Faworyzowani Boston Celtics mieli nie lada orzech do zgryzienia. Od pierwszych minut meczu szybko otrzymali kilka ciosów i cały mecz upłynął pod znakiem gonitwy za Jastrzębiami. Do świetnie grającego Rondo dołączył Garnett i z 19 punktów straty Celtics zbliżyli się w czwartej kwarcie nawet do 4 punktów. Kontrowersyjnej decyzji sędziego w ostatniej minucie meczu nie wytrzymał Rondo, który popchnął arbitra. Oczywiście został wyrzucony z boiska i prawdopodobnie dostanie kilka gier zawieszenia!
Drużyna | Stan | I kwarta | II kwarta | III kwarta | IV kwarta | Wynik |
Boston Celtics | 0 | 18 | 17 | 18 | 21 | 74 |
Atlanta Hawks | 1 | 31 | 18 | 16 | 18 | 83 |
Bez zdrowia nie byłoby szans na zwycięstwo, ale pierwsza kwarta pokazała dobitnie jak dużo znaczy przewaga parkietu. Zanim Celci opanowali grę Jastrzębie byli już piętnaście punktów do przodu. Hawks wchodziło wszystko. Heinrich szybko rzucił dwie trójki. Swoje dorzucił Johnson i rewelacyjnie grał Josh Smith. Mistrzowie NBA z 2008 roku opanowali grę pod koniec kwarty, która skończyła się wynikiem 18-31 dla Jastrzębi. Wreszcie zaczął trafiać Pierce. Gdy wydawało się, że wszystko zaczyna się układać a przewaga stopniała do 9 punktów, liderzy Hawks – Johnson i Smith znowu wzięli się do roboty. Po ich akcjach Atlanta ponownie odskoczyła na 42-25 i Doc Rivers znowu poprosił o czas. Kompletnie zawodził Garnett. W defensywie nie potrafił zatrzymać Smitha, Celtics nie radzili sobie na własnej tablicy i nie umiał poradzić sobie w post-up trafiając 1-9 z gry. Największą bolączką w ekipie prowadzonej przez Riversa była skuteczność w ataku. Tylko Rondo nie zawodził. Steve Kerr podsumował połowę w wykonaniu Celtics: „Rondo był świetny w pierwszej połowie, Pierce ok, Garnett prawdopodobnie nie może grać gorzej”.
Po przerwie Celtics próbowali się zbliżyć do Jastrzębi, ale trójki Heinricha skutecznie utrzymywały dystans. Atlanta bezlitośnie wykorzystywała nieporadność wysokich graczy z Bostonu raz po raz zbierając piłki w ataku. Słabość drużyny Riversa była bezwzględnie wykorzystywana przez Jastrzębie. Poza tym ciągle Celtics mieli problemy ze skutecznością. W całym meczu Boston nie trafił ani jednej z dziesięciu prób zza łuku. Och jak bardzo brakuje Raya Allena! Dla odmiany Hawks trafili 7 trójek z 20 rzutów (statystyki psuł im Joe Johnson, który miał 0-9). W czwartej kwarcie sygnał do ataku dał Rondo. Po jego punktach i podaniu do Bassa przewaga Atlanty zmalała do 59-67. Tak niskiej różnicy nie widzieliśmy na tablicy wyników od początków pierwszej kwarty. Larry Drew poprosił natychmiast o czas. Nie pomogło. Kolejno Garnett i Pierce stawali na linii wolnych i przewaga Hawks stopniała nawet do 5 punktów. Od czego ma się jednak lidera. Smith trafił krytycznego jump shota i zastopował run Celtics. Po chwili Teague trafił zza łuku i Jastrzębie wrócili na w miarę bezpieczne 8 punktowe prowadzenie na 3:05 do końca. Po rzucie Pierca na 1:01 do końca Celci zmniejszyli stratę do jedynie 4 punktów. Wtedy nastąpiła dziwna sytuacja. Smith zgubił piłkę. Kilku graczy zanurkowało po nią, a sędzia zadecydował odgwizdać faul Bassa, który nota bene był jego 6. Rondo nie wytrzymał i najpierw powiedział kilka słów do arbitra, a gdy ten odgwizdał mu techniczny faul, popchnął go klatką piersiową, co wiązało się z natychmiastowym wyrzuceniem z boiska. Dwa rzuty wolne po technicznym przewinieniu wykorzystał Johnson, a jeden dorzucił z faulu Bassa Smith. Na 41 sekund do końca było 81-74 dla Atlanty, a Celci musieli radzić sobie bez dwóch graczy z pierwszej piątki. Było już po meczu. Końcowy wynik 83-74 i zasłużone zwycięstwo dla Atlanty.
MVP meczu zdecydowanie należało się dzisiaj Joshowi Smithowi – 22 pkt i 18 zb. Jego rzut z ostatnich minut był decydujący w zatrzymaniu szarży Celtów. Po przerwie rewelacyjnie zagrał Garnett, dzięki któremu ekipa z Bostonu w ogóle wróciła do gry. W całym meczu zdobył 20 pkt i 12 zb. Rondo dostanie teraz karny urlop. Jeżeli to będzie jedna gra zawieszenia, RR będzie mógł podziękować za łaskawość arbitrów (osobiście wydaje mi się, że będą to przynajmniej 2 gry). Bez swojego kreatora Celci tracą totalnie atak. Trudno sobie wyobrazić, że następny mecz w Atlancie zakończy się zwycięstwem gości. 2-0 w serii wydaje się bardzo prawdopodobne i kluczowe mecze o życie odbędą się w Bostonie.
