Carmelo Anthony przerwał koszmar Knicks.
13 przegranych z rzędu to do wczoraj najgorszy wynik w historii NBA play offs, który ustanowili gracze Mike’a Woodsona i Mike’a D’Antoniego, bijąc tym samym niechlubne osiągnięcie Memphis Grizzlies (12). Wielki dreszczyk emocji zafundowali swoim fanom gospodarze Madison Square Garden a w dodatku byliśmy świadkami kolejnej kontuzji podczas tegorocznej serii play offs. Tym razem urazu kolana nabawił się Baron Davis i o dziwo Knicks lepiej radzili sobie bez niego w finałowej odsłonie meczu przeciwko Heat.
Wygląda na to, że od następnej potyczki (środa), numer 5 w Miami (i jeśli będzie ich więcej) Knicks zmuszeni będą reaktywować zjawiskowego Jeremy’ego Lina, który bacznie przyglądał się z ławki poczynaniom Mike’a Bibby’ego. Osobnym wydarzeniem był powrót do gry „pogromcy gaśnicy” Amar’e Stoudemire’a, notującego 20pkt i 11zb mimo mocno oklejonej plastrami ręki.
Patrząc na losy serii to trzeba przyznać, iż gracze Woodsona mają pecha. Obok wcześniejszej kontuzji Lina, dopadły Nowojorczyków urazy Imana Shumperta i właśnie Davisa (rzepka w kolanie)..
STAT okazał się zimnokrwistym zawodnikiem i nie zawiódł swoich fanów w końcówce spotkania, trafiając jeden z dwóch rzutów wolnych. Wcześniej jednak, oczy każdego kibica Knicks i Heat zwrócone były w stronę Carmelo Anthony’ego, który był o krok od poprawienia swojego 42-punktowego rekordu z P.O.
– To było ważne zwycięstwo dla nas i naszych fanów, szczególnie po serii tych porażek – powiedział Amar’e.
Niestety lider Knicks, Melo – mimo fantastycznej postawy podczas ostatnich minut i na przestrzeni całego spotkania (41 oczek) – spudłował aż 2 z 3 finałowych wolnych – po wątpliwym faulu Shane’a Battiera (ogólnie rzecz biorąc, zarówno w parze Bulls – Sixers jak i Heat – Knicks było wczoraj gorąco dzięki wątpliwym w słuszność, gwizdkom sędziów, w samej końcówce spotkań). Wcześniej jednak trafił wielką trójkę, tuż po odpowiedzi na celne trafienie Mike’a Bibby’ego, LeBrona Jamesa.
Nawiązując do Jamesa to mógł on być bohaterem końcówki; najpierw trafił rzut za trzy punkty a chwilę później odpowiedział akcją 2+1. Ostateczna rozgrywka należała jednak to Dwayne’a Wade’a. Flash podjął się ostatniej akcji meczu, najpierw minął swojego obrońcę a po chwili został przejęty przez Stoudemire’a i uciekł na obwód..Jego trudna próba rzutu z odejścia trafiła tylko w przednią cześć obręczy..Knicks cieszyli się niczym po potencjalnym wygranym mistrzostwie!
– Chcieliśmy mieć wolny tydzień, ale sprawy inaczej się potoczyły dla nas. Musimy więc zagrać w środę, ale na pewno będziemy gotowi do walki i nasi fani mogą liczyć na kolejne ekscytujące spotkanie – powiedział Wade.
Kluczowy moment spotkania: strata Chrisa Bosha. Po niedokładnym podaniu pod kosz od Wade’a próbował on wycofać piłkę na obwód do Jamesa, ale zrobił on to tak niefortunnie, że piłka przekroczyła linię środkową boiska..Było to na 40 sekund przed końcem 4kw. a następnie faulowany był, przy rzucie za trzy pkt, Carmelo.
Najlepsi w meczu: Carmelo Anthony (15 na 29 z gry i 41 oczek) i Amare Stoudemire (20pkt i 11zb przy skuteczności 8/13) oraz LeBron James (27pkt) i Dwayne Wade (22pkt i 6as).
Zawiedli: J.R. Smith (3/15 z gry i 1/8 za trzy) oraz Mario Chalmers (2/10 z gry) i Mike Miller (1/5 z gry).
Kluczowa statystyka: skuteczność z gry (42.7 do 41.1 %) i zza łuku (5 celnych NY i 3 po stronie Miami).
Ciekawostka: ostatnia ,przed wczorajszą, wygrana Knicks miała miejsce w 2001 roku, podczas serii play off z Raptors. Minęło zatem 11 lat by kibice Knicks cieszyli się z drugiej wygranej!
Wynik: New York Knicks – Miami Heat 89:87 (20:18, 18:26, 26:17, 25:26)
Punktowali: C. Anthony 41, A. Stoudemire 20, J.R. Smith 7 oraz L. James 27, D. Wade 22, C. Bosh 17.
W serii: 3:1 dla Heat.
ta ostatnia akcja Wade to gorzej rozegrana nie mogła być, szczególnie że James wyglądał dużo lepiej a Wade jakby go faulowali to i tak wczoraj by nie trafił bo nie szło
przede wszystkim powinni ją rozegrać szybko, żeby zostawić sobie szanse na kolejną szansę. Bez sensu. Zostałoby im i tak z 10 sekund jeszcze przy w miarę szybkim rzucie.
Swoją drogą Wade ostatnio ćwiczył osobiste z Dwightem i Griffinem chyba :D