Pierwszy mecz przegrali jednym punktem a po nim na uszczypliwy komentarz zdecydował się Rajon Rondo, który podkreślił brak w składzie Szóstek clutch playera, który mógłby wziąć odpowiedzialność na swoje barki w finałowych sekundach spotkania. Ten komentarz zadziałał nieco analogicznie do tego, który wystosował Andrew Bynum pod adresem Denver Nuggets i Szóstki pokazały charakter na parkiecie rywala.
Przed startem serii wielu fanów NBA zakładało, iż to będzie spacerek dla Zielonych i łatwa przeprawa przed finałami konferencji z Miami Heat (sorry fani Pacers). W końcu Sixers, rundę wcześniej, zagrały z mocno osłabionymi Bykami i w dodatku najlepszy gracz Douga Collinsa – Andre Iguodala – zmaga się z kontuzją.. W dodatku problemy z urazem goleni ma Thad Young.
X-factor: Lavoy Allen – ograniczył poczynania w ataku bohatera serii z Hawks – Kevina Garnetta (15pkt) a ponadto sam dorzucił 10pkt i zebrał 8 piłek, przy 2 blokach. Efektywnie zastąpił on Younga i z nawiązką wykonał swoją podkoszową robotę…na cztery minuty przed końcem zaliczył ważne trafienie, na równi z syreną oznajmiającą koniec czasu 24 sek.
Również świetną pracę w defensywie wykonał na osłabionym urazem kolana Paulu Pierce’ie – Andre Iguodala. Iggy zmusił lidera Celtów do 1 celnej próby z gry przy 6 wykonywanych i wywierał na tyle skuteczny nacisk na rywala, że the Truth zgubił 4 piłki. Jak na razie Pierce nie może znaleźć recepty na lidera Szóstek i zmaga się w dwóch meczach z wysoką nieskutecznością (4/15). Numer jeden gracz gości zakończył spotkanie w bardzo wszechstronny sposób: 13pkt/7as/6zb.
Jak wspomniałem na początku, Rondo sugerował, że jego rywal nie ma w składzie go-to-guy’a. W tym meczu gracz Celtów dostał ciętą ripostę w osobie Evana Turnera. Zeszłoroczny debiutant błyszczał w ostatnich trzech minutach potyczki, zdobywając 6 oczek.
Kluczową dla losów potyczki, okazała się akcja na 40 sek przed końcem i podkoszowe wejście Turnera. Po chwili młody lider Philly dorzucił dwa wolne i przypieczętował wygraną swojego zespołu (już 4 podczas tegorocznych play offs).
Ciekawostka: Team z miasta przyjaźni zwyciężył, mimo, że popełnił aż 19 strat. Wygrał też walkę na tablicach 47:36. Dla Sixers była to pierwsza wygrana z Bostonie podczas serii play offs od 1982 roku i ery Juliusa Ervinga!
Ważna statystyka: skuteczność z gry podczas 3 kwarty. W niej miejscowi trafili tylko 2 z rzuty z gry, kończąc ją z 11 oczkami na koncie..Nawet wielka pogoń podczas finałowych 12 minut nie była w stanie odwrócić losów meczu numer 2.
Ta trzecia kwarta była brzemienna w skutkach dla Celtics i nie tylko pod względem skuteczności zespołu Doca Riversa. Wówczas to po raz drugi w tych play offs urazu barku nabawił się Avery Bradley. Po nastawieniu przez lekarzy, wrócił on na czwartą odsłonę, zdobywając w niej 11 8 oczek. Odsiecz jednak przyszła nieco za późno, a straty Celtów (min. ruchoma zasłona KG) nie dały szans na dogonienie rywala.
11 punktów to drugi najniższy wynik Celtów w jednej kwarcie P.O. od 2005 roku. Na przestrzeni drugiej i trzeciej odsłony zespół Riversa zdobył tylko 24 oczka, przy znakomitej defensywie rywala.
Odblokował się w końcu też Jru Holiday , autor czterech trafień zza łuku na sześć wykonywanych.
– Spodziewaliśmy się podobnego spotkania. Zrobiliśmy co w naszej mocy, aby ten mecz wygrać. Tego właśnie zabrakło w pierwszym spotkaniu – powiedział Evan Turner
– W końcu znaleźliśmy na to sposób. Przez cały sezon nie potrafiliśmy wygrywać takich meczów, ale teraz chłopcy uwierzyli, że naprawdę można – dodał Doug Collins
Dla Douga Collinsa była to pierwsza trenerska wiktoria w Bostonie podczas play offs i na przestrzeni całej kariery!
Mecz numer trzy w środę, w Filadelfii. Stan rywalizacji w parze, 1-1.
Wynik: Boston Celtics – Philadelphia 76ers 81:82 (25:21, 13:15, 11:21, 32:25)
Najlepsi strzelcy: R. Allen 17, K. Garnett 15 (12 zb), B. Bass 12, R.Rondo 8 (13as) i Pietrus 8 oraz J. Holiday 18, A. Iguodala 13, E. Turner 10 (6zb), L.Allen 10 (8zb) i S. Hawes 8 (10zb).
Widać problemy Celtów, uraz barku AB, kolano The Truth czy nierówna forma RayRaya. Wystarczyło ze ten pierwszy wrócił do gry w 4q i mecz znowu się zrobił na styku, no ale niestety to 76ers są zdrowsi i są teraz w uprzywilejowanej pozycji.
Swoją drogą jakby dodać Phili solidnego go-to-guya to byłaby naprawdę rzeźnia, bo widać tam brak cojones w czwartych kwartach. Tak się zastanowiłem i najlepszym kandydatem wydał mi się …… Harden:D. Świetny w końcówkach, potrafi rzucić, potrafi podać, ciekawe czy by się skusił, jakby mu dali suty kontrakt i powiedzieli „stary, to ma być twój team, ty tu rządzisz”.
PS. Mówiłem że Turner to lepsza opcja na crunch i w game 1 go zabrakło, wczoraj ważne punkty po layupie (swoją drogą jak to wpadło??) i blok na RR9, ciekawie się robi….
K.G. tak dobrze grający odebrał szansę na dogrywkę, ruchomą zasłoną przy 3 punktach straty kilkanaście sekund przed końcem.
Z tego co sie orientuję Boston był najgorzej zbierającą drużyną w sezonie regularnym więc przegrać z 11 zbiórkami to już wyczyn. :-)
Tym bardziej wygrana zaskakuje.
Poprawka :5 od konca czyli jedną z najgorszych