1. Wydarzenie tygodnia:
Bob: Bez wątpienia prowadzenie Sixers (8) w serii z Bulls (1). Nawet ja jako kibic zespołu z Filadelfii się tego nie spodziewałem. Trzeba jednak pamiętać, że kluczem do sukcesów 76ers są niestety kontuzje kluczowych graczy Chicago.
Mac: Wydarzeń bylo wiele. New York knick przerwali haniebną serię. W zespole Chicago Bulls mamy maly szpital i niespodziewanie w rywalizacji z „Sixers” to ta druga ekipa dyktuje warunki. Wielkim wydarzeniem jest również awans Thunder do kolejnej rundy bez straty meczu.
Marek: Sweep w serii Oklahomy z Dallas. Szczerze mówiąc po dwóch pierwszych meczach liczyłem na ten wynik, bo OKC gra w tym roku rewelacyjnie na wyjazdach. Jednak sam fakt, że mistrzowie odpadli już w pierwszej rundzie i to do zera brzmi sensacyjnie.
Quentin: Kontuzje. Niestety strasznie wypaczają wyniki i ograniczają szanse drużyn na skuteczną rywalizację.
Woy: Mistrz NBA za burtą i 41 oczek Carmelo Anthony’ego przeciwko Heat, co dało Knicks pierwszą wygraną N.Y. w play offs od 11 lat. Ponadto muszę wyróżnić kosmiczne triple double Rondo – jego 20 w karierze (R.S.+P.O.). Obok LeBrona Jamesa i Jasona Kidda, rozgrywający Celtics jest trzeci w historii P.O. pod względem potrójnych dubletów (7), wśród aktywnych graczy.
2. Wpadka tygodnia:
Bob: Liczba kontuzji w pierwszej rundzie Playoff. Urazy takich graczy jak Rose, Shumpert, Noah czy Smith (powrócił do gry) + cała grupa poobijanych i przemęczonych zawodników jak Iguodala, Deng, Allen (Tony i Ray) nie wpływają dobrze na poziom i zaburzają dość istotnie obraz sił konkretnych drużyn.
Mac: Bez wątpienia nieudana obrona tytułu przez Dallas Mavericks. „Mavs” w konfrontacji z OKC Thunder na pewno nie byli faworytem, ale fani liczyli na wyrównaną rywalizację. Tymczasem wszystko zakończyło się po czterech meczach. Dallas nie zdołało wygrać choćby raz. Rok temu zdobywali mistrzostwo, a w obecnym jako pierwsi odpadli z Playoffs.
Marek: Nieodpowiedzialne zachowanie Toma Thibodeau, który tym razem zaryzykował zdrowie Joakima Noaha. Nie opłaciło mu się, bo Noah opuści jeszcze przynajmniej następne spotkanie, a Bulls przegrywają już 1-3.
Quentin: Porażka Grizzlies w pierwszym meczu przeciwko Clippers. Straszny numer wykręcili oni swoim fanom w czwartej kwarcie..
Woy: Sweep Mavericks. Szczerze mówiąc liczyłem na „coś więcej” w wykonaniu Mistrzów i nawet liczyłem, że będziemy świadkami wyrównanej rywalizacji (choć faworyta w nich nie widziałem). Skończyło się w stylu Lakers przed rokiem i zastanawiam się czy to nie znak, że Thunder są w wielkiej formie godniej mistrzostwa ligi – pretendent bije Mistrza i sam wskakuje na tron NBA?
3. MVP tygodnia:
Bob: Chris Paul – 22.3 ppg, 9.3 apg i 3.7 rpg + prowadzenie w serii z Grizzlies 2-1 i odebranie przewagi parkietu. Zdrowy CP3 jest moim zdaniem bezapelacyjnie najlepszym rozgrywającym ligi. Dodatkowo w Playoff zwykle rozkwita. To widzimy także w tym sezonie, ale trzeba pamiętać, że za trzy spotkania może być naszym antybohaterem.
Mac: Kevin Durant – „Durantula” robi to, co do niego należy, czyli prowadzi Thunder do sukcesu. Jest prawdziwym liderem i czasami wyprawia na boisku rzeczy wręcz niemożliwe. Ciężko zatrzymać Duranta.
