New York Knicks i Portland Trail Blazers doszli do porozumienia w sprawie sign-and-trade, w którym do NY wrócą Raymond Felton i Kurt Thomas, natomiast do Oregonu powędrują Jared Jeffries i Dan Gadzuric, a także drugorundowy pick w Drafcie 2016. Knicks mają także dostać prawa do dwóch zawodników grających obecnie w Europie.
Ten deal oznacza, że Jeremy Lin najprawdopodobniej przejdzie do Houston Rockets, bowiem Knicks nie zamierzają wyrównywać oferty Rakiet.
Głównym bohaterem tej wymiany jest oczywiście Raymond Felton, który podpisze z NYK trzyletni kontrakt opiewający na kwotę 10 milionów $. Jako, że wcześniej Nowojorczycy zatrudnili Jasona Kidda, coraz mniejsze są szanse na to, że Knicks wyrównają ofertę Rockets i zostawią w składzie Jeremy’ego Lina. Według źródeł Marka Bermana z New York Post – Nix tego nie zrobią. Sam zainteresowany jest tym zaskoczony. Jeszcze niedawno wydawało się, że każda oferta za niego zostanie wyrównana. Ta wymiana jednak wszystko zmienia.
Przypomnijmy – propozycja Rockets dla Lina to 5 mln $ w pierwszym roku kontraktu, 5,225 mln $ w drugim i 14,8 mln $ w trzecim. Taki zabieg miał zniechęcić Knicks to wyrównania tej oferty. Gdyby jednak NYK się na to zdecydowali – w sezonie 2014/15 płaciliby 75 mln $ czterem zawodnikom – Linowi, Melo, Amare i Chandlerowi.
Gdyby jednak NYK się na to zdecydowali – w sezonie 2014/15 płaciliby 75 mln $ czterem zawodnikom – Linowi, Melo, Amare i Chandlerowi.
I co z tego, skoro sam Lin generował by taki przychód, że jest to niemiłosierne. Szczególnie, że jest niezłym graczem i ma potencjał na bycie zawodnikiem all-star.
przychód przychodem, nie mówię, że finansowo by źle na tym wyszli, ale pamiętaj, że jest jeszcze coś takiego jak 'salary cap’
Sory ale Lin all starem to będzie tylko ze względu na swoje pochodzenie i glosu od skośnookich
dokładnie. trzeba być … żeby wierzyć, że będzie on lepszy niż Rose, Williams, Paul, Nash czy Rondo. nawet Steph Curry ma większy potencjał, a do all stara póki co niestety mu daleko.
Panowie… w czym problem? Chłopak pokazał, że potrafi grać na najwyższym poziomie i jak będzie się rozwijał, to może zajść daleko! A wy i wam podobni hejtujecie i hejtujecie, pod każdym artykułem, w którym wspomina się Lina! Dajcie sobie spokój!
Może nie do końca świadomie sugerujesz, ze nienawidzę Lina. Nie. Po prostu go nie lubię i mam prawo jakichś zawodników bardziej lubić, a innych mniej. Nie oznacza to jednak, że go nienawidzę (trudno napisać to po polsku?).
Nie uważam go za gracza jakiego zrobiły z niego media i też jestem zdania, że gdyby nie był Chińczykiem i nie grał w Nowym Jorku to nie byłoby takiego szumu. Wyobraź sobie, że Koszarek kręci takie statsy w Cavaliers. Kogo by obchodził jakiś Polak na prowincji.
Doceniam to co zrobił, bo absolutnie na to zasługuje. Ja jednak nie jestem w stanie po 25 dobrych meczach uznać kogoś za gwiazdę ligi kiedy setki innych graczy pracuje na to przez 250 spotkań i nie są ani Chińczykami, ani nie grają w Nowym Jorku.
Taka jest moja opinia i mam do niej prawo. Nadal widzisz tu nienawiść?
Więcej o Knicks i kontrakcie dla Lina na Dishin’ and Swishin’ „AbsurDOLANe decyzje” zapraszam http://dishinandswishin.blogspot.co.uk/2012/07/absurdolane-decyzje.html