Oklahoma City Thunder, bez najmniejszych problemów, ograli Dallas Mavericks, tym razem w American Airlines Center. Co ciekawe, pierwsze dwa spotkania zakończyły się odpowiednio różnicą jednego i trzech punktów.W tym wypadku było zupełnie inaczej. Bardzo zmotywowane „Grzmoty” narzuciły swój styl gry od pierwszych minut spotkania, ostateczny cios wymierzyli jednak dopiero w 3. kwarcie, którą wygrali 25 do 16. Bohaterem po raz kolejny okazał się Kevin Durant, autor 31 punktów! Thunder wygrali więc 95:79, prowadzą już 3-0 w serii i myślę, że taka porażka na własnym parkiecie zgasiła zapędy zeszłorocznych mistrzów NBA do minimum. No więc, szybkie 4-0?
Mecz w skrócie…
Zawodnicy z Dallas wyszli na parkiet jakby lekko stremowani, dali rzucić sobie bardzo szybko 25 punktów i gdyby nie „wylany kubeł zimnej wody” pod koniec pierwszej odsłony, Mavs przegrywaliby już bardzo wysoko, a tak? 32:26, po pierwszych 12 minutach gry. W tym okresie na parkiecie szalał głównie Kevin Durant, który dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom strzeleckim miał na swoim koncie już 15 punktów.
W 2. kwarcie gra nie kleiła się już tak dobrze, oba zespoły miały problemy, szczególnie ze skutecznością. Ku euforii fanów, dał o sobie znać Dirk Nowitzki. Niemiec, dzięki swojemu specyficznemu rzutowi z odejścia i grze tyłem do kosza starał się trzymać dystans, rzucał, trafiał i pudłował na przemian. Nie spodobało się to jednak graczom OKC i tak po pierwszej połowie górą byli przyjezdni z Oklahomy 50:41. Tutaj jeszcze nic nie zapowiadało „masakry”…
Po zmianie stron gospodarze byli już tylko bezbarwnym tłem. Mavs mieli problemy nawet ze skonstruowaniem akcji, a gdy już im się to udało to… pod koszem tak i tak czaili się… Serge Ibaka I Kendricks Perkins. Obaj blokowali wszystko co przypominało pomarańczową kulę, kręcącą się kulę. I tak Thunder wygrali trzecie starcie aż 25 do 16! (co okazało się kluczem do zwycięstwa). Następnie prowadzili już nawet różnicą 26 punktów! (86:60).
Po 40 minutach gry, kibice ze spuszczonymi głowami, ze łzami w oczach opuszczali halę zmagań koszykarzy. Jak myślicie, oni też mają przeczucie, że to już koniec serii? W ostatnich akcjach, kiedy to na parkiecie przebywali gracze z trzeciego, a może nawet czwartego składu (jeśli w ogóle coś takiego istnieje), Dallas zaliczyli run 10-0, po trójce Kelenna Azubuike i strzale Brandana Wrighta, ostatecznie wynik prezentował się następująco:
Thunder 95:79 Mavericks
W serii: Thunder 3:0 Mavericks
Player of the game…
Zawodnikiem meczu spokojnie można mianować Kevina Duranta. „Płatny zabójca” wykonał swoje zlecenie po raz kolejny, tym razem w ciągu niespełna 40 minut spędzonych na parkiecie zdobył 31 punktów! Trafił 11 na 15 oddanych rzutów, w tym 4/6 zza łuku. Najlepszy strzelec sezonu zasadniczego do swojego dorobku dorzucił jeszcze 6 asyst, 3 zbiórki i blok.
Dallas Mavericks, mamy problem…
W szeregach Mavs nie dzieje się dobrze… Dallas przegrali trzecie spotkanie. Tym razem ciężko jest wyłonić najlepszego zawodnika… Nikt nie popisał się niczym szczególnym. Dirk Nowitzki uzbierał 17 punktów i 9 zbiórek, ale trafił zaledwie 6 na 15 rzutów… Shawn Marion zapisał na swoim koncie 6 „oczek” (1/8 z gry) i 11 zbiórek. Jason Kidd nie miał zbyt wiele do powiedzenia w starciu z Westbrookiem, uzbierał 12 punktów, 5 asyst i 5 zbiórek, z tym, że piłka drogę do kosza odnalazła zaledwie 4 razy, przy 12 próbach. Jason Terry może pochwalić się 11 punktami (3/10) z ławki, a 9 „oczek” jako starter zdobył jeszcze Delonte West.
Podsumowując, Mavs trafili zaledwie 26 rzutów z gry! i to grając w domu, na własnym parkiecie … Jaki z tego wniosek? Tego meczu nie można było wygrać…
Oklahoma City Thunder…
Oprócz wspomnianego już wcześniej Duranta , z bardzo dobrej strony zaprezentował się Russel Westbrook i Serge Ibaka.
Ten pierwszy był motorem napędowym swojej drużyny, zaaplikował rywalom 20 punków, rozdał też 4 asyst i 4 razy zebrał piłkę. Center OKC trafił do kosza 5-krotnie, dorzucił do tego 11 zbiórek i aż 4 bloki! Warto jeszcze podkreślić, że z ławki 10 punktów uzbierał James Harden (3/10 z gry) i również 10, ku mojemu zdziwieniu… Derek Fisher! Co prawda był bardzo dobrze „obsługiwany” przez swoich kolegów z drużyny, rzucał z czystych pozycji, ale tak i tak należą mu się słowa pochwały!
Dodam jeszcze, że „Grzmoty” trafiły w całym spotkaniu 12 trójek, na 28 prób (42.9%).
Ciekawostki:
-Thunder grając rezerwami w ostatnich 4 minutach spotkania, nie zdobyli żadnego punktu;
-Kevin Durant jest najlepszym strzelcem serii, w trzech spotkaniach uzbierał 82 punkty;
-Serge Ibaka w Playoffach zablokował rywali już 10 razy;
-Russel Westbrook i Kevin Durant stracili razem najwięcej piłek w dotychczasowych trzech spotkaniach, obaj po 10, razem 20;
-Dallas Mavericks w opisywanym spotkaniu popełnili faul techniczny aż 4 razy: Cardinal, Carlisle, Nowitzki, West;
-„Grzmoty” rok temu zostały wyeliminowane w finale konferencji właśnie przez Dallas, seria zakończyła się wynikiem 4:1 dla obecnych mistrzów NBA.
Następne spotkania:
5.05;
*7.05;
*10.05;
*12.05;
A na koniec jeszcze (żart) podsumowanie serii w wykonaniu trenera Mavs:
Ibaka mial 4 bloki, taka kosmetyczna sprawa
A tak, przepraszam, już poprawione :)