Aż osiem spotkań składało się na piąty dzień rozgrywek Ligi Letniej. Cztery pierwsze kończyły SL w Orlando, natomiast pozostałe inaugurowały letnie zmagania w Las Vegas. Zapraszam na opis tego, co się wczoraj działo w tych dwóch miastach – a działo się naprawdę dużo. Podsumujemy także całe rozgrywki w Orlando.
Orlando
75:89
Ten mecz zaczął się o godzinie 8:00 czasu lokalnego, co nie zdarza się często. Thunder postanowili zdrzemnąć się w pierwszych trzech kwartach, by w czwartej obudzić się, wygrać ją 29:10 i ostatecznie – zwyciężyć w całym meczu.
Thunder wygrali czternastoma punktami, choć mieli gorszą skuteczność z gry od swoich rywali (40,3% – 40,6%). Odbili to sobie na linii rzutów wolnych, skąd trafili 35 z 38 rzutów osobistych! To daje nam ponad 92% skuteczności. Jazz byli o 30 pkt. proc. gorsi (15-24).
Lazar Hayward zdobył 15 punktów i był najlepszym strzelcem OKC w tym meczu. Nie tylko tu – jego 15,8 punkta na mecz to najlepszy wynik w całym zespole. Był też trzecim zbierającym zespołu (6 RPG). Przez cały turniej miał kłopoty ze skutecznością (35,8%), ale za to bardzo dobrze trafiał z linii rzutów wolnych (95,7%, dziś 6-6). Wątpię jednak, by nawet tak dobra postawa przełożyła się na grę w sezonie regularnym w mocnej przecież Oklahomie. 14 punktów (8-8 FT, 3-10 FG) zdobył wczoraj Reggie Jackson. On także pokazał się z całkiem dobrej strony podczas Ligi Letniej, notując 15,3 punkta na mecz. Z drugiej strony – notował średnio 3 straty przy 3,5 apg. Mimo wszystko na tym poziomie jest przyzwoitym scorerem. Taki mini-Russell Westbrook. Wątpię jednak, by w RS odegrał jakąś znaczącą rolę.
Garrett Temple zdobył 12 punktów i zebrał 5 piłek. Podczas Ligi Letniej prezentował dobry poziom i myślę, że ma szansę na miejsce w składzie OKC. W SL trafił 47,6% rzutów. Jest typowym 'shooterem’, dzięki czemu ma większe szanse na minuty w sezonie regularnym niż Hayward i Jackson, którzy preferują izolacje i nie rzucają tak dobrze. Double-double zanotował Latavious Williams (11 pkt, 10 zb), dla którego był to drugi bardzo dobry występ podczas Summer League. W pierwszym meczu miał 10 punktów i 9 zbiórek. Ryan Reid trafił dziś wszystkie 6 rzutów wolnych i przechwycił 5 piłek.
Alec Burks zdobył tylko 8 punktów i spudłował 10 z 13 rzutów. Można było to lepiej zakończyć, ale i tak Burks zasłużył na miano MVP Summer League w Orlando. Nic dziwnego – w meczu z 76ers miał 31 punktów, a przeciwko Pacers wykręcił 22/7/5. Być może tak dobry turniej w jego wykonaniu przyczyni się do zwiększenia liczby minut lub nawet powierzenia mu roli startera. Zarówno on, jak i Enes Kanter (15 pkt, 8 zb) pokazali, że warto na nich postawić. Turek po pierwszym, fatalnym meczu w kolejnych czterech zagrał na naprawdę dobrym poziomie. Wyłączając wpadkę z Pistons, jego średnie to 12.25 ppg i 9.75 rpg. Szkoda, by taki talent się zmarnował. By nie blokować jego rozwoju, na miejscu Jazz rozważyłbym jakąś wymianę z udziałem Ala Jeffersona/Paula Millsapa. Tym bardziej, że nie na każdej pozycji Utah ma takie bogactwo.
Jeremy Evans miał 11 punktów, 6 zbiórek i 4 bloki. Po 10 punktów mieli Jeremy Knox i Kevin Murphy.
Obie drużyny zakończyły Ligę Letnią z bilansem 3-2.
94:73
Celtics wygrali drugą i trzecią kwartę łącznie 52:29, wypracowali sobie 29-punktową przewagę i pokonali w całym meczu Orlando Magic, zwyciężając w Lidze Letniej po raz czwarty. Skorzystali z tego, że gospodarze po dwóch dogrywkach z 76ers mieli bardzo mało odpoczynku i na parkiet musieli wrócić o 10:00. Po prostu zabrakło im sił. Faktem jednak jest, że nie byłoby tej wygranej, gdyby nie świetna postawa Dionte Christmasa (21 pkt, 7-14 FG), który aż 19 punktów zdobył w pierwszej połowie. Dodał do tego 5 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty. 18 punktów miał E’Twaun Moore (6-10 FG). Obaj trafili po 3 trójki, cała drużyna Celtics 11. Jak widać, do zwycięstwa nie był potrzebny Jared Sullinger. Zamiast niego, dobrze pod koszami radzili sobie Fab Melo (5 pkt, 10 zb) i JaJuan Johnson (7 pkt, 7 zb). Larry Owens zdobył z ławki 14 punktów, 10 dodał Craig Brackins.
