Saga ze zmianą barw klubowych przez Dwighta Howarda (w końcu) dobiegła końca. Czterostronna wymiana wymaga w naszej opinii osobnej dyskusji. Zapraszamy.
Dzisiejszy zestaw pytań:
- Oceń wymianę z punktu widzenia Lakers
- Oceń wymianę z punktu widzenia Nuggets
- Oceń wymianę z punktu widzenia Sixers
- Oceń wymianę z punktu widzenia Magic
- Jak ta wymiana wpłynie na NBA?
Oceń wymianę z punktu widzenia Lakers
Hubert Krzywda: Marketingowo super. To po pierwsze. Nikt nie zadaje sobie jednak trudu, by spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Howard po kontuzji nadal będzie bestią, czy będzie je łapał coraz częściej i będzie grał bardziej asekuracyjnie. Dla Lakers byłaby to katastrofa. Oczywiście tym transferem przebili wszystko i wszystkich.
Wojtek Żuławiński: Świetna wymiana dla nich, nie dość, że dostali najlepszego środkowego w lidze, to jeszcze zatrzymali Pau Gasola i nie przejęli żadnego dużego kontraktu. Ale Lakers i Mitch Kupchak od zawsze mieli smykałkę do takich wymian. Jeziorowcy znów są stuprocentowym contenderem, Howard, Kobe, Nash i Gasol w jednym zespole – ten eksperyment ze względu na wiek trzech ostatnich nie potrwa długo, ale ma ogromną szansę na powodzenie. Dlatego też Lakers są największymi wygranymi tego trade’u. Wydawało się, że Finały 2012 Heat-Thunder zapoczątkują nową epokę, ale LA wraca do gry, bo sprowadzili brakujący element układanki.
Wojtek Konieczny: Marketingowo jest to jeden z najlepszych ruchów transferowych ostatniej dekady – jeśli nie najlepszy. Sportowo przynajmniej na papierze Lakers mają najlepszą pierwszą piątkę w lidze i kibice mogą się tylko modlić o to, żeby wszystko to razem poskładać do kupy. W zespole jest trzech byłych lub obecnych zawodników formatu MVP ligi i wciąż nie do końca wykorzystany Gasol – z wielką uwagą będę się przyglądał temu zespołowi w nadchodzącym sezonie, bo z miejsca stali się jednym z głównych faworytów do mistrzostwa.
Mateusz Babiarz: Kupchak jest znany z tego, że jeżeli LAL chcą się wzmocnić to zawsze coś wyczaruje. Nie udało się z Chrisem Paulem? Lakers będą więc mieli Steve’a Nasha i Dwighta Howarda. Słysząc te dwa nazwiska już widzę sterty pieniędzy, które klub zarabia na sprzedaży koszulek i innych gadgetów. Marketingowo więc jest to strzał w dziesiątkę. Od strony sportowej zresztą też. Obecność Howarda pod koszem sprawi, że nie będą miały znaczenia błędy Gasola (ani nikogo innego). Superman zadba także o zbiórki, a mając tak dobrych podających jak Nash i Pau i tak powinien notować w granicach 20ppg. No tak i jeszcze jedno, pozbyto się Bynuma, który mimo tego że był drugim najlepszym centrem w obecnej NBA to nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Przede wszystkim trudno byłoby sobie wyobrazić sytuację, że miałby 'przejąć’ drużynę z rąk Bryanta. Well done Kupchak, well done.
Oceń wymianę z punktu widzenia Nuggets
Hubert Krzywda: Żal mi trochę Afflalo, którego cenię jako obrońcę, jednak dostali jeszcze lepiej broniącego gracza do zespołu. Poza tym Denver jest mistrzem pozbywania się gości, którym należałoby dużo płacić. Wcześniej uczynili tak z Melo, Iversonem, teraz pozbyli się Nene i Afflalo, z którymi wcześniej podpisali gigantyczne kontrakty. Brawo!
