cavaliers. To największa przewaga w historii zespołu po 36 minutach. Poprzednim rekordem były 44 punkty z Magic, 26 stycznia 1991 (95-51).

Rudy Gay rzucił 28 punktów przeciwko Wolves. Był to piąty mecz z rzędu, w którym liderował strzelcom Grizzlies, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze.

– Wolves notują bilans 1-26 w ostatnich 27 kwietniowych meczach we własnej hali od 2006 roku.