Bartosz Kurek i Jakub Jarosz oraz cała reprezentacja Polski w siatkówce dali nam w ostatnich tygodniach mnóstwo powodów do radości. Ściskamy kciuki, aby ekipie Andrei Anastasiego powiodło się w Londynie, gdzie będą mieli okazje spotkać choćby zwycięzcę SDC NBA z 1997 roku, Kobe Bryanta. Kto wie, gdyby Kurek i Jarosz wybrali kiedyś basket, a nie siatkówkę, to może mogliby nieco urozmaicić Slam Dunk Contest w najlepszej koszykarskiej lidze na świecie.
Jarosz wygląda jak Budinger;)