Jak donosi Adrian Wojnarowski z Y! Sports, kierownictwo Toronto Raptors doszło do porozumienia z Aaronem Gray’em w sprawie kontraktu. Wolny agent tym samym pozostaje w Kanadzie.
Co to oznacza?
Ano to, że kierownictwo klubu usytuowanego w prowincji Ontario robi naprawdę swoje, gromadząc zawodników drugiego planu, a zarazem robi wszystko, co tak prowincjonalny klub właściwie może zrobić, aby oczyścić pulę płac i spróbować zapolować na grubszą rybę.
Jak wygląda obecnie sytuacja Toronto Raptors pod względem finansowym? Co najmniej zadowalająco – zdecydowanie są elastyczni, czyli mają to oklepane, ekonomiczne „flexibility”:
– na sezon 2012/13 mają zakontraktowanych 9 zawodników
– łączna suma wynagrodzeń to ledwie 41 mln $ – oznacza to, że klub ma jeszcze miejsce na dwa duże kontrakty oraz solidnego rezerwowego, aby wciąż nie przekroczyć puli
– niewykluczone, że będą mogli też wykorzystać MLE
– na rynku wolnych agentów nie ma już największych gwiazd, ale wciąż są wartościowi role players – wśród nich takie skarby jak Ryan Anderson, Brook Lopez, OJ Mayo czy Ersan Ilyasova (zwłaszcza Turek pasowałbym stylem do Raps)
– sytuacja finansowa pozwala Toronto na zakontraktowanie prawdopodobnie aż dwóch z powyższych zawodników – chyba, że będą oni mieli wygórowane wymagania (lub nie lubią północy kontynentu)
– na rynku są również JR Smith, Delonte West, Chris Kaman czy Grant Hill, ale weterani raczej będą omijać to miejsce i szukać contenderów
W tej chwili w drużynie Raptors mamy perspektywicznych Eda Davisa (gość naprawdę mi się podobał), DeMara DeRozana (akurat nie pałam do niego miłością, z powodu rzutu, który i tak poprawił), ale to wciąż materiał na drugą opcję ofensywną, no i „Il Mago„.
Czy z tej mąki będzie chleb? Teraz wszystko zależy od Briana Colangelo. Wielkim plusem jest na pewno oczyszczenie sytuacji finansowej i kontraktowanie takich graczy jak Gray (idealny zbierający z drugiego planu). Gdyby tylko udało mu się w wymianie sprowadzić kogoś w stylu Jan Vesely albo Rudy Gay…To w tej chwili tylko najczystsze spekulacje, ale faktem jest, że Raptors mają do wykorzystania wolne aż 17 mln $ na kolejny sezon, a kto jak to, ale Colangelo zazwyczaj wie, jak je wykorzystać.
Podsumowując: przy dobrym zarządzaniu ekipa jest w stanie za dwa lata wrócić do walki o fazę play-off – lepszy i starszy duet DeRozan/Davis, może strzelec na pozycji SF (wymiana Bargnaniego?). Kibice dinozaurów powinni trzymać kciuki za Colangelo.
Jeszcze Kyle Lowry doszedł do Toronto… A to chyba nie jest, aż taki słaby gracz, żeby o nim nie wspomnieć.
„na rynku wolnych agentów nie ma już największych gwiazd, ale wciąż są wartościowi role players – wśród nich takie skarby jak Ryan Anderson, Brook Lopez, OJ Mayo czy Ersan Ilyasowa”
Role players?! Chyba nie znamy znaczenia tego słowa.
@affd8bfcd98f7d7ad619433400f94b56:disqus
No tak, rzeczywiście nie uwzględniłem kontaktu Lowry’ego…my bad. Zasugerowałem się tym, że jeszcze nie było go w tabelce. To trochę psuje koncepcję, bo zostaje około 11 mln + MLE, no ale mimo wszystko „pole manewru” wciąż pozostaje duże.
@abfc1d3931c95d2f661d8dde2f71ffe4:disqus Nie wiem czy znamy, czy nie, ja chyba znam i podtrzymuję swoje zdanie na temat ich statusu. Ale jeżeli chciałbyś budować zespół wokół np. Ryana Andersona, nikt Ci nie broni! :)
No to np. 6-th man, ale nie role player. Role player, ma wykonywać w drużynie tylko wymaganą rolę np. tylko bronić, tylko rzucać za 3, tylko zbierać itp. itd.
Jaki sens miałaby wymiana ich gwiazdy i najlepszego strzelca – Barganiego?
W Toronto mieszka 6 milionów ludzi, jest ekonomiczną i kulturalną stolica Kanady (posiada ponadto jednych z najbardziej oddanych kibiców w NBA). Rzeczywiście klub z tego miasta musi być „prowincjonalny” :P
’najbardziej oddanych kibiców w NBA’ ??!!
sytuacja z meczu z NYK kiedy Lin rzuca game winnera a kibice Raptors szaleja i sie ciesza kiedy ich druzyna przegrywa.. pamiętasz?
jeszcze sie z tym w NBA nie spotkałem.
aha i nie widze sensu w łapanie za słówka autora na kazdym kroku :)
No i prawdopodobnie w Toronto wyląduje Fields, którego upchną na trójce (swoją drogą będzie dublował pozycję DeRozana i Rossa, do tego jest przepłacony).
Co do Davisa w ostatnim sezonie był tak anemiczny i bezradny… Nie było w nim niczego z sezonu 2010/2011 – energicznego gościa, który robił świetną robotę po obu stronach parkietu i naprawdę świetnie rokował. Teraz mam duże wątpliwości czy wybije się kiedyś ponad poziom, na którym jest.
Do tego razem z Amirem J. był głównym kandydatem do wymiany.