Najlepszym strzelcem Magic znów był Justin Harper (16 pkt), jednak miał on poważne problemy ze skutecznością (6-17). Szczególnie zza łuku (3-9). W całym turnieju Harper trafił tylko 28% trójek. Andrew Nicholson zdobył tylko 4 punkty i 4 zbiórki, ale jego średnie (12.6 ppg i 6.8 rpg) są naprawdę dobre. Wystarczyły, by Nicholson znalazł się w najlepszej piątce turnieju. Myślę, że Magic dokonali dobrego wyboru, decydując się na niego w Drafcie. Podobnie sprawa ma się z Kyle’m O’Quinnem (6 pkt, 9 zb). Dobre wejścia z ławki zaliczyli Charlie Westbrook (14 pkt, 13 min, 6-7 FG) i Dequan Jones (10 pkt, 7 zb). Szkoda, że tak skuteczny nie był Kenny Anderson (2-12 FG).
Celtics zakończyli SL z bilansem 4-1, Magic 2-3. Ci pierwsi pojawią się także w Las Vegas.
67:71
Podobnie jak Celtics, Pistons także wygrali cztery z pięciu meczów Ligi Letniej. Na zakończenie rozgrywek pokonali 76ers po dość słabym ofensywnie meczu. Zmęczenie dało o sobie znać, piąty mecz w piąty dzień przełożył się na bardzo niską skuteczność z gry. Szóstki trafiły 36,8%, Pistons 38%. Ci pierwsi popełnili jednak aż 22 straty przy 10 Tłoków. No i to Pistons mieli w swoich szeregach zawodnika, którego zmęczenie najwyraźniej nie dotyczyło. Kim English zdobył 17 punktów, trafił 6 z 11 rzutów i aż 4 z 7 trójek.
Double-double zanotował Austin Daye (10 pkt, 11 zb, 5 w ataku, 4-10 FG). To udane zakończenie udanego turnieju. Daye notował w nim średnio 15,8 pkt na mecz, 7,4 zbiórki, 1,6 przechwytu i 2 bloki na skuteczności 51% z gry. Z pewnością zasłużył na miejsce w najlepszej piątce turnieju.
Duże kłopoty z trafieniem do kosza mieli Khris Middleton (4-13 FG, 0-6 3pt) i Casper Ware (8 pkt, 7 ast, 3-12 FG). Ten drugi jednak swoim floaterem zapewnił Pistons zwycięstwo. Z ławki najlepiej pokazał się Vernon Macklin (8 pkt, 8 zb, 4-5 FG).
Jedynym graczem z double-digits wśród 76ers był Devin Searcy (10 pkt, 12 zb). Najbliżej tej sztuki byli Chris Johnson i Clay Tucker, ale każdy spudłował po 7 rzutów. Obaj mieli po 9 punktów, tak jak Jon Scheyer. Justin Holiday trafił tylko jeden rzut na osiem oddanych. 76ers zakończyli Ligę Letnią z bilansem 1-4, wraz z Nets najgorszym.
77:90
Doczekaliśmy się. Dopiero w piątym meczu pod nowym szyldem Brooklyn Nets wywalczyli swoją pierwszą wygraną. Ale za to jak! Marshon Brooks zdobył 34 punkty, wyrównując rekord Ligi Letniej Orlando. Dorzucił do tego 6 asyst. Jako, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz, nikt już nie pamięta o 0-10 z gry w pierwszym meczu. Od tamtej pory Brooks w każdym spotkaniu był coraz lepszy i finiszował w naprawdę świetnym stylu. Dzięki temu występowi Brooks podreperował swoją średnią punktową (17 ppg). Dziś śmiało można powiedzieć, że Brooks wykorzystał swoją szansę, podobnie jak Toko Shengelia (16 pkt, 4 stl, 3 blk, 6-10 FG, 20 min) czy Tyshawn Taylor (15.5 ppg), który dziś odpoczywał. Nawet bez Dwighta Howarda Nets mają niezłą paczkę, a młodzi mogą być świetnym dopełnieniem dla Derona Williamsa, Joe Johnsona, Geralda Wallace’a i Brooka Lopeza.
Należy jeszcze wspomnieć o osiągnięciu Jeffa Foote’a, który zanotował double-double (11 pkt, 11 zb, 5-6 FG). Po 10 punktów mieli Bryant Dunston i Stephen Dennis.
