Oklahoma City Thunder jako pierwsza drużyna w NBA zapewniła sobie awans do następnej rundy! „Grzmoty” po dramatyczny spotkaniu odnieśli czwarte, decydujące zwycięstwo. Odrobili 13 punktów w czwartek kwarcie i wygrali ją aż 35 do 16! Thunder prowadzeni przez … Jamesa Hardena byli w tamtym okresie nie do zatrzymania! Jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych „brodaczy” W NBA, pełnił wtedy rolę rozgrywającego, zaaplikował rywalom w sumie 29 punktów, w tym aż 13 w ostatniej odsłonie! Do swojego dorobku dorzucił jeszcze 5 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwyty, trafiając 11 na 16 rzutów z gry, w ciągu 34 minut spędzonych na parkiecie, niesamowite! Thunder w następnej rundzie zmierzą się z Los Angeles Lakers lub Denver Nuggets.
Na początku warto podkreślić, że kontuzji w pierwszych minutach nabawił się Kendricks Perkins. Center Thunder nie powrócił już na parkiet.
Mecz, w skrócie ….
Po raz kolejny od pierwszych minut w mecz bardzo dobrze weszli gracze Thunder, tym razem głównie za sprawą niezłej postawy Thabo Sefoloshy, który rzucił w tamtym okresie 5 punktów. OKC po pierwszych 6 minutach prowadzili 14-10 ,by następnie dowieść prowadzenie, niezbyt okazałe 26-24, do końca pierwszej odsłony. Najbardziej widoczne problemy Mavs? Przede wszystkim luki w obronie, chociaż łatwo się mówi… Szczerze mówiąc to nie miałem jeszcze okazji stać w obronie kiedy to na przeciwko stał „płatny zabójca, Kevin Durant i „londyńskie metro”, Russel Westbrook, więc nie wiem o czym mówię… Straty zrekompensować starał się Jason Kidd. Rozgrywający gospodarzy dostarczył wtedy aż 7 punktów z rzędu i to głównie dzięki niemu miejscowy utrzymywali się tak blisko rywali. Warto zaznaczyć jeszcze, że po 12 minutach gry, James Harden miał już na swoim koncie 7 „oczek”.
Drugą odsłonę świetnie rozpoczął Harden, trafił zza łuku, następnie Derek Fisher za 2 i tak właśnie wydawało się, że „Grzmoty” rozpoczynały swoje tango, do czasu. O swoim istnieniu znów przypomniał MVP zeszłorocznych finałów, czyli Dirk Nowitzki. Próbował, rzucał, grałem tyłem do kosza, obracał się, znowu rzucał. Popularny Dirku walczył…w pojedynkę… do czasu rzutu Vince’a Cartera (za 3). Następnie do szyku dołączył Ian Mahinim. Center gospodarzy zaaplikował rywalom 5 punktów z rzędu i tak po 24 minutach gry na tablicy wyników widniał remis po 47. Wolnego…zostańcie, co najlepsze jeszcze przed nami.
W 3. kwarcie byliśmy świadkami niesłychanej dominacji drużyny z Dallas. Wpadało wszystko, począwszy od rzutów Jasona Kidda zza łuku, po jump Shoty Nowitzki’ego Gospodarze trafili w samym 3. starciu aż 5 trójek! Przyznam szczerze, że nie widziałem jeszcze tak uśpionych i bezradnych w ofensywie i defensywie – Thunder… Mavs zaliczyli niesamowite 12 minut po przerwie i na własnym parkiecie prowadzili 81:68. Oglądając ten mecz wydawało mi się, że tak grających gospodarzy, nie można zatrzymać, myliłem się… Swoją drogą: „Takie rzeczy tylko w Playoff!”
W decydującej odsłonie działy się rzeczy, które ludzie o słabych nerwach mogą sobie darować (szczególnie kibice Mavs).
Thunder zdobyli pierwsze 5 punktów, skutecznie odpowiedział jednak Jason Terry. Co ciekawe trener Thunder postawił wtedy na Jamesa Hardena, to on miał piłkę w decydujących momentach, ale po kolei. Po trójce Kevina Duranta i znakomitych wjazdach „brodacza”, OKC zaliczyli run 10-0, przewaga gospodarzy stopniała do trzech „oczek” (86-83)! Po time-oucie po raz kolejny punkty dostarczył Harden! A następnie, ponownie za 3 trafił Kevin Durant! W między czasie piłkę w koszu umieścił Shawn Marion i tak na 6 minut do końca, remis 88:88! Z faulem trafił Nowitzki, ale goście szybko odpowiedzieli, zdobyli 6 „oczek” pod rząd! Kiedy nikt się tego nie spodziewał, wyszli na prowadzenie 94:91! Zaliczyli niebotyczny run 20-6! Dirk próbował jeszcze odwrócić losy meczu na korzyść swojej drużyny lecz bardzo dobrze broniąca Oklahoma na to nie pozwoliła. Thunder po dramatycznym, wyśmienitym i niezwykle ciekawym meczu wysyłają Mavs na wakacje! Wygrywając w game 4:
Thunder 103:97 Mavericks
W serii: Thunder 4-0 Mavericks
Player of the game….
