Bohater i antybohater tygodnia 2011/2012 (19)

Witam! Decydująca faza sezonu trwa w najlepsze. Każdego dnia otrzymujemy dużą dawkę emocji. Dla niektórych jednak marsz po mistrzostwo już się zakończył. Mimo wielkich starań zostali po prostu załatwieni przez lepszych. Jeszcze inni popełniają błędy w samych końcówkach i też powoli muszą myśleć o przedwczesnych wakacjach.

BOHATER TYGODNIA:

James Harden – słynny brodacz okazał się kluczowym czynnikiem w ostatnim meczu z Dallas Mavericks. Pod koniec sezonu regularnego bałem się o niego, gdy miał bolesne spotkanie z łokciem „światowego Pokoju”. Teraz jednak na parkiecie pokazuje, że jest w wyśmienitej formie. Jego Oklahoma City Thunder już w czterech meczach odprawiła aktualnych jeszcze mistrzów NBA. „Grzmoty” były faworytami, ale mało kto spodziewał się, że pójdzie im tak gładko. W czwartym meczu „Mavs” dominowali dość długo, ale w decydującej kwarcie sprawy w swoje ręce wziął właśnie Harden. Rzucił wtedy 15 punktów i był nie do zatrzymania. W całym meczu zanotował 29 punktów. Okazał się czynnikiem, który ostatecznie zadecydował o wyeliminowaniu obrońców tytułu. Nominacja Hardena to ukłon w stronę całej ekipy z OKC.

 

ANTYBOHATER TYGODNIA:

Jameer Nelson – to nie jest dobry sezon dla Orlando. Duże zawirowania z ich gwiazdorem, a obecnie w serii przegrywają z Pacers 3-1. Możliwe, że następny mecz będzie ich ostatnim. Podczas czwartej konfrontacji z Indianą polegli dopiero po dogrywce. Mieli nawet szansę na zwycięstwo, ale na 2.2 s przed końcem dodatkowego czasu gry Nelson niepotrzebnie sfaulował George’a Hilla, który wykorzystał obydwa wolne i Magic już nic nie mogli zrobić. To był błąd Nelsona, który już chyba niemal definitywnie przekreśla szanse Magic. Dodatkowo Nelson coś nie może wstrzelić się w tej serii, bo notuje 34% z gry oraz 18% za trzy.

 

Komentarze do wpisu: “Bohater i antybohater tygodnia 2011/2012 (19)

  1.  ja bym na antybohatera wrzucił  Hollinsa. Memphis funkcjonowało dobrze z Z-bo z ławki a on na siłę go wrzuca go składu. Mayo nie idzie a on męczy nas jego osobą w 4 kwarcie, wolałbym Arenasa. Do tego po kija się podwaja Blake’a? I dlaczego kryją go 4 ? Jordan nie gra za długo a Martin czy Evans raczej nie potrzebują aż Gasola do krycia ponieważ w ataku nic nie grają. Masakra jak można przegrywać robiąc tak szkolne błędy. Moim zdaniem wszystkie te czynniki wyeliminować i mamy 7 meczową serię. Sam Paul nie wystarczyłby gdyby to jego podwajać, każdy wtedy schodzi do niższego i zostawić np Evansa którego można zawsze w ostatniej chwili faulować

  2. No no Harden bohaterem za jeden mecz. Wg mnie lekka przesada patrząc choćby na CP3 czy nawet Melo. 

    1. Melo!? WTF!? Jeżeli byśmy mieli dawać mu bohatera to też za jeden mecz, z CP3 zgadzam się w 100%… L I D E R, nic dodać nic ująć.

Comments are closed.