Dwa mecze łaskawość, a niejaki MWP dostał 7 za uderzenie w głowę z premedytacją, to była tak naprawdę łaskawość.
Miało być jeden mecz:)
Brawo Hawks ! Utrzeć nosa Bostonowi ;)
Gdyby nie ten słaby początek Celtics by spokojnie dzisiaj wygrali. Dla mnie różnica jest dość widoczna i BC są lepszą drużyną. Gdyby trafili choć 2 trójki z tych 11 to już +6, a i tak skuteczność 2-11 pozostawiałaby wiele do życzenia. Tylko kwestia Rondo wszystko komplikuje. Myślę, że Rondo dostanie ze 3 mecze zawieszenia. Bez niego Celtics wygrają jeden mecz u siebie i będzie 1-3, a może nawet dostaną 0-4. Jeżeli byłoby 1-3, to Atlanta wygra jeden mecz u siebie i będzie 4-1, albo 4-3 dla nich.
’gdybam, gdyby to nie było na niby’ ;)
Poproszę o wyjaśnienie faulo Rondo. Dlaczego musiał zejsc z parkietu? Dostal technika za dyskusje a potem drugie za pchniecie? czy to byl jakis podwojny techniczny, dwa techniczne automatycznie usuwają zawodnika z parkietu czy jak to jest?
dwa techniczne = out. coś jak dwie żółte kartki w piłce nożnej.
Jak go za takie coś zawieszą to bedzie wg mnie kpina. To sa ogromne emocje, a krzywdy mu nie zrobil. Co innego MWP skasowal brutalnie Hardena jak w MMA, i tylko 7 spotkan dostal, bo chcą żeby znowu krył hardena jak się spotkają. Chandler tez ostro skasowal LBJ`a wczoraj.Ostatnio jakos coraz wiecej niesportowych emocji, Shumpert leży, wyje na całą hale, a Wade ciśnie 2 plus 1. Chandler pewnie umyślnie chciał uszkodzic LeBrona, już w pierwszej grze, ale mu nie wyszło. Myśle że wiele takich zagrań jest robionych umyślnie żeby wywołać jakiś uraz.
Ehhh cholera…ogladalem mecz i powiem ze ciezko bylo…w pierwszej kwarcie mialem wrazenie ze Hawks mieli 80% skutecznosci a Boston 20%…no tragedia. W tym meczu tez widac czym sa rzuty za trzy pkt…dawno daaawno niewidzialem meczu w ktorym jedna ekipa spudlowala wszystkie strzaly zza luku. No i Rondo na koniec…lubie goscia ale popychanie sedziego moglby se odpuscic gdyz wiadomo ze wystarczy ze sie zrobi lekkie zawirowanie powietrza w strone sedziow w NBA i sie leci z boiska (i Rondo juz w tym sezonie polecial na kilka meczy za akcje z sedzia). Napewno bedzie zawiecha na conajmniej 2 mecze cos czuje…a wiadomo bez glownego asystenta bedzie cieeeezko. Gratki dla Hawks. Smitch i te jego rainbow 'y byly masakryczne wtym meczu.
Tu nie chodzi o krzywdę. Sędziowie są nietykalni i za dotknięcie sędziego jest automatyczny wylot. Rondo tłumaczył się, że szedł za arbitrem i on nagle się zatrzymał. Ja w to nie wierzę, bo on wykonał ruch klatką.
@rastan: dostał technika, ale ponieważ popchnął arbitra zakwalifikowano to jako wylot, czyli jakby dostał 2 flagranty za jednym razem. Gdyby nie dostał technika, a popchnął sędziego to i tak by wyleciał
Sadze, ze troche przesadzacie z RR. Na powtorkach widac, ze potknal sie o stope sedziego (co prawda dolozyl tez ruch klatka, ale nie wiem na ile rzeczywiscie chcial go uderzyc), zwazywszy na to i towarzyszace olbrzymie emocje mysle ze dostanie jeden mecz. Co nie zmienia faktu ze przy takiej grze bostonu nie spodziewam sie innego wyniku jak 4-1 lub 4-2. Z drugiej strony Celci grali naprawde slabo, a mimo to byl moment w ktorym zanosilo sie na wygrana. Coz, zobaczymy.
Ehhh…dodam jeszcze to ze Celtowie nieumieja chyba zbierac…akcja w ktorej trzech celtow skacze do pilki by ja zebrac gdy nikt im nie przeszkadza i co? pilka sie odbija od nich i zbiera ja przypadkowo gracz Hawks i sobie ja do kosza wsadza…az sie usmialem. Modle sie zeby Rondo niedostal jakiejs duzej kary…1 mecz wystarczy. Nie wiecie czy Ray Allen bedzie gral w meczu nr 2?