Mistrz NBA z 2008 roku, Brian Scalabrine zawiesza buty na przysłowiowy kołek. 34-letni silny skrzydłowy, który spędził w Chicago swój drugi sezon zamierza kontynuować swoją przygodę w NBA jako asystent trenera, Toma Thibodeau.
Mający w swoich żyłach włoską krew – Scal – występował na zawodowych parkietach od 2001 roku. Jego kariera rozpoczęła się w New Jersey, gdzie dla miejscowych Nets występował 4 lata. Wówczas największym wyróżnieniem dla niego były występy w finałach NBA obok Jasona Kidda i Kenyona Martina.
Kolejne pięć sezonów spędził on w drużynie Mistrzów NBA, Boston Celtics. Tam miał okazję spotkać zawodników złotej ery, począwszy od Rajona Rondo na Kevinie Garnecie kończąc. Warto podkreślić, iż w 5 lat zarobił 15mln USD! W poprzednie lato, w momencie lock outu, zdecydował on się na przenosiny do Włoch i grę dla Benettonu Treviso. Wraz z końcem lock outu dostał on jednak ofertę powrotu do Chicago, a w barwach Byków rozegrał ostatni sezon.
W NBA rozegrał w sumie 559 gier, zdobywając średnio 3pkt i 2zb na mecz. Najlepszy jego mecz w karierze to wydarzenie z 26 stycznia 2005 roku, kiedy w pojedynku przeciwko Warriors, pobił swój rekord kariery – 29 pkt.
Na ławce Byków i u boku Toma Thibodeau zastąpi on Ricka Brunsona, który odszedł do Charlotte, by wspomóc Mike’a Dunlapa.
NBA bez White Mamby na boisku… ech;)
niech mi ktos tutaj wytlumaczy jego fenomen:)