Toronto Raptors wysłali do Sacramento Jamesa Johnsona, w zamian otrzymają pick w drugiej rundzie draftu.
25 – letni skrzydłowy ma poprawić frontcourt „Królów” i bardzo możliwe, że w przyszłym sezonie zobaczymy go w pierwszej piątce, obok Demarcusa Cousins’a i Thomasa Robinsona (?).
Kontrakt Johnsona jest wart jeszcze $2.8 mln i tyle właśnie zarobi w sezonie 2012/2013. Raptors dokonali takiej wymiany głownie po to by poszerzyć trochę wolnego miejsca w „salary cap„.
James Johnson w poprzednim sezonie wyszedł na parkiet w 62 spotkaniach, w tym 40 razy jako starter. Spędzał na parkiecie 25 minut, w których notował średnio 9.1 punktów, 4.7 zbiórki i 2 asysty na mecz.
Kompletnie bez sensu ta wymiana. Johnson to niedoceniany gość, który robił wielką robotę w obronie…
wlasnie niestety wlasciciele patrzyli na cyferki