W ostatnich tygodniach przygotowująca się do Olimpiady w Londynie koszykarska reprezentacja USA doznała szeregu osłabień – z różnych powodów wypadli m.in. Dwight Howard, Derrick Rose, Chauncey Billups, LaMarcus Aldridge czy Andrew Bynum. Zagrożeni są także kolejni kadrowicze – trwają właśnie intensywne play-offy, podczas których może dojść do kolejnych kontuzji. Tym samym faworyzowany Dream Team z USA może się znaleźć w Londynie w poważnych tarapatach.
Manager reprezentacji Jerry Colangelo znalazł jednak sposób na rozwiązanie kadrowych problemów – a ma nim być… powołanie do reprezentacji znanych amerykańskich pisarzy!
Pomysł może wydawać się absurdalny, ale proponowana przez Colangelo ósemka ma jeden niezaprzeczalny atut – kontuzje im raczej nie grożą… :).
Poza tym wyselekcjonowana ósemka zdaje się być świetnie dopasowana i może okazać się siłą nie do zatrzymania przez rywali.
Pierwsza “5″
PHILIP K. DICK – środkowy
Sprawdziłby się zwłaszcza w meczu z Polską, jak bowiem wiadomo, nie uznaje on obecności Stanisława Lema, przez co de facto Amerykanie zagraliby przeciwko zaledwie czterem Polakom – jak jednak wiemy, Polaków w Londynie zabraknie. Poza tym Dick pod koszem będzie wyglądał jak człowiek z Wysokiego Zamku – bloki i zbiórki gwarantowane .
ERNEST HEMINGWAY – silny skrzydłowy
Właściwy facet na boisku – twardy, waleczny, wie, co to znój i trud, przetrwa więc nawet najtrudniejsze starcia z rywalami. O jego formę można być spokojnym – nawet, jak będzie stary, to jeszcze będzie mógł. Grać. No i świetnie sprawdza się w końcówkach spotkań – wie, komu bije dzwon, więc chętnie rzuca równo z syreną końcową…
H. P. LOVECRAFT – niski skrzydłowy
Gdyby się dało, powołany zostałby sam Cthulhu, ale wówczas rozgrywki nie miałyby sensu, bo USA wygrywałoby wszystkie mecze. Jednak i bez Cthulhu Lovecraft czuje “zew” gry i sprawdzi się jako zawodnik “od wszystkiego” – tu poda, tam zbierze…
KURT VONNEGUT – rzucający obrońca (i kapitan drużyny)
On najbardziej chyba doceniłby ten pomysł – kto wie, może w jednej z powieści Trouta pojawia się taka drużyna? Gra w jego wykonaniu to byłaby przede wszystkim dobra zabawa, a kosz rywali będzie bombardował z celnością i efektownością godną jego najlepszych pomysłów literackich.
Każdy występ USA to śniadanie mistrzów, a rywali nie czeka nic innego, jak tylko rzeźnia. Nr 5 – bo tyle trójek na minutę jest w stanie rzucić Kurt. Nie bez powodu zresztą mówią na niego “Rysio Snajper”…
EDGAR ALLAN POE – rozgrywający
Idealnie będzie się rozumiał na boisku z Lovecraftem i Dickiem – można się spodziewać, że Amerykanie prezentować będą tyleż mroczny, co nieprzewidywalny styl gry. Poe doskonale czuje grę i będzie widział na boisku więcej, niż ktokolwiek inny.
Ławka rezerwowych
JOHN IRVING – skrzydłowy
Irving na boisku gwarantuje niezły ubaw, a jego ironiczny humor na pewno przyda się w chwilach napięcia – tych na pewno nie zabraknie, zwłaszcza, że na boisku grał będzie Hemingway.
Poza tym Irving nieźle zna się na regulaminie, będzie więc wiedział, o co chodzi w tej grze…
STEPHEN KING – obrońca
Każde wejście Kinga na boisko wprawi rywali w przerażenie, King słynie bowiem z mrocznego stylu gry.
Poza tym jest mistrzem gry w martwej strefie, no i ma swoje “lśnienie”, które doskonale sprawdzać się będzie, gdy w końcówce meczu wejdzie na boisko, by oddać decydujący rzut.
Świetnie będzie się uzupełniał z Edgarem, Lovecraftem i Dickiem.
JOHN STEINBECK – środkowy
Jak pewnie zauważyliście, większość graczy to młokosy lub zawodnicy mocno, hm, nieprzewidywalni, przyda się więc na ławce ktoś spokojny, rozsądny i z doświadczeniem. John ma jednak w sobie sporo gniewu, więc gdy zajdzie taka potrzeba, może zaprezentować także twardy styl – to ważne w przypadku środkowego, doskonale będzie się więc uzupełniać z Hemingwayem, gdy z boiska będzie musiał zejść znacznie mniej twardy przecież Dick…
–
Ciekawe, co na to pozostałe reprezentacje – Tony Parker i Pau Gasol zgodnie przyznają, że ich drużyny też mogą potrzebować wzmocnień.
Ponoć są już pierwsi chętni…
You must be logged in to post a comment.