Wojtek Żuławiński: Oddali Afflalo i Harringtona za Andre Iguodalę – jednego z najlepszych obrońców w lidze, all-stara, idealną trzecią/czwartą opcję ofensywną. Rewelacyjnie wykorzystali całą Howardodramę, choć nie mówiło się o nich jako o partnerach Magic i Lakers w wymianie z Howardem. Zachód jest mocny, ale Nuggets z Iggy’m mogą namieszać.
Wojtek Konieczny: Bardzo dobry ruch – Iguodala to zawodnik o klasę lepszy od Afflalo, poza tym powinien bardzo dobrze wkomponować się w zespół. Piątka Denver (Lawson – Iguodala – Gallinari – Faried – McGee) na papierze wygląda bardzo mocno i jeśli Karl wyciśnie z tej drużyny wszystkie siły, powinni poprawić ubiegłoroczny wynik.
Mateusz Babiarz: Świetny ruch. Iguodala zadba nie tylko o defensywę (co dodatkowo zmobilizuje także jego nowych kolegów), ale również o atak. Andre był niedoceniany za to co wnosił w ofensywę Sixers. 12.4 ppg z ostatniego sezonu może nie rzucać na kolana, ale jak do tego dołożymy 5.5 apg i 6.1 rpg to widać, że to gracz dużego kalibru. Iggy dodatkowo świetnie się sprawdza w szybkim ataku, a prowadzeni przez Lawsona Nuggets go uwielbiają. Denver może być czarnym koniem rozgrywek.
Oceń wymianę z punktu widzenia Sixers
Hubert Krzywda: Jeśli Bynum będzie zdrowy, to 76ers powinni być bardzo mocni. „AI2” był jakby wypalony w tej drużynie już i zmiana otoczenia powinna wpłynąć na niego pozytywnie. Nie wiem natomiast czy J-Rich jest w stanie cokolwiek jeszcze wnieść.
Wojtek Żuławiński: Sixers nie powinni jakoś specjalnie opłakiwać Iguodali, jest przecież Turner, a dochodzi jeszcze solidny Jason Richardson. Przede wszystkim jednak dostają drugiego najlepszego środkowego ligi, który – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – wzniesie tą drużynę na wyższy poziom. Bynum może co prawda odejść po sezonie, ale 76ers mogą zaoferować mu świetny skład + większe pieniądze, więc radziłbym przyzwyczajać się do widoku Drew w koszulce Philly.
Wojtek Konieczny: Choć Sixers stracili swojego najlepszego gracza, to i tak na tej wymianie wychodzą raczej na plus – mają obecnie najlepszego środkowego na Wschodzie, który, jeśli dobrze wpasuje się w zespół, „zrobi różnicę”. Gdyby w Sixers już w ubiegłym sezonie zamiast Andre był Andrew, Boston pewnie nie miałby z nimi szans.
Mateusz Babiarz: Po ostatnich zmianach w Sixers (amnestia na Brandzie, odpuszczenie Williamsa) wydawało się, że mogą mieć problemy z awansem do playoff. Dodanie Bynuma powinno rozwiać te wątpliwości. Mało tego – teraz apetyt Filadelfii wzrośnie i przejście pierwszej rudny wydaje się celem minimum. Drew będzie pierwszym regularnie podwajanym graczem od czasów Iversona (2006) i pierwszym podwajanym podkoszowym od czasów Barkleya (1992). Szczególnie druga część poprzedniego zdania pokazuje, jak bardzo w Sixers brakowało dominującego podkoszowego. Zdrowny Bynum z miejsca stanie się najlepszym środkowym na Wschodzie. 76ers chcą go uczynić trzonem i gwiazdą zespołu. Ofensywa będzie ustawiona pod niego (coś o czym mógł tylko marzyć w LAL). Jeżeli plan wypali – może pozostać w Filadelfii (urodził się mniej niż 100 km od tego miasta) i Sixers będą wygranymi (Iggy i tak chciał odejść). Nawet jeżeli odejdzie to moim zdaniem była to szansa, której Philly nie mogła odrzucić. Ps. J-Richa też bym jeszcze nie skreślał. To doświadczony i dobry SG.
