Knicks mają już rozgrywających na nowy sezon. Teraz szukają najlepszej opcji by dobrze skonstruować resztę obwodu, a w szczególności lukę w obronie, jaka powstała po kontuzji Imana Shumperta (powrót planowany na styczeń).
Wiadomo, że Steve Novak i J.R Smith świetnie sprawdzają się w ataku, jednak o grze obronnej w wykonaniu ich obu należy szybko zapomnieć. Dlatego działacze Knicks rozglądają się za kimś, kto mógłby stawić czoła rywalowi głównie w obronie na obwodzie.Na ich celowniku znalazło się kilku graczy, dwie kandydatury są mocno rozpatrywane. To Sonny Weems i Maurice Evans.
26 letni Weems ostatni sezon spędził w Europie w barwach Żalgirisu Kowno, gdzie bez wątpienia był najlepszycm graczem. Niestety sezon zakończył przedwcześnie z powodu kontuzji. Na grę z litewskim zespole zdecydował się po przedłużającym się lokaucie, a dołączył do niego także gwiazdor Nuggets – Ty Lawson. W NBA rozegrał 140 meczów, w których średnio notował 7.5pkt, 2.5zb oraz 1.5as na mecz.
33 letni Evans to dobry znajomy trenera Woodsona, z którym współpracował przez dwa lata w Hawks. Ostantnio reprezentował barwy Wizards, gdzie notował 4.9pkt oraz 1.0zb na mecz.
Knicks po gigantycznych kontraktach jakie mają Chandler, Stoudemire czy Anthony muszą jednak liczyć pieniądze. Evans mógłby grać u nich za minimum dla weteranów, natomiast sytuacja Weemsa nie jest aż tak jasna. Wprawdzie dołączenie do drużyny takiej jak Knicks czy Celtics, gdzie możesz przyczynić się do zwyciężania serii i wygrania rzeczy wielkiej i należy o tym pamiętać oraz rozważyć wszystkie czynniki – jak mawia agent Weemsa jest rzeczą ważną, to jednak pieniądze mogą okazać się tutaj najskuteczniejszym czynnikiem.
Knicks czekają na rozwój wydarzeń i obserwują rynek, na którym pozostali jeszcze Bellinelli, Barnes, CJ Miles, Delfino, Foye czy Ronnie Brewer.
Może Weems wróci do Raptors ?
Raptors już się na niego wypięli