Wybór może być tylko jeden, James Harden! Tak jak napisałem już w wstępie, sympatyczny „brodacz” okazał się „potworem” . Wyciągnął swoją drużynę z dołka, grając około 5, może 6 razy taką samą akcje (pick and roll) gdzieś na linii rzutów 3-punktowych. Potrafił dostarczyć swojej drużynie kluczowe, jakże efektowne punkty! Jego statystyki już znacie.
Dallas Mavericks, koniec przygody, połowy czas zacząć …
Mavs nie obronią w tym roku tytułu mistrzowskiego, polegli bardzo szybko, nie wygrali nawet meczu. Widoczną przewagę ich rywale mieli tylko w meczu numer 3. Zespół z Dallas dotrzymywał kroku młodym Thunder praktycznie w pozostałych meczach serii, zabrakło jednak? Moim zdaniem konsekwencji i sił na ostatnie fragmenty gry. No cóż, co tu więcej pisać szybkie 4-0. Thunder zagrają w kolejnej rundzie!
Przechodząc jednak jeszcze do ostatniego, czwartego meczu serii. Dirk Nowitzki rozegrał swoje najlepsze zawody, zdobył 34 punkty, trafił lecz zaledwie 10 na 25 rzutów, chociaż nawet mimo to był bardzo bliski poprowadzenia swojej drużyny do zwycięstwa. 16 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst uzbierał weteran na parkietach NBA – Jason Kidd. 10 „oczek” z ławki dorzucił Ian Mahinmi. Meczu do udanych nie może zaliczyć Jason Terry. Rzucający-obrońca wyszedł tym razem w pierwszej piątce, ale zdołał trafić tylko 4 razy, oddając 12 prób, w sumie zapisał na swoim koncie przeciętne 11 punktów.
Oklahoma City Thunder …
Fani mogą być dumni ze swojego zespołu! „Grzmoty” rozegrały cztery bardzo dobre spotkania, w moich oczach sporo sobie zyskali i automatycznie mianuje ich jednym z faworytów do mistrzostwa NBA! Należy im się.
Kevin Durant był po Hardenie najjaśniejszym punktem Thunder. Zdobył 24 punkty i zanotował 11 zbiórek. Serge Ibaka pod nieobecność kolegi z drużyny – Perkinsa, zapisał przy swoim nazwisku 10 „oczek” i 6 zbiórek w 31 minut gry. Serge pod koniec 4. kwarty popełnił szósty faul i przymusowo musiał opuścić parkiet. Mecz nie ułożył się po myśli Westbrooka który trafił zaledwie 3 na 12 rzutów (12 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst). Na posterunku był jednak Derek Fisher!
Gracz pozyskany z Los Angeles Lakers zdobył w tym spotkaniu bardzo dobre 12 punktów z ławki! Fisher trafił 5 na 6 rzutów z gry i rozdał 3 asysty.
Ciekawostki…
- Dirk Nowitzki w czterech spotkaniach serii skompletował 107 punktów i 25 zbiórki;
- Dallas Mavericks rok temu wyeliminowali Thunder 4-1 w finale konferencji, tym razem to OKC odesłali Mavs na wakacje wygrywając już w pierwszej rundy 4-0;
- Mavs nie obronią tytułu mistrzowskiego;
- James Harden trafił 20 na 40 rzutów z gry, zdobył łącznie 73 punkty, 17 asyst, 10 przechwytów i 22 zbiórki;
- Kevin Durant w całej serii zdobył o jeden punkt mniej niż MVP zeszłorocznych finałów, Dirk Nowitzki;
- Serge Ibaka w czterech spotkaniach uzbierał 13 bloków, 27 zbiórek i 44 punkty;
mistrzowie a w 4 kwartach jak banda amatorów. 2 mecze praktycznie oddali THunder, wystarczyło szanować piłkę i nie grać na siłę na Dirka tylko porozgrywać 24 i w końcu ktoś by miał lepszą pozycję, albo wymuszać faule
Wiedziałem, że „Mavs” nie obronią tytułu, ale nie sądziłem, że tak szybko i stosunkowo łatwo odpadną. Te dwa pierwsze, niezwykle wyrównane, mecze pozwoliły mi wierzyć, że to będzie emocjonująca seria. No, ale jeśli Dallas w taki sposób przegrywa decydującą kwartę to ja nie mam pytań… Teraz pytanie – to Mavericks są tacy słabi czy Thunder tacy mocni?
Grzmoty są ewidentnie na fali. Nie wiem, czy jest siła na Zachodzie mogąca ich powstrzymać… San Antonio to znakomity zespół, ale także nie młodziaki. Może im także braknąć sił w decydujących momentach.
Moim zdaniem Dallas po prostu są już słabi, sezon regularny ewidentnie to obnażył. Ponadto w tej serii nie bronili najlepiej. Harden i Durant bardzo łatwo znajdowali drogę pod kosz. Za łatwo.
I mavs są słabi i Thunder mocni. Po dwóch pierwszych grach mówiłem, że będzie już dla OKC tylko łatwiej. Nie myślałem, że będzie 4-0. Spodziewałem się, że Dallas jednak wygra jeden mecz u siebie. Jeżeli LAL sobie poradzą z Denver to będzie świetna seria i minimum 6 meczy.