Oceń wymianę z punktu widzenia Magic
Hubert Krzywda: Wszystko zależy od tego, jakie będą te „picki” w przyszłości. Wiadomo, że z niewolnika nie ma pracownika i z Howarda pociechy już by tam nie było, ale czas pokaże kogo będą dostawać w drafcie.
Wojtek Żuławiński: Lakers, Nuggets i Sixers bardzo skorzystali na tej wymianie, natomiast Magic – niestety nie. Widać, że Hennigan postawił na całkowitą przebudowę, ale w tej chwili skład Orlando wygląda blado. Tankujemy. Salary Magic jest tak złe, że chyba lepiej przetrwać dwa-trzy lata i po prostu wyczyścić wszystko, co się da. Jest na pewno jeden plus tej wymiany – Dwightmare nareszcie się kończy. Wiem, że można było lepiej przehandlować Howarda, ale jako fan Magic – nie chcę o tym myśleć i staram się pocieszać na wszystkie możliwe sposoby. Jedno jest pewne – przed Magikami ciężkie czasy..
Wojtek Konieczny: Na pierwszy rzut oka ta wymiana wygląda dla Magic najgorzej – za swojego lidera i czołowego gracza ligi dostali kilku zawodników z drugiej linii. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że z Howarda i tak już nic w tej drużynie być nie mogło, Orlando na tej wymianie powinni zyskać więcej. Z drugiej jednak strony wszyscy nowi gracze to solidni zawodnicy, którzy powinni sporo wnieść do zespołu, a z otrzymanych picków może być w przyszłości spora pociecha. Mimo wszystko jednak nie wróżę Magic poprawy wyniku z poprzedniego sezonu.
Mateusz Babiarz: Oczywistym było, że Howard w Orlando nie pozostanie. Pozostawało więc tylko pytanie – gdzie i w zamian za kogo powędruje. Przyznam szczerze, że nie rozumiem tego co zrobili Magic. Mieli dużo lepsze oferty ze sportowego punktu widzenia (Lopez + Humphries, Bynum/Gasol), finansowego (oferowano im odebranie złych kontraktów m.in. Turkoglu) czy rozwojowego (draftowe wybory Rockets lub Cavaliers). Jedynie Afflalo wydaje się wartościowym w tej chwili graczem. Ma dopiero 26 lat i wciąż miejsce do rozwoju. Dobrze broni, nieźle rzuca (zwłaszcza z dystansu), ale nie wydaje mi się żeby to był gracz, który może stać się franchise playerem. Harkless i Vucevic – jak najbardziej, obaj mają potencjał. Harrington – ok. Dalsze wybory w drafcie (LAL, DEN i PHI na 99% dotrą do playoff) i… to wszystko. Hennigan musisz się jeszcze wiele nauczyć…
Jak ta wymiana wpłynie na NBA?
Hubert Krzywda: Oby pozytywnie. Na pewno pod względem marketingowym. Jednak czy nie ucierpią na tym słabsze zespoły, to już inna bajka. Przecież takie Charlotte, Milwaukke czy New Orleans nie mają szans na tak spektakularne transfery, więc sprawiedliwości tu nie znajdziemy. Z pewnością jednak dojdzie nam kolejny faworyt do mistrzostwa, a fajnie będzie widzieć miny trio z Miami, gdy staną naprzeciwko Lakers. Pamiętać należy oczywiście też i o tym, że niekoniecznie Lakers są 100% pewniakami do finału na Zachodzie, gdyż dużo do powiedzenia będą mieli nadal OKC, zawsze mocni Spurs, czy rywale zza miedzy, którzy także się wzmacniają.
