Sacramento Kings mogą po tym sezonie opuścić stolicę Kalifornii i przenieść się do innego miasta. Powód: organizacja Sacramento Kings od pewnego czasu znajduje się w NBA na cenzurowanym a jedynym warunkiem pozwalającym jej na pozostanie w stolicy Kaliforni jest budowa nowej hali. Klub w ostatniej chwili oddał lidze wymagany plan finansowania zupełnie nowego budynku, chociaż eksperci mówili, że może być ciężko. Mieli rację, bo kiedy przyszło do konkretów, porozumienie pomiędzy właścicielami a burmistrzem miasta legło w gruzach.
Historia ta ciągnie się już od pewnego czasu, jest jedną z najmniej fortunnych wokół środowiska koszykarskiego w USA i pełno w niej sprzecznych doniesień. Bracia Maloof jeszcze trzy tygodnie temu zapowiadali, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, dementując plotki o braku zaufania do burmistrza Sacramento, byłej gwiazdy NBA, Kevina Johnsona Te okazały się jednak być prawdą.
– Jestem skrajnie rozczarowany w imieniu mieszkańców Sacramento. Kiedy robisz co możesz, zazwyczaj kończy się to zwycięstwem i myślałem, że nasza społeczność wygra. W tej chwili wygląda jednak na to, że drzwi są zamknięte – komentuje sytuację Johnson.
Wiele wskazuje na to, że zespół mógłby szybko znaleźć nową siedzibę w Anaheim, gdzie znajduje się także zespół ligi NHL Mighty Ducks.Właśnie z nimi mieli by dzielić halę zawodnicy koszykarskiej drużyny.
Według News 10, gazety z siedzibą w Sacramento, przedstawiciel prawny rodziny Maloofów, właścicieli Kings, złożył wniosek o zastrzeżenie nazw „Los Angeles Kings” i „Anaheim Kings”. Stacja telewizyjna tegoż pisma w jednym z programów informowała już jakiś czas temu, że domeny ’losangelesroyals.com , anaheimroyals.com’ także zostały zastrzeżone, lecz przez osobę korzystającą z anonimowego proxy.
Nazwa Royals nie byłaby już nowa dla zespołu, ponieważ nosili ją podczas gry w miastach Rochester i Cincinnati. (podczas niektórych meczów Kings występowali w retro koszulkach z napisem Royals).
Zastrzeżenie nazw także ma głębszy sens. Los Angeles jest bardziej marketingowym miastem i tam mogliby szybciej rozbłysnąć, ale miasto Anaheim ma halę Honda Center, gdzie będę najprawdopodobniej występować. Do tego władzę hali dały im pozwolenie na grę nawet bez używania nazwy miasta.
Jeżeli gra z nazwą Anaheim by nie wypaliła i wybrano by właśnie Los Angeles, to miasto zostałoby pierwszym w historii NBA, które w jednym czasie gościło u siebie trzy drużyny NBA.
Podsumowując: Kings raczej na pewno odejdą z Sacramento, tylko pytanie gdzie?
A czy czasem w NHL nie grają Los Angeles Kings?
tak, dlatego byliby to Royals.
Niech idą do Seattle ! :)