Kolejne newsy dotyczące hiszpańskiego podkoszowego. Jak wiemy Lakers próbują znaleźć chętnego na wysoki kontrakt Paua Gasola a dziennikarze regularnie podsyłają nam różne pomysły wytransferowania Hiszpana, wędrujące nie tylko na wschodnie wybrzeże NBA. Okazuje się, że z pomocą może im przyjść właściciel Memphis Grizzlies – Michael Heisley – który ma pomysł by Pau wrócił do miasta Elvisa.
Heisley od kilku dni rozważa sprzedaż klubu innemu biznesmenowi Robertowi Pera, ale dopóki w grze jest stary właściciel to jego marzeniem zostanie stworzenie hiszpańskiego duetu pod koszem Niedźwiedzi z braćmi Gasol w rolach głównych. Jak wiadomo potencjalna wymiana mogłaby dotyczyć oddania do Lakers Zacha Randolpha. Podobny pomysł przed rokiem próbowali wcielić w życie sternicy Rockets, ale plan ich legł w gruzach..Z drugiej strony Grizzlies również sprawdzają oferty dotyczące Rudy’ego Gay’a, pożądanego przez ekipy z Oakland czy Charlotte. O ile w pierwszym przypadku sprawa jest raczej nieaktualna, o tyle propozycja Michaela Jordana jest ciągle na klubowym stole i obiektem spekulacji mediów. Klubowi sternicy będą też musieli znaleźć sposób na przedłużenie kontraktu z O.J. Mayo; patrz wyrównanie złożonej przez inny klub oferty.
Nowe twarze w Memphis miałyby zmienić utarty schemat dojścia do I czy II rundy P.O. i zakończenia rozgrywek na pewnym etapie. Doświadczenie Gasola czy ewentulany – solidny – wybór w drafcie jak Beal czy Kidd-Gilchrist mógłby wprowadzić klub na nowe tory i dać trenerowi Hollinsowi nowe rozwiązania na grę w ataku Niedźwiedzi. Piątka z braćmi Gasol czy utalentowanym graczem z uczelni na pewno odmieniłby styl gry zespołu.
Z mojego punktu widzenia Randolph najlepszy moment swojej kariery ma już za sobą (czyli poprzedni sezon) i po tegorocznej kontuzji nie wrócił do tak wysokich lotów, a Rudy Gay – również po zeszłorocznej kontuzji – gra na podobnym poziomie, nie gwarantującym awansu do finału konferencji (należy zadać pytanie czy R.G. jest liderem z prawdziwego zdarzenia (?) skoro bez niego i przed rokiem klub zaszedł dalej z osobą Shane’a Battiera).
Na pewno w Memphis czas na pewne zmiany, aczkolwiek przemyślane.
Starszy Gasol trafił do NBA z Barcelony w 2001 roku i pierwszym jego klubem byli właśnie Memphis Grizzlies. Rok później sięgnął po nagrodę Debiutanta Roku, a w 2008 roku zamienił się miejscami w Lakers z Kwamem Brownem.
ja tam uwazam,ze 4 miejsce na Zachodzie to olbrzymi sukces dla Memphis …
Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Myślę, że wymiana Gasol – Randolph była by na plus dla obu zespołów.
Memphis stworzyli by braterski duet pod koszami, a Lakers rozluźnili by sytuację w szatni. Pau i Zach mają podobne statystyki i myślę, że po zmianie zespołów nadal utrzymywali by średnie na poziomie 15+/10+.
Nadal w hierarchii wyżej są Lakers, ale uważam, że taki „krok w tył” dla Gasola, był by krokiem na przód… gdyż ani on z Lakers, ani Lakers z nim nie są w stanie ugrać nic więcej niż 2 runda…
Jaki tam sukces ? To najbardziej kompletny team w NBA, z Zachem byli stawiani w trójce na Zachodzie. Trochę się posypało przez kontuzje, ale przecież wrócił Gay ( chyba jako jedyny tutaj pisałem, że dla mnie to nie jest all-star player ) i mieli szturmować PO. Wciąż jeszcze jest szansa jednak zbudować dobry zespół tutaj, spokojnie na finały konferencji. Zwłaszcza, że szykuje się dobry PG na rozruszanie gry, bo Conley się pięknie rozwinął, ale first-pass to ma na poziomie Westbrooka i Feltona…