Jak donosi Adrian Wojnarowski z portalu yahoo.com Celci byli o włos od sensacyjnej wymiany z Memphis w dniu zakończenia okna transferowego. Ray Allen odebrał telefon od Rivers’a, w którym ten powiedział mu, że pójdzie w wymianie do Memphis. Allen miał zostać wymieniony za O. J. Mayo i pick w drafcie. Pół godziny później Rivers powiedział mu: „Never mind. The deal fell apart. Take a deep breath and let’s go back to work again.” Wow. Brzmi jak scenariusz niezłego dramatu.
Z jednej strony NBA to biznes, ale ciekawy jestem jak się poczuł Allen. Mieliśmy już w tym roku kilka takich sytuacji. Najgłośniejszą była próba wymiany między Lakers a Hornets, którą zablokowała liga. Lamar Odom dowiedziawszy się, że władze drużyny chcą go oddać natychmiast zażądał transferu i odszedł do Dallas (wszyscy wiemy jak się to skończyło). Inny przykład to Chris Kaman, który nie ukrywa, że chciałby odejść z Hornets.
Moim zdaniem ten transfer był pomyłką i bardzo dobrze, że do niego nie doszło. Z całym szacunkiem do Mayo, ale wolałbym mieć w drużynie Allena. Dodatkowy wysoki pick w drafcie nie jest wystarczającą zachętą, szczególnie, że Celtics i tak mają już dwa wysokie picki w 1 rundzie (swój oraz Clippersów).
Wojnarowski pisze jeszcze o rozmowach na temat trasferu Pirce’a do Nets w zamian za Okura i pick w drafcie, co wydaje mi się jeszcze bardziej poronionym pomysłem obliczonym chyba tylko na zmniejszenie salary cap i budowanie nowej drużyny. Pełny artykuł można przeczytać tutaj.
nigdy !!! rozbijanie wielkiej czwórki to grzech
Danny A na szczęście jest tAk słabym GMem, że nie potrafił załatwić nawet tego kiepskiego tradu.