Ponad tydzień temu wspominałem o tym, że Andriej Kirilenko jest bardzo bliski podpisania umowy z Brooklyn Nets, a kilka źródeł wskazywało, że Rosjanin właściwie na pewno zagra w klubie, którego właścicielem jest jego rodak – Michail Prokhorov.
AK47 uczestniczy obecnie w Final Four Euroligi, które odbywa się w Stambule. Jego CSKA zagra w niedzielę o 20.00 w wielkim finale przeciwko Olympiacosowi, a sam skrzydłowy został wybrany najlepszym defensorem tych rozgrywek. Tymczasem Kirilenko, który łączony jest z wieloma klubami NBA, powiedział dość niespodziewanie:
“I have a huge history with the Utah Jazz and they are a priority for me among the 30 teams competing in the NBA, while CSKA are just as close to my heart in Europe and when the Final Four is over I will weigh my options and make a decision.”
Czyżby Jazz mogli ubiec Nets lub Raptors w staraniach o jednego z najgorętszych wolnych agentów dostępnych w lecie?
Jefferson, Favors, Millsap, Kanter i Kirilenko. Wyobrażacie sobie ten frontcourt Jazz? Chyba, że jednak AK47 wybierze ponownie grę w ukochanym CSKA…
Ja tam nie jestem fanem Kirilenki. Dobry zawodnik, ale żeby od razu miał być jednym z najgorętszych towarów tego lata?