Bardzo, mroczne widmo.
Wszyscy zawsze pasjonujemy się najlepszymi graczami tej ligi, kibicujemy topowym drużynom, a rzadko, kiedy zwracamy uwagę na dokonania tych słabeuszy. Dziś nieco, z przymrużeniem oka, postaram się Wam przybliżyć dokonania tych graczy będących na drugim biegunie NBA (przynajmniej na przestrzeni obecnych rozgrywek).
Przyjrzyjmy się, więc najpierw kosmicznym i niskim osiągnięciom statystycznym a następnie przejdźmy do rozdania wirtualnych nagród (czekam też na Wasze propozycje).
– skuteczność z gry (warunek to oddanie 241 rzutów)
1. Kemba Walker (36%) 2. Jamal Crawford (38%) 3. Randy Foye (39%)
w dalszej kolejności: Jordan Crawford, Nick Young, Antawn Jamison i Raymond Felton.
– skuteczność rzutów wolnych (warunek to oddanie 100 rzutów wolnych)
1. Dwight Howard (49%) 2. Blake Griffin (52%) 3. Tristan Thompson (55%)
w dalszej kolejności: Rajon Rondo, Jason Thompson, Andre Iguodala, Josh Smith i Marcin Gortat (65%).
– skuteczność rzutów za trzy punkty (warunek to oddanie 44 rzutów)
1. Stephen Jackson (28%) 2. Jordan Crawford (29%) 3. Metta World Peace (29,6%)
w dalszej kolejności Kobe Bryant , Kemba Walker, Raymond Felton i Iman Shumpert.
– średnie punktowe (warunek to 56 rozegranych spotkań lub 1126 punktów w sezonie)
1. Ben Wallace (1.4) 2. Nazr Mohammed (2.7) 3. Omer Asik (3.1)
w dalszej kolejności: Troy Murphy, Damien Wilkins, Joel Anthony i Dominic McGuire.
– średnia zbiórek (warunek to 56 gier lub 643 zbiórki)
1. Jimmer Fredette (1.2) 2. Norris Cole (1.4) 3. Shelvin Mack (1.4)
w dalszej kolejności: Sebastian Telfair, Chris Duhon, Damien Wilkins i Beno Udrih.
– średnia bloków (warunek to 56 spotkań lub 80 zablokowanych rzutów)
1. Beno Udrih (0,02) 2. Norris Cole (0,03) 3. Shelvin Mack (0,03) 4. Sundiata Gaines (0,04)
w dalszej kolejności: Jodie Meeks, Ramon Sessions, Jimmer Fredette.
– średnia asyst ( warunek to 56 spotkań lub 321 asyst na koncie)
1. Enes Kanter (0.1) 2. Joel Anthony (0.2) 3. Ian Mahinmi (0.2)
W dalszej kolejności: Nazr Mohammed, Louis Amundson, DeAndre Jordan i Daequan Cook.
– średnia przechwytów (warunek to 56 gier lub 100 zabranych piłek)
1. Matt Bonner (0.23) 2. Troy Murphy (0.25) 3. Enes Kanter (0.27)
w dalszej kolejności: Robin Lopez, D.J. White, Bismack Biyombo i Nazr Mohammed.
– najwięcej fauli (warunek to 56 gier lub 128 fauli)
1. DeMarcus Cousins (4) 2. Paul Millsap (3.5) 3. Blake Griffin (3.3)
w dalszej kolejności: Amir Johnson, Louis Scola, David Lee i Marc Gasol.
– najwięcej strat (warunek to 56 gier lub 128 strat)
1. Deron Williams (4) 2. John Wall (3.9) 3. Kevin Durant (3.8)
w dalszej kolejności: Steve Nash, Rajon Rondo, Russell Westbrook i Kobe Bryant.
