Rosja bez względu na to, w jakiej jej sportowcy znajdują się formie zawsze jest wskazywana w gronie faworyta. Czasami jest to bardzo nieuzasadnione (jak w przypadku piłkarzy na Euro 2012) i czas to weryfikuje, ale jakoś nikt tego nie zmienia.
Podobnie jest z koszykarzami.Spadkobiercy ZSRR (dwa złote medale na IO, ostatni raz w Seulu 1988) po zmianie ustroju ani razu nie stanęli na podium IO. W ostatnim dziesięcioleciu Rosjanie nie popisywali się także i na MŚ, gdzie próżno ich szukać w strefie medalowej. Największym sukcesem naszych wschodnich sąsiadów w ostatnich latach jest złoty medal na Eurobaskecie w 2007 roku, kiedy to w Hiszpanii po dramatycznym finale za sprawą rzutu J.R Holdena pokonali w ostatniej sekundzie gospodarzy turnieju.
W tamtym turnieju zajęcie trzeciego miejsca gwarantowało udział w IO w Pekinie w roku następnym. Tym razem było inaczej i Rosjanie po zdobyciu brązowego krążka na Litwie przed rokiem musieli grać w dodatkowych kwalifikacjach włócząc się gdzieś po Wenezueli.
Tym razem Rosja powinna być jednak stawiana w gronie faworytów turnieju tuż po USA i Hiszpanii. Dlaczego? Ano dlatego, że David Blatt pracujący na co dzień w Maccabi Tel Aviv skompletował chyba najmocniejszą ekipę od lat. Śmiem twierdzić, że jest jeszcze mocniejsza niż ta z 2007 roku. Pokazał to Eurobasket na Litwie przed rokiem, kiedy Rosjanie grali jak z nut i wygrywali każdy mecz pewnie potykając się dopiero w półfinale na mocnej Francji.
W kwalifikacjach do IO w Caracas Rosja pewnie pokonała Koreę Południową 91:56, Dominikanę 84:69, Angolę 80:65 oraz sensację turnieju – Nigerię 85:77.
Największą gwiazdą zespołu jest doświadczony Andrej Kirilenko, motor napędowy zespołu uniwersalny gracz pod każdym kątem, który ostatni sezon spędził w CSKA Moskwa i prawdopodobnie znów zawita do NBA, by kontynuować karierę za Oceanem. Kirilenko to obok Dirka Nowitzkiego i Pau Gasola bez wątpienia najlepszy koszykarz w Europie.
A kto poza nim? Resztę drużyny stanowią głównie gracze dwóch moskiewskich potęg – CSKA i Khimki. Największym problemem po zakończeniu kariery przez JR Holdena jest obsadzenie pozycji rozgrywającego. Na dodatek po kontuzji kolana do formy nie doszedł jeszcze Siergiej Bykow i Blatt miał spory problem, gdyż ani Anton Ponkraszow ani też Dmitrij Khvostov nie stanowią odpowiedniego poziomu dla najlepszych rywali na tej pozycji.
I co w takiej sytuacji robi coach Rosjan? Stawia na Aleksieja Shveda, którego błyskawiczny rozwój w ostatnich latach jest najmilszym zaskoczeniem fanów basketu w Rosji. Szwed był już próbowany w tej roli w CSKA podczas, gdy na parkiecie nie przebywał Teodosic i z zadań tych wywiązywał się świetnie.
24 latek to nominalny rzucający obrońca (najskuteczniejszy gracz w swoim zespole w lidze rosyjskiej oraz Lidze VTB), jednak wobec problemu reprezentacji z powodzeniem przestawił się na głównego konstruktora akcji zespołu. W Wenezueli zakończył turniej ze zdobyczami 10.5pkt oraz 5.0as na mecz, co wystawia mu najlepiej ocenę.
Szwed to nie tylko szybkość w ataku, pięknie ułożony rzut oraz wjazdy pod sam kosz. To także świetna obrona, co jest bardzo ważne w układance Davida Blatta. Nowy zawodnik Minnesota Timberwolves (podpisał 3 letni kontrakt wart 10mln dolarów) nie powinien i z tym mieć problemów.
Rosja jako zespół nie jest potęgą w ataku. Ulubionym cytatem Blatta jest zdanie: ” Wygramy mecz na naszej połowie„. Przeciwnicy Rosji w zeszłorocznym Eurobaskecie notowali zaledwie 65 punktów, co jest bardzo dobrym wynikiem. Tacy gracze jak Monya, Khryappa czy Fridzon doskonale się uzupełniają, a potężni Mozgov i Kaun dają sporo miejsca na walkę pod koszem swojemu liderowi Kirilence.
Poprzednia Olimpiada była zupełnie nieudana dla Rosjan, którzy pokonali tylko Iran ulegając następnie Chorwacji, Litwie, Australii i Argentynie. Być może ta trauma okaże się najlepszą mobilizacją ku temu, aby zatrzeć tamto fatalne wrażenie. Tym bardziej, że Blatt ogłosił gotowość współpracy z rosyjską federacją na kolejne lata, a wiadomo, że tylko dobry wynik gwarantuje mu pozostanie na stanowisku trenera kadry.
Skład drużyny:
Obrońcy:
- Dmitryj Khvostov (Khimki)
- Anton Ponkrashov (CSKA)
- Aleksy Shved (Minnesota)
- Vitaly Fridzon (Khimki)
- Siergiej Karasiev (Triumph)
- Jewgienij Voronov (CSKA)
Skrzydłowi
- Viktor Khryapa (CSKA)
- Andrey Kirilenko (CSKA, Brooklyn Nets?)
- Siergiej Monya (Khimki)
- Siemen Antonov (Niżnyj Novogrod)
Środkowi
- Aleksander Kaun (CSKA)
- Timofej Mozgov (Denver)
Rosja wystąpi w grupie B, a jej przeciwnikami będą Hiszpania, Brazylia, Wielka Brytania, Australia i Chiny.
Średnia wieku – 25.8
Średnia wzrostu – 202cm
Wróżenie z fusów:
Rosja jest o tyle w złej sytuacji, że na inaugurację zagra z gospodarzem turnieju, bardzo nieprzewidywalnym a co i za tym idzie nie tylko ściany będą im przeszkadzać, ale i być może sędziowie. Jeśli jednak uporają się z rywalem, to potem może być tylko z górki. Kolejny przeciwnik, jakim są Chiny nie powinien sprawić im większych problemów, a porażki z Australią i Brazylią będą mimo wszystko odbierane jako niespodzianki. Obie ekipy mają siłę pod koszem, lecz obwód (szczególnie w obronie) będzie zdominowany przez Rosjan. Hiszpanie oczywiście są obok USA faworytem rozgrywek i porażka z nimi z pewnością jest wkalkulowana, jednak i w tym meczu z europejskim „Drem Teamem” Rosja może powalczyć o zwycięstwo. Jeśli dojdą do finału, a w nim nie trafią na USA – to mogą powalczyć nawet o złoto.
Wszystko zależy jednak od pierwszego starcia z Wielką Brytanią. W razie porażki z tej drużyny może zejść powietrze i całkiem możliwa jest powtórka z Pekinu.
Przewidywana pierwsza piątka:
Shved – Fridzon – Khryapa – Kirilenko – Kaun
You must be logged in to post a comment.