Nie tak miał wyglądać koniec sezonu dla Chicago Bulls, czyli najlepszej drużyny NBA w sezonie zasadniczym. Niestety mistrzowskie plany pokrzyżowane zostały przez kontuzję, jakiej nabawił się Derrick Rose już w pierwszym starciu playoffs, a co za tym idzie odpadnięcie z rozgrywek w pierwszej rundzie przeciwko 76ers. To oczywiście wiedzą wszyscy.
Teraz ich lider będzie się długo rehabilitował, jest mowa nawet o większej części sezonu 2012/13. To nie nastraja optymizmem. A do tego dochodzą jeszcze plotki transferowe z udziałem Luola Denga.
Sudańczyk reprezentujący barwy Wielkiej Brytanii niedługo rozpocznie przygotowania do IO w Londynie, by grać dla Królowej. Potem jednak ma się poddać operacji nadgarstka, którą odwleka już od stycznia. A jak bardzo mu ona doskwierała pokazywały jego rzuty, a czasami wręcz ich brak. Wtedy Deng mógłby opuścić nawet 20 spotkań „Byków”, a jeśli znając pecha do urazów Noaha i Boozera ich skład w niektórych spotkaniach może wyglądać żałośnie.
Co jakiś czas pojawiają się plotki transferowe z udziałem niskiego skrzydłowego. Podobno w każdej bajce jest 60% prawdy, więc jeśli im wierzyć, to Deng może powędrować do Oakland lub Kanady. Gracz ponoć już zdementował pogłoski o Warriors, że tam nie zagra na 100%, ale w sprawie mających poważne plany przebudowy zespołu Raptors jak na razie milczy.
Ostatnio czytałem na oficjalnej stronie Chicago że wcale nie jest takie pewne że Deng podda się operacji.
Gar Foreman chciał by Deng jeszcze przed IO poddał się operacji.Sam Luol przyznał ,że zabieg będzie w innym terminie, a dziś dostał informację, iż na pewno nie zostanie wymieniony do Oakland.