Wojtek Żuławiński: Heat i Thunder przestają być jedynymi faworytami do tytułu. Dołączają do nich Lakers. Nuggets i Sixers dostają brakujące elementy. Magic stają się jedną z najgorszych drużyn w lidze. Niestety.
Wojtek Konieczny: Bardzo dobrze – zwłaszcza marketingowo, bo w Los Angeles powstał najbardziej gwiazdorski team w lidze, co przysporzy tej drużynie jeszcze większej liczby fanów. Sportowo zyskały na tej wymianie prawie wszystkie drużyny i tylko Orlando – przynajmniej w teorii – wydaje się być drużyną, która może stać się ligowym przeciętniakiem – tym bardziej, że straciło swoją jedyną gwiazdę, co mocno może zaszkodzić popularności temu zespołowi. Jakkolwiek – to jednak z największych i najciekawszych wymian ostatnich lat, która mocno przewraca układem sił – wszak uczestniczyło w niej trzech reprezentantów USA…
Mateusz Babiarz: Jeżeli nowe CBA miało uratować nas przed takimi transferami to już widać, że nic z tego. Kluby z mniejszych ośrodków nie mają szans w starciu z Los Angeles, Nowym Jorkiem, Miami czy Chicago. Jedyne wyjście w tej sytuacji do zatrudnianie odpowiednich graczy jak to robią Thunder czy Spurs. Jeżeli spasuje się zespół odpowiednio pod kątem charakteru, da im czas na rozwój i bardzo dobrego trenera to można odnosić sukcesy. Czy można mierzyć w mistrzostwo? Patrząc w niedawną przeszłość – chyba jednak nie. Zbieranina talentu jaką mają w tej chwili Heat i Lakers wydaje się zbyt duża. CBA nie zmieni kierunku rozwoju ligi – chyba najlepszą rzeczą jaka mogłaby się teraz przydarzyć NBA byłoby mistrzostwo Thunder.
Ja bym zadał inne pytanie. Czy Howard zostanie w Lakers i podpisze długoletni kontrakt?
Panie Mateuszu, doradzałbym trochę konsekwencji w opiniach dotyczących tej całej wymiany zwłaszcza jeżeli chodzi o Magików. W pierwszym z artykułów z 10 sierpnia przedstawiając sytuację Orlando nie było mowy o jakiś błędach. Czytamy nawet, że „Orlando wyciągnęło maksymalnie dużo z obecnego rynku”. Cieszę się jednak, iż podobnie jak większość fanów i znawców NBA uznaje Pan dziś politykę władz klubu z Orlando za zdecydowanie poniżej oczekiwań i realnych możliwości. Tutaj naprawdę można było ugrać znacznie więcej.
Tylko głupiec nigdy nie zmienia zdania. Swoją drogą błąd popełnili w momencie, gdy zaczęli kręcić nosem na dobre oferty (licząc na więcej) podczas, gdy cała liga wiedziała, że po prostu muszą wypchnąć Howarda przed startem ligi. Stąd ten karkołomny trade.
Panowie, to jak to wygląda ze strony Lakers, to się jeszcze okaże, bo nie wiemy jak taki gwiazdorski zespół się ze sobą zgra. Howard, to wielki, radosny i nieodpowiedzialny dzieciak. Metta W P to wybuchowy agresor, podobnie jak Kobie o nieco wybujałym ego. Nash to z kolei „kierownik” gry, który nie znosi na boisku bałaganu i przetrzymywania niepotrzebnie piłki. Przy tych wszystkich dywagacjach nikt nie podkreślał do tej pory, że Lakers najbardziej poprawili najsłabszą stronę zespołu, czyli rozegranie, a nie pozycję środkowego. Howard jest lepszy, ale nie aż tak jak Nash od tego co do tej pory kierował grą. Moim zdaniem tu jest klucz do sukcesu Lakersów i to wbrew pozorom jest moim zdaniem cenniejszy transfer tego sezonu. Lakers bez wątpienia dokonali cudu transferowego, czas pokaże czy sportowego również.
