MVP: David West (IND) – 21 pkt, 14 zb, 7 ast, 32 min
- Pacers wciąż są w gazie. Wygrali siódmy mecz z rzędu i jedenasty z ostatnich 12 (w kwietniu są najlepsi w lidze). W każdym z nich zdobyli min. 100 punktów, dobra ofensywa jest kluczem do ich sukcesów. Dziś aż trzech graczy Indiany przekroczyło próg 20 punktów. Byli nimi Granger, Hill i West, ale to ten ostatni miał najbardziej wszechstronny występ.
- Od sezonu 1985/86 tylko trzech graczy Pacers zrobiło 21/14/7. Dwukrotnie robił to Detlef Schrempf (1992). Wcześniej dokonał tego Chuck Person (1989). Natomiast ostatnim graczem, który zanotował taki stat-line, był Jermaine O’Neal (2006). West potrzebował najmniej minut, bo tylko 32. Reszta grała +40 minut.
- Ostatnim graczem, który zrobił 21/14/7 w 32 minuty, był Carlos Boozer (2009). W tym tysiącleciu dokonali tego jeszcze tylko Pippen (w wieku 37 lat!) Duncan i Shaq. Wcześniej – załapał się nawet Michael Jordan.
- Wygląda na to, że Pacers po raz pierwszy od ery Reggie’go Millera wracają do gry o najwyższe cele. Siedmiomeczowa seria zwycięstw jest ich najdłuższą od sezonu 2003/04. Zapewnili sobie też dziś przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie. Wspominałem, że w kwietniu są najlepszą drużyną w lidze. Na contendera jest jeszcze za wcześnie, ale Indiana wraz z Memphis są moimi czarnymi końmi w tych play-offs.
- Larry Bird jednak jest lepszy od Michaela Jordana.
- I taka miniciekawostka – West w tym sezonie zdobył równo 777 punktów. Siódemka będzie szczęśliwa?
Drugie miejsce: LeBron James (MIA) – 27 pkt, 11 zb, 6 ast
- Chris Bosh opuścił drugi mecz z rzędu, ale – od czego jest LeBron? Wykorzystał nieobecność Derricka Rose’a i został najlepszym graczem meczu Bulls-Heat, wygranego przez jego drużynę. W tej chwili w lepszej sytuacji jest Chicago, bo wciąż jest na szczycie Wschodu, ale ma tylko 1,5 wygranej przewagi nad Heat.
- MVP Watch – w mojej opinii LeBron cały czas ogląda trzydziestkę piątkę na plecach Duranta, ale sezon się jeszcze nie skończył. Być może efektowny finisz zapewni Jamesowi decydujące głosy i trzecią nagrodę MVP w karierze.
- Zapowiedź ECF? W bezpośrednich starciach MIA i CHI jest 2-2. Chociaż – trzeba wziąć pod uwagę, że w drugiej rundzie obie drużyny dostaną wymagających rywali, najprawdopodobniej Pacers/Celtics lub Hawks.
- Heat zatrzymali dziś Bulls na 72 punktach, 35% z gry i 2-16 za trzy. Mistrzostwa wygrywa się obroną, ale to stwierdzenie tylko premiuje Bulls, którzy z defensywy przecież słyną. Thibodeau będzie w głosowaniu na COTY drugi, za Greggiem Popovichem.
Trzecie miejsce: Eric Gordon (NOH) – 27 pkt, 5 ast, 4 zb, 3 stl
- Głównym tematem w moich sostatnich NBA Today są oczywiście obserwacje walki o play-offy, bo przecież to jest w tej chwili najważniejsze. Są jednak drużyny, które mogą tylko pomarzyć o takiej rywalizacji. Hornets póki co do nich należą. Jednak póki mają Erica Gordona w swoich szeregach.
- Gordon poprowadził dziś NOH do wygranej po dogrywce nad Rockets, którzy potrzebują w tej chwili każdego zwycięstwa. Biorąc pod uwagę tankowanie Hornets, powinni mieć dziś ułatwione zadanie. A nie mieli.
- Ericu Gordonie – za parę lat widzimy się w All-Star Game.