———–
Na podstawie własnych obserwacji – nie tylko statystycznych – pokusiłem się o następujące wybory:
Największy regres: Raymond Felton (w poprzednim sezonie na ustach całej NBA, a kiedy notował świetne występy w trykocie Knicks był nawet przymierzany do All Star Game. Tym razem po transferze z Denver, wyraźnie poniżej oczekiwań a sternicy Portland Trailblazers do końca okienka transferowego szukali możliwości wymiany playmakera). Dalej: Josh Childress i Aaron Brooks (pierwszy miał najgorszy statystycznie sezon w karierze i nie przypominał gracza, który do niedawna był pierwszym wchodzącym w Atlancie, w dodatku nie trafił żadnego rzutu wolnego w sezonie; drugi z kolei po nagrodzie za największy postęp nie znalazł zatrudnienia w NBA, mimo, że miał taką szansę przed fazą play offs. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo czy znajdzie dla siebie większą rolę wśród klubów ligi w następnym sezonie).
Najsłabszy debiutant: Kemba Walker – uznawany za nowego lidera słabiutkich Bobcats, miał wyciągnąć Rysie na wyższy poziom. Tymczasem jego skuteczność z gry pozostawiała wiele do życzenia. Sam (Sky)Walker nie znalazł się w żadnej z dwóch pierwszych piątek debiutantów, choć czasu do gry dostawał całkiem sporo (spójrzcie na skuteczność z gry i za trzy punkty – wiele pracy przed tym zawodnikiem)
Najgorszy trener: Paul Silas – w tym przypadku wyniki mówią same za siebie. 7 wygranych w sezonie, zostanie długo w pamięci kibiców tej drużyny. Drugi w kolejce to Mike D’Antoni (wystarczyło, że opuścił szatnię Knicks a klub od razu rozpoczął lepsze granie).
Najgorszy manager: Michael Jordan – jeszcze 2 lata temu, Rysie świętowały historyczny awans do play offs mając w składzie Geralda Wallace’a, Stephena Jacksona, a tam przebijały się takie nazwiska jak Tyson Chandler i Raymond Felton. Jordanem stale kierowały przesłanki oszczędnościowe. Po dwóch latach mamy zgliszcza tego co próbował zrobić słynny koszykarz, drużyna myśli o zmianie nazwy i powrocie do Hornets, licząc na kolejny cud w loterii draftowej (już dziś).
Najsłabszy rezerwowy: Damien Wilkins – kiedyś w rozmowie z Thomasem Kelatim usłyszałem z jego ust (mieszkańca Seattle; Wilkins grał dla Supersonics) „nie wiem co ten gracz robi w NBA i tylko chyba nazwisko daje mu miejsce w najlepszej lidze świata” (jest spokrewniony z Dominiquiem Wilkinsem). Sam Kelati nie raz próbował się dostać do NBA (Heat, Lakers) i niestety z marnym skutkiem. Osobiście przed sezonem zastanawiałem się co robią Pistons angażując tego gracza i właściwie na co liczą z jego strony, mając w składzie Rodney’a Stuckey’a, Austina Daye, Jonasa Jerebkę czy Tay’a Prince’a i Bena Gordona. Wilkins ma za sobą najgorszy sezon w dotychczasowej, 8-letniej karierze z najniższymi średnimi: 3.2pkt i 0.7as na mecz.
Piątka największych niewypałów tego sezonu: Ray Felton – Jordan Crawford (niedawno sugerował, że może być lepszym strzelcem niż sam M.J. – patrz statystyki skuteczności) – Hedo Turkoglu (praktycznie szkoda, że Magic nie amnestionowali jego zamiast Agenta 0) – Andray Blatche (Blatche i Lewis na skrzydle to koszmar każdego trenera; dla managera problem to wysokość kontraktów) – Lamar Odom
Największy flop sezonu: Lamar Odom (jego zawieszenie w prawach zawodnika Mavs i czekanie na jakiekolwiek oferty pod jego adresem mówią same za siebie. Przed rokiem L.O. był pierwszym zmiennikiem ligi).
Iguodala i jego wolne to coś niesamowitego. Przez cały mecz potrafi mieć 0/7 jakieś a gdy w ostatnich akcjach ktoś go fauluję to zwykle wszystkie trafia. NIe wiem brakuje mu koncentracji wcześniej czy o co chodzi.. A Rondo musi trenować bo być obok takich tuz jak Howard czy Blake to nie przystoi