Pacers, choć przegrali, także mogą być zadowoleni z młodzieży. Lance Stephenson (19 pkt, 9-16 FG) był w cieniu Brooksa, ale w całej Lidze Letniej swoją grą zasłużył na pierwszą piątkę. Notował średnio prawie 20 punktów na mecz. Tak jak Miles Plumlee (dziś trochę słabiej, 9 pkt, 6 zb, 3-12 FG), który pokazał, że Pacers nie popełnili błędu, wybierając go w Drafcie. W SL miał średnie 13 pkt i 6.6 zbiórki na mecz. Orlando Johnson w przeciwieństwie do Stephensona i Plumlee’go rozegrał dziś swój najlepszy mecz lata, zdobywając 17 punktów z 15 rzutów. W poprzednich meczach pudłował na potęgę (w całym turnieju 26,3% z gry!). Robert Vaden trafił 4 trójki, a Chris Kramer wszystkie 3 rzuty z gry i zdobył 11 punktów.
Pierwsza piątka Ligi Letniej w Orlando:
- Alec Burks (Jazz)
- Lance Stephenson (Pacers)
- Andrew Nicholson (Magic)
- Austin Daye (Pistons)
- Miles Plumlee (Pacers)
Druga piątka turnieju:
- Brandon Knight (Pistons)
- Reggie Jackson (Thunder)
- Lazar Hayward (Thunder)
- Jared Sullinger (Celtics)
- Kyle O’Quinn (Magic)
Wyróżnienia:
- Celtics: Dionte Christmas, E’twaun Moore
- Thunder: Garrett Temple
- Jazz: Enes Kanter, Jeremy Evans
- Magic: Justin Harper, Maalik Wayns
- Pistons: Kim English
- 76ers: Jacob Pullen, Justin Holiday
- Nets: Al Thornton, Tyshawn Taylor
Najlepsi strzelcy:
- Lance Stephenson (IND) 19.8 ppg
- Alec Burks (UTAH) 17.2 ppg
- Marshon Brooks (BKN) 17 ppg
- Austin Daye (DET) 15.8 ppg
- Lazar Hayward (OKC) 15.8 ppg
Najlepsi zbierający:
- Enes Kanter (UTAH) 8.8 rpg
- Jared Sullinger (BOS) 8.3 rpg
- Devin Searcy (PHI) 7.6 rpg
- Austin Daye (DET) 7.4 rpg
- Jeremy Evans (UTAH) 7.3 rpg
Najlepsi asystujący:
- Brandon Knight (DET) 7.3 apg
- Maalik Wayns (ORL) 5.7 apg
- Lance Stephenson (IND) 4.8 apg
- Marshon Brooks (BKN) 4.3 apg
- Dionte Christmas (BOS) 4 apg
Najlepsi przechwytujący:
- Garrett Temple (OKC) 2.4 spg
- Maalik Wayns (ORL) 2.3 spg
- Stephen Dennis (BKN) 1.8 spg
- Dionte Christmas (BOS) 1.6 spg
- Austin Daye (DET) 1.6 spg
Najlepsi blokujący:
- Austin Daye (DET) 2 bpg
- Andre Drummond (DET) 2 bpg
- Justin Williams (PHI) 2 bpg
- JaJuan Johnson (BOS) 1.8 bpg
- Jeremy Evans (UTAH) 1.7 bpg
- Salah Mejrl (UTAH) 1.7 bpg
Las Vegas
102:82
Na inaugurację Ligi Letniej w Las Vegas Hawks zdecydowanie pokonali Wizards mimo 22 (9-10 FT) punktów 'trójki’ Draftu 2012 Bradley’a Beala. Nowy gracz Czarodziei spisał się dziś naprawdę dobrze, mało tego, dostał 20-punktowe wsparcie od Chrisa Singletona. Niestety, Hawks z Keithem Bensonem (19 pkt, 6 zb, 9-12 FG, 19 min) i Johnem Jenkinsem (19 pkt, 7-13 FG, 4-5 3pt) na czele byli po prostu za mocni. O ile z Bensonem Jastrzębie nie wiążą jakoś szczególnie swojej przyszłości, tak występ Jenkinsa daje im dużą nadzieję, że wybrali w Drafcie najlepszego strzelca klasy. Lepszego początku Hawks Danny’ego Ferry’ego nie mogli sobie wyobrazić.
Spośród mniej znanych graczy w składzie Atlanty błysnęli Brad Wanamaker (13 pkt, 6 ast, 5-6 FG) i rezerwowy Frank Hassell (10 pkt, 6 zb). Z kolei Jan Vesely z Wizards zanotował naprawdę nietypowe double-double – 11 punktów i 10.. fauli.
