Boston Celtics zmiażdżyło Atlantę Hawks w czwartym meczu. Wygrana 101-79 tylko w części oddaje dominację zespołu Doca Riversa, która w pierwszej połowy trzeciej kwarty wygrywała nawet 37 punktami (80-43). Paul Pierce w nieco ponad 16 minut gry zdobył 24 punkty. Przy okazji nabawił się kontuzji kolana, choć po meczu sztab Celtics utrzymuje, że będzie gotowy na 5 mecz. Warto wspomnieć o tym, że w ekipie z Atlanty mogliśmy zobaczyć Ala Horforda i Josha Smitha, co akurat dobrze rokuje przed 5 meczem.
Drużyna | Stan | I kwarta | II kwarta | III kwarta | IV kwarta | Wynik |
Boston Celtics | 3 | 32 | 32 | 26 | 11 | 101 |
Atlanta Hawks | 1 | 19 | 22 | 22 | 16 | 79 |
Kilka minut dobrej gry lidera Celtics wystarczyły do odesłania drużyny z Atlanty do domu. Paul Pierce zaczął swój koncert od początku meczu. W pierwszej kwarcie zdobył 10 punktów, zbierał, zaliczył kilka dobrych akcji w obronie. Do jego poziomu dołączyli się koledzy. Świetne zawody rozgrywał Rajon Rondo, który w pierwszej kwarcie miał 7 asyst (13 w pierwszej połowie)! Końcowy wynik 32-19 dla Celtics.
Dobrą grę kontynuowali rezerwowi drużyny z Bostonu. Co prawda Jennero Pargo zmniejszył stratę do 10 punktów, ale to było wszystko na co stać było dzisiaj Atlantę. Pociąg zespołu Celtics odjechał i Jastrzębie na niego nie zdążyły. Paul Pierce dzisiaj nie do zatrzymania. Po jego dwóch akcjach i dobitce Bassa Celtics odskoczyli na 19 punktów na 6:59 do końca połowy. To był przełomowy moment spotkania. Od tego momentu zespół Atlanty rozsypał się zupełnie. Przewaga Celtów wciąż rosła. Jedyny moment grozy dla kibiców z Bostonu to kontuzja kolana Pierce’a, który w połowie drugiej odsłony zszedł do szatni. Na końcu pierwszej połowy przewaga Celtów była bardzo wyraźna – 64-41.
Pierce wyszedł jednak w wyjściowym składzie i trzecia kwarta dzięki jego udziałowi zaczęła się od runu Celtów 16-2. Wszyscy wiedzieli, że Atlanta Hawks tego meczu nie wygra. Cały zespół grał świetnie. Reggie Miller powiedział „Right now they are getting embarrassed and in play-off game when every possesion, loose balls matter, you never want to be embaressed on national TV„. Drugi garnitur Celtów stracił nieco z tej przewagi, choć trudno powiedzieć czy zespół Atlanty zachował twarz.
O czwartej kwarcie można powiedzieć jedynie, że musiała być dograna. Trudno do końca powiedzieć co się stało tej nocy w Bostonie. Celtics zagrali niewątpliwie najlepszy mecz tej serii, szczególnie w ataku. Paul Pierce w nieco ponad 16 minut zdobył 24 punkty i 4 razy trafił za trzy. Rondo świetnie kontrolował grę zaliczając 20 punktów i 16 asyst. Swoje zrobił Ray Allen, Kevin Garnett i Brandon Bass. Atlanta zagrała słabo, ale czy znowu najgorzej w tej serii? Wydaje mi się, że drugi mecz był w ich wykonaniu jeszcze gorszy. Chyba po prostu te dwa zespoły dzieli jednak spora odległość. Celtics wygrywa nawet gdy gra słabo. Za to Hawks przy takiej dyspozycji jak dzisiaj nie mają nic do powiedzenia.
Piąty mecz w Atlancie może zakończyć serię. Hawks o tyle mogą czuć się nieco pewniej, bo do składu wrócił Al Horford i zagrał dzisiaj solidne 20 minut. Osobiście trudno mi sobie jednak wyobrazić, żeby Celtics przegrało piąte spotkanie. Musiałaby znowu nastąpić jakaś katastrofa w pierwszej kwarcie, jak w pierwszym meczu, albo genialne spotkanie zagrać musi Josh Smith, jak wczoraj Carmelo. Jeżeli do półfinału awansuje drużyna z Philadelphii fani Celtics mogą już widzieć finał z Miami Heat.