Nie ukrywam, w ostatnich 2-3 latach napisałem sporo tekstów, w których raz mocniej, a innym lżej, ale jednak – krytykowałem, a wręcz naśmiewałem się z LeBrona Jamesa. A że nie potrafi grać w decydujących momentach, a że daleko mu do finezji Michaela Jordana, czy w końcu zwyczajnie podłączałem się do ogólnej fali hejterów jego talentu.
Przepraszam LeBron, jesteś wielki i nikt nie jest w stanie temu zaprzeczyć. Przed finałami napisałem, że życzę Ci wygranej, bo nie wyobrażam sobie nagonki medialnej, jaka mogłaby spaść na twoją głowę po ewentualnej porażce. Utarłeś nosa wszystkim krytykom.
Moje krytykanctwo wynika może z faktu, że koszykarsko wychowałem się na magii Michaela Jordana. Ok, ale to już było. Lata 90-te miały swojego Jordana, a teraz już śmiało możemy powiedzieć: początek XXI to czas LeBrona Jamesa.
I nie myślcie, że nagle stałem się kibicem lidera Heat. Nie, dalej moją drużyną pozostaną Lakers z Kobe Bryantem. Zwyczajnie doceniam nieprawdopodobne umiejętności, i chęć wygrywania LBJ-a. Gratulacje!
Nie myślmy teraz o serii wygranych Heat, nowej mistrzowskiej dynastii. Pozwólmy im się nacieszyć, a szczególnie LeBronowi. Naprawdę należało mu się!
No przynajmniej jeden Hater się przełamał, szkoda że dopiero po zwycięstwie. Czekamy na resztę. LBJ master.
Btw też jestem fanbojem Lakersów, ale docenić Lebrona potrafię czy wygrywa czy przegrywa
Hmm no ale to hejterstwo Lebrona wzięło się stąd że zachował się jak buc przenosząć się do Miami i organizując całą tą szopkę (nie1 nie2 nie3 nie4 nie5 mistrzostwa) a potem znikając w finałach z Dallas. Coś się zmieniło w tej kwestii? Tzn Lebron się imo zmienił jako człowiek i zawodnik ale to nie oznacza że za krytykę w tamtym czasie należy przepraszać bo była jak najbardziej na miejscu. A tu widzę zaczynamy bić pokłony i podniecać się jakby Lebron był pierwszym zawodnikiem w historii który zdobył tytuł… Brawo za te play offy, ale jak dla mnie nawet ważniejszą zmianą od jego sposobu gry była zmiana w podejściu, myślę że wielu ludzi doceni tą przemianę jeśli Lebron nie zacznie znowu pajacować( na co się nie zanosi na szczęście ;)
jedno słowo – zasłużył