93:81
Rockets mają świetną passę zwycięstw w Lidze Letniej, którą dziś przedłużyli do dziewięciu. Seria ta sięga jeszcze 2009 roku. Dziś zwyciężyli po świetnej w ich wykonaniu czwartej kwarcie, którą wygrali 13 punktami.
Rewelacyjnie w swoim pierwszym meczu na amerykańskim gruncie zaprezentował się Donatas Motiejunas, który dopiero co opuścił Gdynię. Litwin zdobył 25 punktów, trafiając 11 z 13 rzutów! Zebrał też 9 piłek i dorzucił po 2 asysty, przechwyty i bloki. Lepszego debiutu nie mógł sobie wyobrazić. Oczywiście, to tylko Liga Letnia, ale według niektórych już tutaj miały zostać wytknięte jego braki. Nic z tego.
Rockets dzięki transferom przed Draftem mają świetną paczkę młodych graczy, którzy czynią z ich drużyny faworyta Summer League. Terrence Jones rzucił 17 punktów i zebrał 9 piłek (8-8 FT), Jeremy Lamb miał 16 punktów (6-11 FG). Do tego mamy jeszcze drugoroczniaka Chandlera Parsonsa (16 pkt, 5 zb, 4 ast, 6-11 FG) i Royce’a White’a (6 pkt, 2-6 FG), który nie spisał się tak dobrze jak jego koledzy, ale pokazał, że może grać jako point-forward. Jako fan Magic jestem wielkim zwolennikiem wymiany, w której oni wszyscy trafiają do Magic za Dwighta Howarda.
Po stronie Raptors najlepiej spisał się Terrence Ross, 8. pick Draftu, który zdobył 21 punktów. Ed Davis zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów i 8 zbiórek (+3 bloki). 15 punktów z 16 rzutów zdobył Bobby Brown, rezerwowy. Devoe Joseph miał 11 punktów.
90:50
Może i Lakers wrócili do gry o tytuł mistrzowski, ale w Lidze Letniej nie mają czego szukać. Ich skład jest po prostu zbyt słaby. Andrew Goudelocka (14 pkt, 5-15 FG) i Dariusa Morrisa (11 pkt, 3-11 FG) stać jeszcze na jakieś przebłyski, ale przeciwko Warriors Jeziorowcy spisali się po prostu fatalnie.. 50 punktów, 27,1% z gry – kilka godzin później Bobcats pokazali 'jak to się robi’, ale do tego jeszcze przejdziemy.
Inna sprawa, że Warriors z Harrisonem Barnesem (23 pkt, 8-13 FG, 4-4 3pt) i Klay’em Thompsonem (24 pkt, 6 zb, 5 ast, 9-13 FG, 6-8 3pt) byli nie do zatrzymania. Ten duet współgra i rozumie się ze sobą świetnie. Pozycje 2/3 Warriors już mają obsadzone. Reszta graczy również trafiała swoje rzuty i w efekcie Wojownicy trafili aż 51,6% rzutów z gry i aż 12 z 18 trójek!
87:121
Lakers przegrywają 40 punktami, a Bobcats wygrywają różnicą 34 oczek?! Takie rzeczy tylko w Lidze Letniej. Biorąc pod uwagę, że gramy kwarty po 10 minut, 121 punktów Cats to jeszcze lepszy wyczyn. Cała pierwsza piątka Charlotte i Cory Higgins (10 pkt, 4-13 FG) zanotowali double-digits. Byron Mullens zdobył 20 punktów (7-16 FG, 7 zb). Bardzo dobry debiut ma za sobą Michael Kidd-Gilchrist (18 pkt, 8 zb, 5 ast, 4 stl, 7-12 FG). 7 z 10 rzutów trafił Jeffery Taylor (17 pkt). Kemba Walker miał 16 punktów i 7 asyst (4-12 FG). 12 punktów i 6 zbiórek uzbierał Bismack Biyombo.
Chciałbym wierzyć, że tak dobrze może być w sezonie regularnym.
19 punktów zdobył Thomas Robinson, ale popełnił on jednocześnie aż 8 strat. Josh Akognon miał 15 punktów w kwadrans gry. Michael Lee dodał 10 punktów.
Najlepsi (z obu lig)
punkty: Brooks (34)
zbiórki: Searcy (12)
asysty: Ware, Walker (7)
przechwyty: Reid, Dennis (5)
bloki: Evans, Whiteside (4)
straty: Robinson (8)
3pt: English, Vaden, Jenkins, Barnes (4)
Dzisiejsze mecze:
- 22:00 Grizzlies-Knicks
- 0:00 Warriors-Nuggets
- 2:00 Lakers-Kings
- 4:00 Rockets-Wizards
kiedy gra chicago?
http://www.nba.com/summer-league/gameline/bulls/