O tym, dlaczego jest to słuszna maksyma przekonał się pewien 'random dude’ lansujący się na jednym z ostatnich meczów u siebie New Jersey Nets.
Sytuacja do obejrzenia po „czytaj dalej”, bo YT troszkę rozjeżdża nam ramkę strony. Zapewniam – dla miny ziomka, warto. :)
Poza tym, jak pisał Kurt Helin, nie dość że realizatorzy transmisji z niego zażartowali, śmiali się z niego też Marv Albert i Reggie Miller, a to już lekkie upokorzenie. Dobrze, że stanowiska dziennikarzy w Hali Orbita są za szybą jak w akwarium, więc jestem bezpieczny.