Andray Blatche to zawodnik bardzo specyficzny. Choć posiada spory talent do gry i odpowiednie warunku fizyczne, to na jego usługi zbyt wielu chętnych nie ma.
Pewnie dlatego, że nie interesują go treningi, ciężka praca, a czasami zdarza się mu nawet łamać narzucone przez trenera schematy czy zagrywki. Można powiedzieć, że w wieku 25-lat w głowie ciągle mu zabawa i imprezy. To wszystko w połączeniu z jego ciężkim do okiełznania charakterem, sprawia, że może mieć problemy ze znalezieniem pracy w najlepszej lidze świat, czyli NBA.
Jak jednak sam mówi:
„Moim marzeniem jest powrót na boisko. Naprawdę. Chcę tylko wrócić na parkiet”
„To coś, co kocham. Nie ma znaczenia czy będę w Heat, Spurs czy D-League. Gdziekolwiek. Dopóki będę wychodził na parkiet i grał w koszykówkę”
„To znaczy, kocham tą grę. Jestem fanem tej gry. Uwielbiam grać w koszykówkę” – dodaje Andray Blatche
„To jedyna rzecz, którą robiłem odkąd byłem mały. Koszykówka to coś, co jest dla mnie bardzo, bardzo ważne” – podsumował zawodnik
Drużyna Washington Wizards, użyła tego lata na jego kontrakcie amnestii, tym samym pozbawiając go pracy. 25-letni zawodnik spędził tam swoją całą karierę sportową. Do zespołu ze stolicy Stanów Zjednoczonych dołączył w dzień draftu 2005 roku, kiedy to został wybrany w 2. rundzie z 19. numerem.
Z początku nie wyróżniał się niczym szczególnym, spośród zmienników na pozycji podkoszowej. Znaczący progres zrobił na przełomie 2009 i 2010 roku.
W sezonie 2010/2011 zdobywał nawet imponujące 16,8 punktów, do czego dorzucał jeszcze 8,3 zbiórek i 2,3 asysty na mecz. Spędzał na parkiecie średnio blisko 34 minuty.
Blatche potrzebuje pracy. By”uciec z bezrobocia”, zawodnik najprawdopodobniej, będzie musiał dołączyć do któregoś z zespołów w D-League.
nie wierze że będzie grał w D-League. Przydałby się przecież w większości drużyn NBA
Jeśli do przeciętniaka z potencjałem, dodamy lenistwo, psucie szatni i mały móżdżek, to Pan Blatchowi może się przydać kubeł zimnej wody w postaci zesłania do D-League.