Najlepszy przegrany: Goran Dragic (HOU) – 23 pkt, 8 ast, 5 zb
- Rockets przegrali szósty mecz z rzędu, a ich szanse na play-offs z każdą porażką się zmniejszają. Do ósemki tracą tylko jedną wygraną, ale muszą przeskoczyć i Suns i Jazz, by się tam dostać. A z obecną formą na pewno tego nie zrobią. Houston, teraz rzeczywiście mamy problem.
- PG Rockets Watch: Dragic 23/8/5, Lowry 0-5 FG.
Drugie miejsce: Mike Dunleavy (MIL) – 23 pkt, 8 zb
- Bucks są w podobnej sytuacji, co Rockets. Z jedną różnicą – mają jeszcze trudniejsze zadanie. Dziś przegrali z Pacers (hot!) i do ósmego miejsca tracą aż 3 wygrane. Do końca zostały cztery mecze.
Trzecie miejsce: Chris Paul (LAC) – 19 pkt, 10 ast
- Pan Czwarta Kwarta dziś musiał pogodzić się z porażką. Suns przetrwali crunch-time, choć CP3 zdobył 6 ostatnich punktów dla Clippers. Więcej jednak w końcówce zrobić nie mógł. Mógł za to wcześniej, ale znów słabo wystartował. W całym meczu trafił 6 z 19 rzutów. To nie pierwszy przypadek, gdy Paul budzi się dopiero w czwartej kwarcie, a wcześniej rozgrywa słabe zawody, jednak wcześniej było to tuszowane przez wielkie wyczyny lidera Clippers pod koniec spotkania. Dziś się nie udało. Rozmawialibyśmy pewnie inaczej, gdyby CP3 nie został zablokowany na 7.7 s do końca przez Telfaira lub gdyby Mo/Griffin trafił za trzy.
- Clippers jednak nie odczują tej porażki, bo i tak najprawdopodobniej zakończą sezon na czwartym miejscu. Nie muszę chyba pisać, co to zwycięstwo oznacza dla Suns.
Sixth-man: Carl Landry (NOH) – 20 pkt, 10 zb, 9-13 FG
- Bardzo dobre wejście z ławki i pogrążenie swojego byłego klubu. Po trzech kwartach miał tylko 6 punktów, ale w czwartej dołożył 7, a w dogrywce jeszcze raz tyle punktów. W doliczonych pięciu minutach zdobył pięć punktów z rzędu i dał drużynie prowadzenie.
Drugie miejsce: Mike Dunleavy (MIL) – 23 pkt, 8 zb
Trzecie miejsce: Chase Budinger (HOU) – 22 pkt, 6 zb
Rookie: Gustavo Ayon (NOH) – 9 pkt, 10 zb, 4 ast, 4-5 FG
International Player: Nikola Pekovic (MIN) – 23 pkt, 9 zb, 10-17 FG
- Nareszcie. Wolves przerwali 11-meczową serię porażek. Przeciwnik (Pistons) nie był wymagający, ale bez dobrego występu Pekovicia byłoby znacznie trudniej. Ktoś musi pod koszem zastąpić Kevina Love (5. mecz z rzędu poza grą).
- Wilki nie walczą już o nic, ale za rok znów powinni liczyć się w walce o PO, mogą nawet wejść do nich. Obok Rubio, Love’a i Williamsa, obecność takiego gracza, jak Pekovic, jest naprawdę pomocna.
Drugie miejsce: Goran Dragic (HOU) – 23 pkt, 8 ast, 5 zb
Trzecie miejsce: Luc Richard Mbah a Moute (MIL) – 16 pkt, 11 zb, 7-11 FG
All-NBA 1st team:
- Eric Gordon
- Danny Granger
- LeBron James
- David West
- Nikola Pekovic
Najlepsi
punkty: Granger (29)
zbiórki: West, Gortat (14)
asysty: Barea (12)
przechwyty: S. Brown (4)
bloki: Sanders (4)
straty: Nash (6)
3pt: Dudley, Granger, Budinger (4)
FT: Granger (11)