4 spotkania na najwyższym poziomie zostały nam w turnieju olimpijskim. Na pierwszy plan wysuwają się nam konfrontacje półfinałowe, w którym spotkają się najlepsze reprezentacje Starego Kontynentu i obu Ameryk. Później już tylko czekają nas spotkania o złoto i brąz.
Absolutnym faworytem każdego następnego pojedynku są oczywiście Amerykanie. Zwłaszcza, że wysoką dyspozycją imponują LeBron James, Kevin Durant i Carmelo Anthony. Jednak od dzisiejszego meczu gramy o wysokie stawki, z większą presją oraz przy większej motywacji rywali, którzy praktycznie nie mają nic do stracenia. Poniżej plan transmisji:
Hiszpania – Rosja (18.00) transmisje – N-Sport i TVP Sport
Jak dobrze pamiętacie to Rosjanie już raz pokonali w Londynie Hiszpanów i na pewno mają receptę na wygraną z aktualnymi Mistrzami Europy. Tym razem jednak, team Scariolo zwróci większą uwagę na strzelców dystansowych (Fridzon, Monia) i postara się zatrzymać rozgrywających: Ponkrashova i Shveda. Myślę, że dzisiaj obejrzymy wiele w grze Sergio Llulla, który znakomita robotę wykonał w czwartej kwarcie, wygranego ćwierćfinału przeciwko Francji. Hiszpanie przede wszystkim muszą zagrać szybciej w ataku, z większą ilością podań na obwodzie (Calderon) oraz szukaniu wolnych pozycji na obwodzie (Fernandez i Navarro). Kluczem przy wygranej dla Rosjan, może być powstrzymanie świetnego tercetu podkoszowych Marc-Paul-Ibaka, który pokazał się ze świetnej strony w pierwszej konfrontacji obu ekip. Dla Hiszpanów równie ważne będzie ograniczenie ofensywnych zapędów Andreia Kirilenki. Szykuje się nam wielkie widowisko, z kilkoma podtekstami na wysokim poziomie. Typ: +8 Hiszpania.
Argentyna – USA (22.00) transmisje – N-Sport i TVP Sport
Konfrontacja ze smaczkiem to pojedynek argentyńskich gwiazd z NBA (Scola,Ginobili,Nocioni,Delfino i Prigioni) z jedynymi niepokonanymi w turnieju Amerykanami. Już przed Igrzyskami, podczas turnieju w Barcelonie, Albicelestes pokazali, iż są w stanie nawiązać wyrównaną walkę z U.S.-Team. Mają jednak mały problem, gdyż ich siła leży w 30-letnich weteranach, z których najlepsi to tylko pierwsza piątka. Jak wiecie, w meczach z ekipą Trenera K. trzeba być skoncentrowanym przez 40 minut, grać stale na wysokich obrotach czy błyskawicznie ustawiać swoją defensywę. Te rzeczy znalazły się w repertuarze Argentyny w ćwierćfinałowym pojedynku przeciwko Brazylii. Ale czy dawnym Mistrzom olimpijskim (ostatni tryumf nad Włochami w 2004; USA odpadło w półfinale z Argentyną!) uda się zagrać znów życiowe spotkanie by zatrzymać zespół gwiazd? Przewagami na pozycjach numer 1, 3 i 4 wielcy turniejowi faworyci powinni rozstrzygnąć losy półfinału. Nawet aktywna strefa nie musi zatrzymać świetnie trafiających za łuku – Duranta, Anthony’ego, a ostatnio i Bryanta. Typ: +20 USA.
a mecze przypadkiem nie są o 18 i 22 naszego czasu?