Marek: Paul Pierce, który wygrywa właśnie serię z Hawks. Samotnie wygrał 2 spotkanie, w 3 może nie grał dobrze, ale w 4 mecz znowu rewelacyjny. Nieźle jak na 35 latka. Na wyróżnienie zasługują jeszcze Tony Parker, Kobe Bryant i LeBron James, ale oni otrzymali relatywnie więcej wsparcia niż Pierce od swoich kolegów.
Quentin: Tony Parker. Bez dwóch zdań.
Woy: Chris Paul za wielką grę dla Clippers i wkład w każdą wygraną swojej nowej ekipy. Już zacieram ręce na jego pojedynki z Tonym Parkerem, które będą okrasą starcia Clippers ze Spurs. Inwestycja w CP-3 spłaca się każdego dnia i tylko szkoda, że kontuzje w tak dużym stopniu dotykają jego zespół (Billups, Butler). Mimo tych nieprzewidzianych kłopotów prowadzi on zespół z jeszcze lepszym efektem i może dać swojej drużynie jeszcze więcej zwycięstw w kolejnej rundzie. Jego zwyżkowej formy ciężko nie zauważyć. Jak na razie dla mnie MVP pierwszej rundy P.O. BTW. Clippers blisko drugiej rundy P.O. – takiego zjawiska nie pamiętają najstarsi fani drużyny;-)
4. Piątka tygodnia:
Bob: Chris Paul – James Harden – Carmelo Anthony – LeBron James – Spencer Hawes
Mac: Tony Parker – Kobe Bryant – Kevin Durant – LeBron James – Dirk Nowitzki
Marek: Tony Parker – Kobe Bryant – Paul Pierce – LeBron James – Roy Hibbert
Quentin: Tony Parker – James Harden – Kevin Durant – Kevin Garnett – Roy Hibbert
Woy: Chris Paul – James Harden – Kevin Durant – LeBron James – Spencer Hawes
5. Zespół tygodnia
Bob: Oklahoma City Thunder za pierwszy sweep w tegorocznych Playoff (długa przerwa przed kolejną serią nie zawsze jest dobra!) i odprawienie mistrzów z Dallas. Jeżeli przed tą serią wiele osób zastanawiało się czy Thunder są gotowi na walkę o pierścienie to teraz te wątpliwości powinny być włożone między książki.
Mac: Oklahoma City Thunder – ten zespół jako pierwszy zapewnił sobie awans do kolejnej rundy. Pokonali obrońców tytułu 4-0. Dallas Mavericks nie okazali się dla „Grzmotów” silnym rywalem. Teraz ekipa Thunder jest spragniona kolejnych zwycięstw.
Marek: L.A. Clippers
Quentin: Boston Celtics. Po porażce w pierwszym meczu szybko się podnieśli i przyjemnie jest ich oglądać w akcji.
Woy: San Antonio Spurs – powód prosty – pokonali zeszłoroczne koszmary i nie straszny dla ich uszu jest Jazz. Następny przystanek L.A. Clippers i ze względu na przewagę parkietu (nie wierzę już w wygraną Grizzlies w tej serii) są przed wielką szansą na awans do WCF.
quentin nie umiescic lebrona w najlepszej piatce to raczej troche smieszne….:)
to to pół biedy ale umieścić tam jeszcze Dirka to dopiero żart. Jak już wybieramy kogoś z pokonanych to Big baby zamiata go pod dywan w tym roku
Adrianie89 przy całym szacunku, ale stwierdzenie że Dirk w tegorocznych play offach został zamieciony pod dywan przez big baby davisa to niestety najgłupsza wypowiedź jaką przeczytałem od długiego czasu. Jeśli nie oglądałeś meczów Dallas to się nie wypowiadaj jeśli widziałeś i piszesz takie głupoty to nie mam pytań.