Nuggets bez wątpienia dostali zawodnika, który jest marzeniem każdego z trenerów NBA. To skromny, ale waleczny facet, który bez problemu może się pojawiać na pozycji nr 2 lub 3, a do tego jeszcze potrafi uzupełnić rozegranie i biega na kontry. Denver już pod koniec sezonu jak się zgrali to tworzyli ciekawy team. Teraz Iguodala powinien sprawić, że będą walczyć w drugiej rundzie PO. Wymiana niezła, ale nie powala.
W Philadelphi i tak był straszny tłok na pozycjach 2-3, więc odejście Iguodali nie jest tragedią. Młodzi dostaną więcej minut i szansę na rozwój. Richardson zresztą częściowo wypełni lukę po Iguodali. Za to na środku mają ewidentne wzmocnienie. Spencer będzie mógł grać na zmianę albo wspólnie z Bynumem a to daje niesamowity potencjał pod koszem… co nie było mocną stroną Phili do tej pory. Dla nich ta wymiana jest bardzo korzystna.
Magic oczywiście wychodzą z tego najsłabiej, bo po co im McRoberts, gdy mają bardzo podobnego do niego Turka i całą listę skrzydłowych 205-208 cm. Niestety wciąż pozostali bez przyzwoitego rozgrywającego a do tego teraz bez środkowego. Dla nich ten deal ciężko nazwać korzystnym, ale właściwie, to nie mieli czym targować, bo Howard i bez tego mógł pójść gdzie chciał. Stracili trzech najlepszych zawodników w tym sezonie. Obawiam się, że teraz spadną na samo dno.
Lakers – Dla mnie w tym momencie są głównym faworytem do mistrzostwa. Mało która drużyna w lidze ma zatrzymanie na Howarda, osobiście uważam że różnica między Supermanem i Bynum jest dużo większa niż się niektórym wydaje. Wszyscy mówią o Nash – Kobe – Howard, a przecież Pau Gasol to wciąż topowy silny, duża inteligencja w grze, dobra obrona i wciąż będzie zapewne robił statystyki na poziomie double-double. Punktów nikt od Niego nie będzie oczekiwał, chociaż i tak będzie mu przy Howardzie znacznie łatwiej niż Bynumowi, który robi znacznie większą robotę pod tablicami, Ryan Anderson mógłby coś na ten temat powiedzieć. Mi tu niestety pachnie hegemonem, skład jest potwornie mocny. Jak staram sobie rozrysować to w głowie, to mam wrażenie że Heat urwaliby w ewentualnym finale 1 mecz…
Nuggets – Chyba jestem jednym z niewielu, którzy twierdzą że Iguadola kompletnie nie pasuje do Denver. Pomysły przestawienie go na SG brzmią śmiesznie, bo nie wnosi on za dużo rzutem, a w obronie na tej pozycji straci połowę swoich wartości. Jaki to ma sens ? Do tego nie pasuje do taktyki Denver, by dawać więcej niż Galinari. Jego doskonałe walory defensywne będą często niezauważalne.
Sixers – Bynum znowu wędruje pod opiekę swojego mistrza – Kwame Browna :) Na papierze wyglądają bardzo fajnie, a sam trade wygląda dla Nich bardzo dobrze.
Orlando Magic – Gówno zyskali. Dołączają tylko przepłaconych graczy, którzy są im niepotrzebni i bezwartościowe picki z drugich rund.
Wydaje się, że teraz gracz, który rzuca po 25 razy na mecz ze skutecznością 35% jet tu niepotrzebny.Mogliby go oddać choćby na Plutona :)
LAL mają jeden słaby punkt. Nazywa się Mike Brown
finley własnie igudala lubi szybko biegac,pasuje do denver