W tegorocznych Play off:
Dirk Nowitzki 26,75 pkt,
Glen Davis 20 pkt,
Dirk grał genialnie ale miał bardzo słabe wsparcie, big bay ten sam problem tylko że to jest zawodnik z zupełnie innej półki niż Dirk.
tak się składa że oglądałem . A to nie ten Dirk który pudłował w 4 kwartach decydujące rzuty? grał co najwyżej poprawnie.
Dirk ma lepsze staty jeśli chodzi o punkty bo jest opcją nr 1 w ataku Dallas i tylko on jest. Davis natomiast ma w swoim teamie wielu zawodników lubiących rzucać. A statystyką która przechyla szalę są oczywiście zbiórki Davis w 3 z 4 meczy z Pacers notuję double-double. A Dirk jako PF z średnią 6 zbiórek nie powala. Zaraz powiesz że on nie jest od tego ale jednak przy braku Centra musi się sprężyć na tablicach.
Tak na marginesie z Baby pozostałem w konwencji Maca i umieszczeniu go dla jaj bardziej tutaj, wiadomo że obaj nie zasługują.
Ale jak napisałeś że niby Dirk był genialny to nie mogłem nie skomentować.
może trochę, ale starałem dobierać odpowiednio pozycjami, nie wrzucać Bronka na siłę na „4” lub tak jak zrobił to Mac – Nowitzkiego na „5”. Dałem po prostu Duranta w piątce, gdyż uważam, że bardziej zasłużył na to wyróżnienie od Jamesa. Powód jest jeden, przy identycznych wręcz statystykach (EFF na równi) na korzyść Durantuli wyszło to, że OKC są już w drugiej rundzie
Pytanie tylko czy to zasługa Duranta, bo z tego co pamiętam dwa pierwsze mecze to Westbrook, a 4 to już popis Hardena. Ok, miał game-winnera, ale to już prędzej Melo za mecz numer 4 zasłużył niż Durant, który nie zrobił nic więcej niż swoją robotę.
No i kolejna ciekawa „analiza”. Melo trzy z czterech meczów grał na dramatycznej skuteczności i „dzięki” jego cegłowaniu i kontuzjom nyk przegrywają 1-3. nie ma co się jarać tym że melo odpalił jeden fajny mecz w momencie jak już seria jest praktycznie rozstrzygnięta. Durant w 4 meczu dogonił wynik do spółki z hardenem (2bardzo ważne trójki w 4q) w 1meczu miał game winnera, a w 3 zagrał po prostu genialnie i dzięki jego grze okc przejechała się po mavs. melo już niestety nie po raz pierwszy zawodzi w play off. w całej karierze ma beznadziejną skuteczność w po nie inaczej jest w tym roku.
Durant dwa pierwsze też grał na słabej skuteczności poniżej 40%, a w 4 wcale mnie nie przekonał. Mavs prowadzili już +12 i dopiero Harden wyciągnął ten mecz. Zagrał 1 dobry i 3 przeciętne czyli podobnie jak Melo. Różnica jest taka, że Durant ma Westbrooka ( ani razu nie wybrany do drużyny tygodnia ) i Hardena, a Melo przez większość serii jest skazany sam na siebie. Kto mu ma rozegrać ? Baron Davis ? Mike Bibby ? Nawet ten egoista JR Smith lepiej od Nich kreował. Ale zawsze najlepiej przypieprzyć się do Melo, chociaż gdyby nie on to Knicks nie wygrali, by 4 meczu, nie stoczyli wyrównanej batalii w meczu numer 1. Przypomnę, że facet match-upuje się z LeBronem, ale nie ucieka jak Iguadola przed rzutami tylko bierze na siebie, bo wie, że jest liderem i albo zrobi coś wielkiego albo Knicks nawet nie pierdną…
Tak patrzę, że Mac wybrał Duranta nawet zawodnikiem tygodnia. Ciekawe, pewnie ja inne mecze oglądałem. Najlepsze wybory to rzecz jasna Bob. Zdecydowanie gracz to CP3, który robi wielkie rzeczy w najbardziej gorącej serii. Drużyna też bardzo dobra, zamiast Melo mógłby być np. Garnett, zawsze lubię gdy jest estetycznie i nie ma dwóch SF, ale wybór się jak najbardziej broni.